Matka dzieli się metodą na oswojenie lęku córki. "Nie jest potworem w jej oczach"
Zaproponuj przyjaźń
Próbować na przykład lęk oswoić, potraktować jak przyjaciela, który bywa zaniepokojony, często się boi. Takie rozwiązanie proponuje matka, terapeutka pracująca z dziećmi, Ralphie.
Mówi o tym, jak przekierowała odczucia córki związane z narastającym w niej lękiem: "Zamiast traktować lęk jak potwora, nauczyła się, by przyjmować go jak znajomego, który wzbudza niepokój/jest zaniepokojony. Takie spojrzenie dało jej spokój. Jej lęk nie jest już tą częścią niej, której nienawidzi, ale tą, której współczuje".
Brzmi nadzwyczajnie prosto, choć myślę, że takie nie jest. Dorosłym trudniej zaakceptować wielkie lęki, które nami targają przez długie lata. Dzieciom pewnie nieco łatwiej, dlatego to może się udać. Dla dziecka rodzic jest zatoką, do której bezpiecznie przybija, choćby nie wiem, co się działo. Jeżeli ten rodzic nauczy dziecka oswojenia tego, co się dzieje, może mu to zbudować fundamenty radzenia sobie z lękiem na przyszłość.
A to już wiele, bardzo wiele. Świat pogrąża się w konfliktach, ludzie w nałogach, a skala depresji, zaburzeń zdrowia psychicznego wciąż się powiększa. Jestem przekonana, że te wielkie lęki rodzą się właśnie z tych mniejszych, niezaopiekowanych w dzieciństwie.
Otulenie więc lęku uwagą i empatią na wczesnym etapie brzmi naprawdę fajnie, prawda?