"Syn rzucił innemu dziecku piaskiem w twarz, bez powodu. Rozpętała się afera"

Redakcja MamaDu
28 sierpnia 2023, 11:59 • 1 minuta czytania
Wychowanie dziecka jest wyzwaniem absolutnym. Najtrudniej jest chyba wtedy, kiedy zaczynamy wątpić w siłę naszych uczuć do dziecka, tracić do niego zaufanie, grunt pod nogami. Na takim rozdrożu stoi nasza czytelniczka, która mierzy się z pierwszym ciężkim etapem w rozwoju syna. I pyta: czy to mija?
"Syn używa różnych form przemocy. Boję się o niego i o inne dzieci". Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Poniżej pełna treść listu.

"Przemoc nie ma usprawiedliwienia"

"Chciałabym uzyskać jakieś wskazówki, podpowiedzi, wsparcie. Usłyszeć, że z moim synkiem wszystko jest ok i że to minie…


Mój syn ma niespełna trzy lata i zaczyna używać form przemocy wobec innych dzieci, między innymi na placu zabaw. Podchodzi i bez żadnego uprzedzenia uderza je rączką, popycha, rzuca im piaskiem w oczy.

Nie dalej niż kilka tygodni temu z jednego z takich incydentów mieliśmy godzinę nieprzyjemności. Syn podszedł do starszego chłopca, nabrał piasku na łopatkę i jej zawartość intencjonalnie rzucił prosto w twarz tamtego. Piasek dostał się do nosa, oczu, ust. Chłopiec się zezłościł i rozpłakał, był z nim ojciec. Nasłuchałam się, choć oboje staraliśmy się zachować spokój. Przepraszałam, skruszona spuściłam oczy.

Nie umiałam nawet obronić syna, zawinił. Nie miałam żadnego usprawiedliwienia na jego zachowanie. Dlaczego to zrobił? Próbowałam z nim rozmawiać, ale komunikacja z niespełna trzyletnim dzieckiem jest jednak dość ograniczona możliwościami językowymi.

Tłumaczyłam, rozmawiałam. Nie dalej niż w miniony weekend podobna sytuacja się powtórzyła. Syn podszedł do dziecka, które siedziało na huśtawce i zepchnął je, bo sam chciał wejść. Myślałam, że spłonę ze wstydu. Kolejne tłumaczenie się przed rodzicami, przeprosiny. Po synu nie widzę żadnej skruchy.

Mam problem z wyjściami z nim. Kocham go, ale nie rozumiem. Co będzie, jak nabierze więcej siły? Czy to minie? Czy będzie używał siły jako formy komunikacji?

Jeżeli sama nie dam rady, to gdzie się konsultować? Psychiatra, psycholog? Czy to w ogóle jest temat, który można rozpatrywać pod kątem zaburzeń u niespełna trzyletniego dziecka?

Właśnie mniej więcej tyle pytań krąży po mojej głowie i na żadne z nich nie umiem znaleźć odpowiedzi.

Kocham moje dziecko, ale zaczynam się bać. O niego, o jego zachowania, o innych w jego otoczeniu. Widzę, że w jego oczach brak jest pokory. Czy w ogóle rozumie, że postąpił źle? Czy rozumie, że nie powinien krzywdzić innych?

Na te pytania również nie znam odpowiedzi. Uprzedzano mnie, że macierzyństwo będzie wyzwaniem, ale szczerze nie wiem, jak sobie poradzić już teraz. A co będzie dalej?".

Czytaj także: https://mamadu.pl/176203,nie-wtracam-sie-w-relacje-mojej-corki-z-innymi-dziecmi-oto-moj-powod