Pokolenia alfa nie da się zrozumieć. Aż trudno uwierzyć, jak się do siebie zwraca
Użytkownik TikToka @janek_majeranek1 opublikował film, który do tej pory wyświetlono ponad 2 mln razy. Format wszystkim dobrze znany: sonda uliczna. Twórca profilu, na pierwszy rzut oka niewiele starszy od swoich rozmówców, zadał nastolatkom pytanie o najpopularniejsze młodzieżowe słowa. Zapomnijcie o "rel" i "essie", dziś na ustach nastolatków jest "gyat". Co to oznacza? Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy chcecie lepiej poznać tajemny język alf...
Jakie są najpopularniejsze młodzieżowe słowa?
"Sigma i gyat" – odpowiedział Jankowi jeden z nastolatków. Na pytanie, co oznacza ten tajemniczy "gyat", chłopak zaczął się rumienić i wymijająco odparł, że "coś dobrego". Jego kolega potwierdził, że to dwa najbardziej młodzieżowe słowa, a "gyat" to... "niezłe widoki". Kolejni rozmówcy Janka wymienili słowa: "sigma", "gyat", "aura" i "gigachad".
No dobrze, to co te określenia oznaczają? Z góry przepraszam wszystkich przedstawicieli pokolenia alfa: jako milenials mogę nie rozróżniać niuansów, bo językowo zatrzymałam się gdzieś na "inbie" i "slay". Zatem...
"Sigma", w przeciwieństwie do "alfy", czyli przywódcy, jest "samotnym wilkiem". Osobą nieprzeciętną, odnosząca sukcesy, choć niespecjalnie się nimi chwalącą. Tego określenia używa się nie tylko w stosunku do mężczyzn, ale również kobiet.
"Aura", z języka alf na język zetek, to po prostu "vibe". Dobra energia, urok osobisty, ale też charyzma, siła przebicia.
Określenie "gigachad" rozmówca Janka tłumaczy jako "supersigma skibidi toilet". To osoba dobra w tym, co robi, wzbudzająca podziw. Supersigma, czego tu nie rozumieć?
I w końcu – "gyat". Te "niezłe widoki" i "coś dobrego" to po prostu określenie krągłego ciała, najczęściej kobiecego. A dokładniej: kobiecych pośladków. Podobno słowa "gyat" można również użyć do opisania osoby, którą uważamy za atrakcyjną fizycznie, bez wskazywania na konkretną część ciała. Podobno.
Wy też czujecie się staro?
Czytaj także: https://mamadu.pl/185981,alfy-wydaja-tysiace-na-skincare-sephorowe-dzieci-to-ofiary-rodzicow