Dodatkowe dni wolne od pracy już od nowego roku. Ale niekoniecznie jest się z czego cieszyć

Dominika Bielas
23 listopada 2022, 14:23 • 1 minuta czytania
Już wkrótce w życie wejdzie długo wyczekiwana nowelizacja Kodeksu Pracy. Wprowadzenie zmian zgodnie z dyrektywą work-life balance miało nastąpić w sierpniu tego roku, niestety się nie udało. Przepisy mają pomóc zachować równowagę między życiem zawodowym a pracą. Mimo szumnych zapowiedzi, z niektórych przywilejów wiele osób nie skorzysta, bo nie będzie się im to opłacało.
Unijna dyrektywa work-life balance miała pomóc zachować równowagę. fot. Marek BAZAK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Zmiany w Kodeksie Pracy

Zmiany w Kodeksie Pracy wynikają z narzuconej przez Unię dyrektywy work-life balance. Wśród zapowiadanych zmiana znalazł się m.in. dłuższy urlop rodzicielski, dodatkowy pięciodniowy urlopu opiekuńczy czy dwa dodatkowe dni usprawiedliwionej nieobecności. I choć wszystko brzmi niezwykle pięknie na papierze, to wygląda na to, że tylko na papierze zostanie.

Okazuje się, że choć mowa jest o dodatkowych dniach, to pięć dni urlopu opiekuńczego będzie bezpłatne. Natomiast zwolnienie od pracy z powodu działania siły wyższej w pilnych sprawach rodzinnych  (2 dni albo 16 godzin w roku kalendarzowym), będzie płatne tylko 50 proc.

Co oznacza to praktyce?

Wiele osób nie będzie "stać" na taki luksus jak dodatkowe wolne. Choć ekstra dni miały być zabezpieczeniem w sytuacji kryzysowej, mało kto będzie chciał z nich korzystać, skoro będzie się to wiązało z niższą pensją. Eksperci oceniają, że skorzystają z tego tylko osoby zarabiające więcej niż płaca minimalna. Sami pracodawcy nie są zachwyceni zmianami, gdyż dodatkowe wolne może sprawiać problemy w organizacji pracy.

Czytaj także: https://mamadu.pl/166141,2-dni-opieki-na-dziecko-komu-i-kiedy-przysluguja-jak-zlozyc-wniosek