Zostaniesz matką, zapłacisz "karę za dziecko". W Polsce to nawet 35 proc. pensji
O tzw. child penalty, co w wolnym tłumaczeniu proponowanym przez Kasię Bielecką, dziennikarkę serwisu wyborcza.biz, oznacza "karę za dziecko", pisałam szerzej w artykule Macierzyństwo rujnuje kariery. Dobrze, że zrobiono badanie, bo mogłyśmy nie zauważyć. Termin ten służy zmierzeniu wpływu rodzicielstwa na sytuację zawodową kobiet i mężczyzn.
Ministerstwo Finansów przygląda się rodzicom
Z najnowszych danych przedstawionych przez Marcina Pałkę w raporcie Ministerstwa Finansów wynika, że matki płacą wysoką karę finansową za urodzenie dziecka. Ich pensja spada nawet o 35 proc. Ojcowie? Oni kary nie płacą. Wprost przeciwnie: ich zarobki nierzadko wzrastają po tym, jak zostają ojcami.
"Koszt związany z rodzicielstwem jest dla kobiet w Polsce istotnie większy w porównaniu z mężczyznami, utrzymuje się w czasie i rośnie wraz z liczbą posiadanych dzieci", czytamy w raporcie resortu finansów. W swojej analizie eksperci wzięli pod lupę dane dotyczące rodziców, których pierwsze dziecko urodziło się między 2005 a 2012 roku. Przyjrzeli się dochodom rodziców zatrudnionych na umowy o pracę lub cywilnoprawne w ciągu 16 lat w okresie 2000-2022. Pod uwagę wzięto mężczyzn i kobiety w wieku od 20 do 45 lat.
Kilkunastoletni spadek zarobków
"Przez pięć lat przed narodzinami pierwszego dziecka dochody obojga rodziców podążają zbliżoną trajektorią", czytamy w podsumowaniu badania. Po urodzeniu pierwszego dziecka dochody kobiet spadają gwałtownie. Najpierw o ok. 20 proc. w roku narodzin, potem o ponad 35 proc. w pierwszym roku po urodzeniu dziecka. Dalej nie jest lepiej: 10 lat po porodzie kobiety nadal płacą "karę za dziecko", osiągając dochody niższe o ok. 27,8 proc. w porównaniu z mężczyznami. "W analizowanym okresie nie występują zaburzenia w trajektorii dochodów mężczyzn", pisze Pałka w raporcie.
Z czego to wynika?
Zdaniem ekspertów tłumaczyć to można niższą aktywnością zawodową kobiet po urodzeniu dziecka. Im więcej dzieci ma kobieta, tym wyższą "karę" płaci. Najbardziej widoczne jest to w przypadku matek z przynajmniej trójką dzieci, mieszkanek obszarów wiejskich oraz największych miast.
Eksperci Ministerstwa Finansów tłumaczą różnice w dochodach matek i ojców (zastrzegając, że hipotezy te wymagają dalszej weryfikacji) brakiem dostępności elastycznych form zatrudnienia i miejsc pracy przyjaznych osobom z dziećmi w największych miastach oraz normami kulturowymi w obszarach wiejskich, gdzie wciąż funkcjonuje tradycyjny model podziału opieki nad dziećmi.