Dramatyczny wypadek z udziałem 2-latki. Osoby postronne mdlały podczas reanimacji
- We wtorek (9.05.2023 r.) w dolnośląskim Karnkowie doszło do wypadku – osoby postronne znalazły w oczku wodnym nieprzytomną 2-letnią dziewczynkę.
- Dziecko wyciągnięto z wody i wezwano pogotowie. Udało się przywrócić czynności życiowe dziecka.
- Dziewczynka pozostała jednak nieprzytomna i w głębokiej hipotermii. Policja wyjaśnia okoliczności zajścia, bo 2-latka była prawdopodobnie pod opieką matki.
Dziecko wpadło do oczka wodnego, jest w hipotermii
W Karnkowie (dolnośląskie) doszło do dramatycznego wypadku. Do oczka wodnego wpadło 2- letnie dziecko. Na miejsce wezwano służby i straż pożarna poinformowała portal tvn24.pl, że dziecko zapadło w hipotermię – temperatura ciała dziewczynki spadła do 28 stopni.
Do zdarzenia doszło na dużym terenie z salą do wynajęcia, gdzie znajdowały się jeszcze inne zabudowania i wspomniane oczko wodne. Nie ma informacji, czy dziecko było samo, ale w oczku znalazły je osoby postronne, które wezwały pogotowie ratunkowe i wyciągnęły dziewczynkę z wody. Rozpoczęto udzielanie pierwszej pomocy, bo dziecko nie wykazywało oznak życia.
– Brakowało oddechu, brakowało tętna. Później dzieckiem zajął się zespół ratownictwa medycznego, który podjął się reanimacji. Nie wiemy, ile czasu dziewczynka była w wodzie – powiedziała tvn24.pl Magdalena Cwynar, rzeczniczka prasowa dolnośląskiej straży pożarnej.
Trwa postępowanie w sprawie wypadku
U dziecka udało się przywrócić czynności życiowe, ale 2-latka nie odzyskała przytomności. Śmigłowiec LPR zabrał dziecko w głębokiej hipotermii w trybie pilnym do szpitala we Wrocławiu. Sytuacja wywołała w osobach postronnych mnóstwo emocji, w czasie reanimacji dziecka, dwie osoby straciły przytomność. Została im udzielona pomoc medyczna i psychologiczna.
Obecnie policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia, bo według policji w Strzelinie, 2-latka znajdowała się pod opieką matki, a wszystko było nieszczęśliwym wypadkiem.
Źródło: tvn24.pl
Czytaj także: https://mamadu.pl/120031,utonac-na-sucho-we-wlasnym-lozku-10-letni-chlopiec-zmarl-podczas-snu