500 plus już nie dla wszystkich? Deklaracja wiceministra finansów rozgniewa rodziców
- Program 500 plus uruchomiono w kwietniu 2016 roku. Przy przyznawaniu świadczenia na pierwsze dziecko obowiązywało kryterium dochodowe.
- Od lipca 2019 roku 500 plus przysługuje na każde dziecko, bez względu na dochód osiągany przez rodziców.
- Wiceminister finansów Artur Soboń ocenia, że progi dochodowe w programie 500 plus przy obecnej inflacji byłby dobrym rozwiązaniem.
500 plus dla najbiedniejszych
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że we wrześniu inflacja w Polsce wyniosła 17,2 proc. Ma to także wpływ na wartość 500 plus, którego wartość nabywcza ciągle spada. Wiele mówiło się o waloryzacji świadczenia, które powinno wynieść dziś ok. 700 zł. Jednak na to z pewnością nie można liczyć. W budżecie na najniższy rok nie zostały zaplanowane większe środki. Co więcej, waloryzacja świadczenia tak naprawdę nie pomogłaby jednak walce z drożyzną. Im więcej pieniędzy wydamy, tym większe będą ceny. Jednak jest pomysł na to błędne koło, jednak nie spodoba się ono rodzicom.
- W pewnych rozwiązaniach dla najsłabszych mamy progi. Tam, gdzie to wsparcie jest powszechne, tych progów nie ma. Na stacji benzynowej nie ma progów – powiedział Wiceminister finansów Artur Soboń w rozmowie z Gazetą.pl – W programie 500 plus mogłyby być progi dochodowe i warto o tym rozmawiać – dodał.
Progi dochodowe sposobem na kryzys
Zapytany, czy w rządzie trwają dyskusje nad wprowadzeniem progów dochodowych w programie 500 plus, Soboń odparł: - Rozmawiamy na temat różnych scenariuszy, bo sytuacja zewnętrzna jest dziś ekstremalnie trudna. Od lipca 2019 roku 500 plus przysługuje na każde dziecko, bez względu na dochód osiągany przez rodziców. Wypłata 500 plus kosztuje budżet państwa ok. 40 mld zł. Progi dochodowe mogłyby wygenerować dodatkowe środki w budżecie, a samo ograniczenie świadczeń socjalnych tylko do najbardziej potrzebujących mogłoby ograniczyć konsumpcję, a tym samym wpłynąć na przyszłe wskaźniki inflacji.