Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam w supermarkecie. To podłe względem dzieci!

Dominika Bielas
15 września 2023, 11:33 • 1 minuta czytania
Naszą czytelniczkę mocno zaskoczył wystrój marketu, do którego udała się na zakupy wraz z dzieckiem. Ewelina jest przerażona, gdyż jej synek zachwycił się bombkami i gadżetami z Mikołajem. Chłopiec jest teraz przekonany, że niedługo odwiedzi go Święty Mikołaj. "To niezwykle okrutne i podłe względem dzieci" – zaznacza zrozpaczona mama.
Taką sytuację ciężko wyjaśnić przedszkolakowi. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Pojechałam wczoraj z dzieckiem do marketu i doznałam totalnego szoku. Absolutnie się tego nie spodziewałam. Alejki z szyldem 'Produkty sezonowe' wypełnione były od samego dołu po samą górę świątecznymi gadżetami. Bombki i inne ozdoby na choinkę, kalendarze adwentowe, kolorowanki, naklejki, pieczątki... cała masa bożonarodzeniowych akcesoriów otaczała nas zewsząd. Jest połowa września!


Święta już tuż-tuż?

Irytuje mnie to od lat, że coraz wcześniej jestem atakowana informacją, że już najwyższy czas szykować się do Bożego Narodzenia. Całe wakacje były artykuły szkolne, potem ekspresowe Halloween, a teraz to. Pominę fakt, że oglądając te alejki przez kolejne trzy miesiące, świąteczny nastrój szlag trafi i w grudniu będzie mi się już ulewać. Już wiem, że totalnie nie będę miała ochoty ozdabiać mieszkania.

Problem jednak jest znacznie poważniejszy niż moje znudzenie tematem świat. W sklepie byłam z moim 4-letnim synkiem, który momentalnie podłapał temat. Oczy błyszczały mu się na każdą rzecz, którą tam zobaczył i oczywiści wszystko mu się bardzo podobało. Nie mogliśmy przejść alejką, bo ciągle było: 'Mamo, a to mi kupisz?'

Od wczoraj jestem nieustannie bombardowana pytaniami o to, kiedy ubierzemy choinkę, kiedy napiszemy list do Mikołaja, jaki w tym roku będzie kalendarz adwentowy oraz czy jutro spadnie śnieg. Jak mam teraz wyjaśnić przedszkolakowi, że do świąt zostało jeszcze 100 dni i do tematu wrócimy za jakieś dwa miesiące? Widzę tę ekscytację oraz podniecenie i aż mnie serce boli, że będę musiała gasić ten zapał przez najbliższe tygodnie.

Dlaczego to robicie dzieciom?

Nie jestem w stanie pojąć, jak marketom opłaca się tak wczesne wystawianie świątecznych gadżetów. Szkoda tylko, że liczy się zarobek i nie zdają sobie sprawy, jak olbrzymią krzywdę robią ludziom, a zwłaszcza dzieciom.

Jestem wściekła. Oczekiwania na pierwszą gwiazdkę nie da się porównać z niczym innym. Umówmy się, nawet urodziny tak nie podniecają dzieci. Wszystko, co związane z Bożym Narodzeniem to jak magia, dzięki której dzieciństwo nabiera rumieńców. Okres oczekiwania na Świętego Mikołaja i duch świąt jest niezwykle ważny i potrzebny. Budowanie napięcia jednak nie może trwać trzy miesiące! Takie pokazywanie dzieciom, że święta już 'niedługo' (co jest absolutną nieprawdą) jest okrutne.

Tak więc drogie mamy, jeśli jeździcie na zakupy ze swoimi dziećmi, to musicie już uważać!".

Czytaj także: https://mamadu.pl/163249,odpornosc-psychiczna-dziecka-4-filary-dzieki-nim-poradzi-sobie-w-zyciu