Rodzice mają uprzedzenia do terapii, przerzucają się winą. Oto kto wyląduje na kozetce
Wymowna rycina
Artysta Tommy Siegel wyraża swoimi rysunkami to, co niewypowiedziane. Również to, co wykrzyczane, nierzadko między dwojgiem ludzi.
Tak jest w przypadku tego szkicu. Oto rodzice z małym dzieckiem, dwoje dorosłych ludzi przerzucających się między sobą odpowiedzialnością za swoje zdrowie psychiczne.
"–Powinieneś iść na terapię.
–Ty pierwszy.
(Małe dziecko w wózku, między rodzicami: – Dlaczego czuję, że to ja będę pierwsze."
Przeniesienie schematu
Kiedy dorośli przerzucają się między sobą odpowiedzialnością za własny dobrostan, nikt z tej relacji nie wyjdzie spełniony. Niespełniony dorosły nie "napełni" dziecka, ono w efekcie będzie miało największe problemy.
Istnieje potencjalny scenariusz, w którym będzie "pomiędzy", albo jeszcze gorzej – będzie tym "błotem", którym przerzucają się między sobą jego rodzice.
Będzie tym, na którego istnienie, trudności i radości, nie ma wystarczającej przestrzeni, ponieważ rodzice są zbyt zajęci własnym procesem, a właściwie jego brakiem. Są zaangażowani w nurkowanie w stagnację, w coraz głębszy dół, z którego nic dobrego nie wyrasta. Nic, co wartościowe, nie może wyrosnąć na ubogim gruncie.
Nie chodzi o to, byśmy wszyscy teraz poszli na terapię. Nie chodzi o to, by w definicję dobrego rodzica wcisnąć na siłę terapię. Terapia jest tutaj słowem–symbolem. Chodzi o pracę nad sobą, o refleksję, o uważność i świadomość.
Dopiero na takich fundamentach możemy eksplorować dalej, mocniej, intensywniej. I odpowiadać sobie na bieżąco na pytania: czego potrzebuję, by się rozwinąć? Czego potrzebuję dla siebie, by z tego stworzyć lepsze zasoby dla swojego dziecka?
Nikt nie zadba o nasz dobrostan w sposób, w jaki my możemy to zrobić. To nie jest niczyje zadanie. Każdy z nas ma własny wewnętrzny i zewnętrzny świat, który ogarnia, to dość jak na jedną osobę. Dopiero kiedy sami ze sobą dochodzimy do współpracy, porozumienia, możemy dawać innym.
Rodzic, który oczekuje od partnera/dziecka/innej osoby, zaspokojenia lub wzbogacenia swoich zasobów psychicznych – jest niedojrzały i ma przed sobą długą drogę. Ten sam schemat przekaże dziecku, a ono, przy odrobinie szczęścia, zainicjuje proces przerwania go.