Alarm, musimy bronić dzieci. Zmiany w lex Czarnek 2.0 zamachem na wolność
- 25 października o godzinie 17:00 odbędzie się pierwsze czytanie projektu nowelizacji prawa oświatowego "lex Czarnek 2.0".
- Osoby związane z nurtem alternatywnych form edukacji w Polsce alarmują: projekt „lex Czarnek 2.0” to zamach na edukację domową.
- Podczas czytania projektu, przed budynkiem Sejmu odbędą się protesty.
Jakie są założenia projektu?
Projekt nowelizacji prawa oświatowego, czyli "lex Czarnek 2.0" został złożony w ubiegły czwartek przez grupę posłów PiS. Liczy 81 stron i dziś, tj. 25 października w godzinach popołudniowych ma zostać przeczytany po raz pierwszy. Jego wejście w życie może nastąpić niebezpiecznie szybko. Przedstawiciele szkół demokratycznych alarmują, że nowelizacja może zostać zrealizowana nawet w dwa tygodnie.
Co najbardziej niepokoi środowiska związane z edukacją i co powinno wzbudzić niepokój rodziców? M.in. możliwość niemal natychmiastowego zawieszenia dyrektora każdej szkoły publicznej przez kuratora czy ograniczenie dostępu do edukacji domowej.
Uzyskaliśmy komentarze od osób szczególnie i bezpośrednio związanych z oświatą w Polsce. Nauczycieli, którzy wytyczają nowe, niestandardowe drogi, oraz założycielki i prezeski Fundacji Bullerbyn na rzecz wspólnoty dzieci i dorosłych, oraz Fundacji Dzieci Mają Głos.
Zamach na edukację domową
Przemysław Staroń, nauczyciel, psycholog, autor książek, Nauczyciel Roku 2018 mówi z wyraźną dezaprobatą o kolejnym projekcie ministra edukacji:
Trudno znaleźć odpowiednie słowa, które nie będą wymagać cenzury, by ocenić kolejną nowelizację oświatową obecnej władzy. Edukacja musi realizować dwa podstawowe wymiary wolności: wolność negatywną, czyli wolność od kajdan i wolność pozytywną, czyli wolność do samostanowienia o sobie. Lex Czarnek tak naprawdę uderza w jedno i drugie. To jest niezwykle widoczne, w kontekście chociażby próby sterowania decyzyjnością dyrektorów placówek. Ograniczanie działań organizacji pozarządowych, które robią bardzo dużo dla polskiej edukacji, organizują warsztaty psychoedukacyjne, co często stanowi ratunek dla dzieci przed kryzysami. Po zmianach takie organizacje właściwie nie będą miały możliwości wejścia do szkół. Stworzenie warsztatów będzie właściwie niewykonalne, a zanim przedstawiciele tych organizacji przebrną przez procedury, może być za późno, uczeń może popełnić samobójstwo. Obecny projekt „lex Czarnek 2.0” to zamach na edukację domową. Placówki nie po to prowadzą ustrukturyzowaną edukację domową, żeby teraz prowadzić też zajęcia stacjonarne, to jawny absurd. Pojawia się również kwestia egzaminów, dla tych dzieciaków z edukacji domowej ta forma sprawdzania umiejętności (zdalne egzaminy przyp. red.) jest często ratunkiem. One po prostu nie są w stanie odnaleźć się w edukacji systemowej. Zdawanie egzaminów w formie zdalnej było często dla nich jedyną możliwością przezwyciężenia lęku. I ten projekt zakłada, że w zasadzie te egzaminy nie będą już dostępne dla tych dzieci w takiej formie, ta możliwość zostanie im odebrana. Niesamowite jest to, że edukacja domowa stała się mostem, po którym wiele osób mogło wydostać się z tego dusznego systemu, na którym coraz bardziej zaciska się próba kontroli w wykonaniu rządu. Okazuje się, że ten most również trzeba spalić. Jakież to jest symboliczne. Łapa kontroli, pokazywania „jak macie żyć”, nie wystarczy już tylko w placówkach publicznych, trzeba spalić wszystkie łączniki. Jest to tak fundamentalnie niezgodne z esencją edukacji, czyli wolnością. Kiedyś uważano, że da się ludzi przymusić do funkcjonowania w taki czy inny sposób, teraz wiemy, że posłuszeństwo nie działa. Natomiast odpowiedzialność działa jak najbardziej. Próby wymuszania posłuszeństwa przez kontrolę czy zastraszanie doprowadzają do tego, że człowiek ma niszczoną wolność i nie jest w stanie rozwinąć własnej odpowiedzialności. Posłuszeństwo jest drogą, która prowadzi do zniszczenia, wolność jest drogą, która prowadzi do rozkwitu i do poprawiania świata.
Odbieranie wolności
O projekcie i "czarnych chmurach wiszących nad głowami dzieci" napisał również etyk związany ze "Szkołą w Chmurze", Krystian Karcz:
(...) To projekt, który tak daleko ogranicza wolność w edukacji, że bez kuratora nie odbędą się w szkole nawet warsztaty z ceramiki. (...) Wszystkie zapisy z lex Czarnek 2.0 łączy idea odbierania nam wolności. Dotyczy to wolności nie tylko sumienia - powszechne działania na rzecz indoktrynacji dzieci i młodzieży, ale również paradygmatu edukacji aż do sposobu życia dzieci i ich rodziców. (...)
Trzeba bronić dzieci
Marianna Kłosińska jest propagatorką idei unschoolingu ("odszkolnienia") jako "stanu umysłu", oraz liderką oddolnego ruchu edukacji demokratycznej w Polsce. Zasiada w organach międzynarodowego stowarzyszenia edukacji demokratycznej EUDEC.
Dzisiejszego popołudnia zasiądzie na sali podczas posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Ma nadzieję zabrać głos i jak sama mówi – stanąć w obronie dzieci, które obrały drogę edukacji domowej lub planują na nią wkroczyć.
O projekcie nowelizacji mówi:
Dostęp do edukacji domowej będzie znacznie ograniczony, urzędnicy dostaną narzędzia, dzięki którym będą mogli utrudnić uczniom możliwość wyboru edukacji domowej. I chociaż taki zapis nie jest ujęty w tej formie bezpośrednio, to z tego projektu dokładnie to wynika. Jeżeli zmiany wejdą w życie, liczba dzieci w edukacji domowej zostanie diametralnie zmniejszona.
Dziś, podczas czytania projektu, przed budynkiem Sejmu odbędą się protesty. Każdy głos ma znaczenie.
Czytaj także: https://mamadu.pl/153965,wywiad-z-przemkiem-staroniem-o-czarnku-edukacji-i-nowej-liscie-lektur