Tysiące Polaków nie mogą się mylić? Spróbowałam tego nowego trendu, to ma sens
Najbardziej, bo aż o 46 proc., zdrożały wakacje w Polsce – wynika z raportu Travelplanet.pl. Natomiast za wyjazd za granicę w lipcu płaciliśmy średnio 3300 zł od osoby, przeciętnie o ponad 600 zł więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Dwa tygodnie? Zapomnij!
Zaledwie 7 proc. rodzin wyjeżdża tego lata na dwa tygodnie wakacji – wynika z danych zebranych przez serwis Nocowanie.pl. Nie oznacza to jednak, że rezygnujemy całkowicie z odpoczynku. Popularnym sposobem na wyjazd, bez nadmiernego nadszarpnięcia domowego budżetu, okazują się w tym roku wyjazdy 4-dniowe (taką długość wyjazdu deklarowała co 5. rodzina). Na tygodniowe wakacje w 2023 roku wybierało się 55 proc. rodzin.
Popularne są też tzw. city breaks, czyli krótkie, najczęściej weekendowe, wyjazdy do interesujących miast. Częściej wybieramy polskie, a nie zagraniczne, miasta, do których do niedawna chętnie udawaliśmy się na przedłużone weekendy, wybierając je na zasadzie "właśnie trafiły się tanie bilety lotnicze, grzech nie skorzystać". Wiemy już, że tanie bilety na samolot nie oznaczają oszczędności, bo na miejscu przyjdzie nam słono zapłacić za jedzenie, nocleg i rozrywkę.
– Trwa moda na krótkie miejskie weekendowe wypady – mówił "Rzeczpospolitej" Tomasz Zaniewski, wiceprezes serwisu Nocowanie.pl. Właśnie za sprawą city break na liście najbardziej popularnych wakacyjnych kierunków znalazły się Kraków, Gdańsk, Wrocław.
Na weekendowe wyjazdy wakacyjne w ankiecie Nocowanie.pl wskazało 14 proc. respondentów.
Wyjechać trzeba i basta!
Nie rezygnujemy z wyjazdów całkowicie, ponieważ podróże nadal są na liście naszych priorytetów, jeśli chodzi o hierarchię podstawowych potrzeb. Dobitnie świadczą o tym dane zebrane w badaniu społecznym Research Partner i Travelplanet.pl.
Tyle że na krócej, na co wskazują wspomniana wcześniej ankieta serwisu Nocowanie.pl oraz badanie firmy Selectivv, przeprowadzone podczas pierwszych trzech tygodni wakacji. Jeśli jedziemy gdzieś na dłużej, to i tak nie na dwa tygodnie:
– Od 2020 roku obserwujemy zmianę zachowań turystów, jeśli chodzi o długość pobytu. Bo i w górach, i nad morzem obserwujemy większy spadek liczby dni pobytu niż liczby turystów – mówił "Rzeczpospolitej" Aleksander Luchowski, prezes Selectivv. – Więc nie tylko turystów przyjechało mniej, ale jeszcze przyjechali na krócej. Czyli w większym stopniu ich brakuje.
Od redakcji
Okazuje się, że jestem statystyczną Polką. W tym roku wyjechałam na tydzień do Włoch (na dwa tygodnie nie byłoby mnie stać, ale to też jest znamienne dla tegorocznych wyjazdów Polaków, bo na zagraniczne wyjazdy przeznaczamy najczęściej właśnie 7 dni), za to noclegi kosztowały mnie mniej, niż gdybym zdecydowała się na tygodniowy pobyt nad morzem. Wyjechałam też na 4 dni nad Bałtyk, kolejny weekend spędzę nad morzem i czeka mnie jeszcze weekend w Toruniu.
I powiem wam jedno: taki sposób spędzania wakacji okazał się strzałem w dziesiątkę! Więcej krótszych wyjazdów w ciągu lata to możliwość rozbicia wydatków i pokrycie ich z 2-3 pensji, co jest mniej odczuwalne w domowym budżecie, ale też więcej wrażeń, wspomnień i odpoczynku. Gorąco was zachęcam do wyjazdów weekendowych, nie rezygnujcie z wakacji!
źródła: travelplanet.pl, nocowanie.pl, rp.pl
Czytaj także: https://mamadu.pl/175658,pustki-nad-baltykiem-turystyczna-masakra-w-srodku-sezonu-plaze-puste