Nowy trend urlopów na zakończenie roku. Nie wstyd wam? Tak krzywdzicie dzieci
"Czegoś tu nie rozumiem. Czy dziecko z wiekiem przestaje potrzebować okazywania miłości i tego, że jest dla rodziców ważne? W pierwszych 3 klasach podstawówki rodzice chodzą z dziećmi na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego, a potem można ich policzyć na palcach jednej ręki. Im dalej w las, tym ich mniej.
Ostatnio po wywiadówce stałam z grupą rodziców i rozmawialiśmy o prezentach dla nauczycieli na koniec roku. Zapytałam tych ojców i matki, czy będą na uroczystości. Nasze dzieci kończą 6 klasę. Spojrzeli na mnie z niedowierzaniem, wyobrażacie sobie? Pewnie tak, bo wy pewnie też nie chodzicie na zakończenie roku szkolnego…
Jedna z mam powiedziała: 'No coś ty, wreszcie nie muszę tego robić!'. Jakiś ojciec stwierdził, że jego Krzysiu to by się pod ziemię zapadł ze wstydu, jakby zobaczył ojca na rozdaniu świadectw. A inna matka dodała: 'Szkoda urlopu'.
Serio? Szkoda wam jednego dnia urlopu, żeby pokazać dziecku, że jest dla was ważne? Że jesteście z niego dumne, że uzyskało promocję do kolejnej klasy? Że je kochacie? Praca jest dla was fajniejsza niż czas spędzony z dzieckiem? Nie wstyd wam? Nie mogę tego zrozumieć!
Ja zawsze biorę wolne na zakończenie roku. I będę tak robić do końca szkoły mojej córki. Zawsze dostaje ode mnie bukiecik kwiatków, potem idziemy na lody, w domu zamawiamy pizzę. To wspaniały dzień i przepełnia nas radość na myśl o wakacjach. I oczywiście duma, że skończyła kolejną klasę. Ciężko pracowała, uczyła się, to trzeba przecież uczcić!
A ten argument, że starsze dziecko by się wstydziło rodzica, jest głupi. Skoro nie chce, żeby tata czy mama byli w klasie albo na sali gimnastycznej, to przecież mogą czekać przed szkołą. Albo nawet w domu, przygotować w tym czasie miniprzyjęcie na koniec roku szkolnego, jakoś uczcić ten dzień.
Naprawdę nie rozumiem, jak praca może być ważniejsza dla rodziców od ich dzieci! Jak nie będziecie im pokazywać, że jesteście dla nich, że są dla was ważne, że jesteście z nich dumni, że je kochacie, to nie dziwcie się później, że na starość nie będzie wam miał kto szklanki wody podać! Ja chociaż mogę być o to spokojna.".