Ten trend może być niebezpieczny. Nigdy nie wiesz, czy nie skończy się poparzeniem
"Od lat balony wypełnione helem wzbudzają zachwyt wśród dzieci. Tam, gdzie maluchy, tam pojawia się taka atrakcja: przy ZOO, w parku, na festynie. Ze względu na wysokie ceny jakiś czas temu ograniczyłam kupowanie balonów tylko do wakacji. Jednak informacja, że kolorowy balon może przysporzyć nie lada kłopotu, a dziecku sporego cierpienia, mną wstrząsnęła. Co może być niebezpiecznego w unoszącym się balonie?
Maluchy je uwielbiają
Ciężko wyperswadować dziecku balon z helem. No cóż, to bardzo fajna atrakcja. Zaczęło mnie jednak wkurzać, że ceny są coraz wyższe, a już na drugi dzień balon leży na podłodze. Wypełniony odrobiną helu i dopełniony powietrzem momentalnie nadawał się na śmietnik.
Od jakiegoś czasu sama kupuję butle z helem i tak przygotowuję ozdoby na urodziny. Wydawałoby się, że to zbyt dużo zachodu jeśli chodzi o wakacyjny wyjazd, ale ostatnie wydarzenia skłoniły mnie od tego, by taką butlę zakupić także na wakacje.
Igrają ze zdrowiem dzieci
Przeraża mnie fakt, że jacyś nieuczciwi handlarze gadżetów dla dzieci, zamiast helu kupują dużo tańszy wodór. Unosi się? No unosi, więc klient zapłaci i tylko to się liczy. Nie obchodzi ich, że to niezwykle niebezpieczne. Tymczasem wodór może się niespodziewanie zapalić lub nawet wybuchnąć!
Płakać mi się chciało, jak czytałam historie kilkulatków, którym taki balon wybuchł lub się zapalił. Dzieci elektryzują o nie włosy, odbijają, uderzają, a nastolatki często wciągają resztki helu. Podczas samozapłonu takie tworzywo oblepia ciało i może wyrządzić olbrzymią krzywdę. Najbardziej przerażający jest fakt, że nawet eksperci twierdzą, że na straganie nie da się rozpoznać, który z balonów jest z helem, a który z wodorem. Myślę, że sprzedawcy, którzy od lat handlują balonami w stałym miejscu, dbają o klienta (choć pewności mieć nie mogę), natomiast na wakacyjnych deptakach? Ciężko stwierdzić, kto co sprzedaje, nikt nie zadaje pytań, nie okazuje certyfikatów, często też nie daje paragonów, więc w zasadzie to szukanie wiatru w polu, gdy dojdzie do tragedii.
Ja zamówiłam kilka balonów, sznurek i butlę helu. Nie zamierzam więcej ryzykować!".
Czytaj także: https://mamadu.pl/131275,balony-dla-dzieci-wypelniono-latwopalnym-wodorem-zamiast-helem-ojciec-poparzonej-5-latki-ostrzega