Wymienił 15 punktów, które masakrują polską szkołę. Tysiące osób podpisało się pod jego słowami
"Smutne refleksje"
Nauczyciel jednej ze szkół w Milanówku opublikował post, w którym dokonał podsumowania i bezwzględnego porównania szkół polskich oraz fińskich. Niech jego doświadczenie odda cytat:
Nie mogę się pozbierać po tym wyjeździe…
Zajęcia z prasowania
Fiński system edukacji od wielu już lat uznawany jest za najlepszy na całym świecie. Kierunek i uważność skupiający na uczniu, demokratyczny, pozbawiony ocen. Propagujący idee emancypacji, wolności wyrażania siebie, wspierający w drodze do samostanowienia.
Brzmi nieźle, prawda? Najbardziej niezwykłe (i piękne) jest to, że to oni, uczniowie z tych szkół od lat zajmują najwyższe pozycje w testach PISA – ogólnoświatowych testach kompetencji.
Czyżby wychowanie w duchu wolności miało jednak sens?
W swoim poście pedagog opisuje, z czym spotkał się podczas pobytu w fińskiej szkole. Punktuje, min:
Punktów i zachwytów jest jeszcze kilka, a wszystkie prowadzą do jednego przykrego wniosku: nasze polskie szkoły ze swoim opresyjnym systemem kar i nagród, bezwzględną presją na realizację skostniałego programu, nie mogą wychować dzieci w tak świadomym duchu wolności i kompetencji własnych, jak te fińskie.
Konsekwencje tego są już dotkliwe, a będą coraz bardziej. Nie żyjemy w bańce, którą jest nasz kraj, człowiek współcześnie czuje się bardziej obywatelem świata niż kraju, w którym się narodził i wychował. Dzieciaki zobaczą te różnice, wszyscy je odczujemy.
I to jest najbardziej poruszająca refleksja po przeczytaniu słów tego nauczyciela.
Czytaj także: https://mamadu.pl/129221,brak-pracy-domowej-to-mozliwe-pierwsza-taka-szkola-w-warszawie-pelna-pozytywnych-zmian