"Mamo, a on na mnie patrzy!". 7 zasad, jak wspierać relacje rodzeństwa i świetnie się przy tym bawić

Marta Lewandowska
09 sierpnia 2022, 15:30 • 1 minuta czytania
"Dzieci i szklanek nigdy nie za wiele" - mawiało się kiedyś. Ale każdy, kto ma więcej niż jedno dziecko, wie, że to nie tylko więcej miłości, ale i hałasu, a także... konfliktów. Rodzeństwo to szczególna relacja, brata czy siostrę kocha się miłością niepodobną do żadnej innej, ale jednocześnie... no cóż, z nikim innym się tak kotów nie drze.
Relacje rodzeństwa nie zawsze są proste, jednak warto się o nie zatroszczyć. Fot. Josh Willink z Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Opowieści dorosłych o tym, jak kłócili się czy siłowali z rodzeństwem, dziś mogą wydawać się im zabawne, jednak w czasie, kiedy się działy, mało kto był rozbawiony. Zaryzykuję stwierdzenie, że dla rodziców moje kłótnie z bratem były równie przyjemne, jak dla mnie afery moich dzieci.


Jednak dziś wiem, jak wielki wpływ na mnie miał mój brat, Do dziś mamy bliskie relacje i teraz, z perspektywy czasu, oboje wiemy, że mimo iż jesteśmy dorośli i żyjemy każde swoim i to zupełnie innym życiem, to zawsze możemy na siebie liczyć.

Wielu dram wśród rodzeństwa można uniknąć, pomóc dzieciom dojść do porozumienia i... świetnie się przy tym bawić. Oto kilka podpowiedzi, jak to zrobić.

1. Zauważ rolę kłótni

Warto pamiętać, że dzieci kłócą się między sobą (mniej lub bardziej intensywnie) mniej więcej co 10 minut. To nie jest tak, że z twoimi jest "coś nie tak". Rodzeństwa tak mają. I w sumie bardzo dobrze, bo kłótnie między nimi niosą za sobą całkiem sporo korzyści.

Stanowią niezastąpiony trening umiejętności społecznych, bo rodzeństwo, w przeciwieństwie do dorosłych towarzyszy, nie odpuszcza, nie daje forów. Uczy życia takim, jakie czeka na dziecko w świecie zewnętrznym.

Konflikty z rodzeństwem uczą dziecko walki o swoje przekonania, ale i w obronie swojej wolności, nietykalności cielesnej. Wreszcie dziecięca kłótnia nie jest tym samym, co kłótnia dorosłych. Maluchy kłócą się, bo brak im innych narzędzi, ale nie obrażają się na długo. Szybko zapominają i znów razem się bawią.

2. Nie frustruj się

Jasne, że nikt nie czerpie radości ze słuchania krzyków i obelg dobiegających z pokoju dziecięcego, ale wkraczanie tam wyłącznie w celu uciszenia potomstwa nie ma sensu. Każdy tekst z gatunku: jesteś starszy, odpuść, uspokójcie się, proszę przestać, macie być cicho - nie tylko nie działa, ale też nakręca dzieci. 

Zamiast tego, wejdź do pokoju i zapytaj, czy potrzebują pomocy w dojściu do porozumienia. Nie pozwól im krzyczeć, obrażać się wzajemnie ani mówić równocześnie. Wysłuchaj jednak obydwu stron i wykaż się zrozumieniem. Nie ma tu znaczenia, kto zaczął. 

3. Pomóż im znaleźć rozwiązanie

Kiedy już wysłuchasz dzieci. Wyraźnie podkreśl, że wiesz, co jest przedmiotem konfliktu. "Chciałaś się bawić tą lalką z niebieskimi włosami?", odwróć się do drugiego dziecka "A ty potrzebowałeś jej, żeby kierowała autem?". Zauważasz potrzeby i dajesz dzieciom jasny komunikat, że wiesz, czego potrzebują. Zapytaj, czy mają pomysł, jak w tej sytuacji obydwoje mogliby spełnić swoje potrzeby.

Dzieci cię zaskoczą, to więcej niż pewne, bo kiedy już poczują się wysłuchane, ich emocje nieco opadną i z pewnością znajdą rozwiązanie znacznie lepsze, niż rzucony w pośpiechu tekst "Oddaj jej tę lalkę, bo to jej i idź do siebie, nie chce was słyszeć". Zabierasz im szansę na wspólną zabawę, a przecież po to się ma rodzeństwo.

4. Zadbaj o relacje

Dzieci wcale nierzadko kłócą się, bo są zazdrosne o rodzeństwo. Stwarzaj jak najwięcej okazji do rodzinnego spędzania czasu, aby każde dziecko czuło się równie ważne, zauważane i zaangażowane w aktywności. Kiedy gotujesz obiad, zaproś dzieci do kuchni, każdemu przydziel jakieś zadanie. Ktoś podaje miski, ktoś obiera warzywa, wszyscy są zaangażowani, a ich pomoc doceniana. 

Spacery, wyjścia na basen, gra w piłkę, wspólne czytanie czy rysowanie... naprawdę nie trzeba potężnych nakładów finansowych, żeby spędzić czas razem, nawet jeśli dzieci dzieli różnica wieku. Pamiętaj też o czasie jeden na jeden, nawet jeśli to tylko wspólny spacer po bułki.

5. Zamiast polecenia kochania brata - wspólne zadanie

Niech zrobią wspólną laurkę dla babci albo razem zdejmą poszwy z pościeli, trochę starszym dzieciom możesz powierzyć wspólne wynoszenie śmieci. Zwróć młodszemu dziecku uwagę, że starszy brat wie, do którego kosza należy wrzucić który worek, bo segregowanie śmieci jest ważne.

Te niewielkie wspólne prace, jak prośba, by również ciebie spakowały na basen, uczą je współpracy i pokazują w sposób namacalny, jak wiele jedno od drugiego może się nauczyć. Nie zapomnij ich pochwalić. Doceń współpracę, rozsądny podział obowiązków. Nic tak nie łączy, jak konieczność współpracy.

"Kochaj brata swego, masz tylko jednego" - to nie jest magiczne zaklęcie, które rozpala sympatię do rodzeństwa.

6. Wskazuj na autorytet

Jeśli przedszkolak zamęcza całą rodzinę pytaniami o dinozaury, a ty wciąż nie masz pojęcia, jak wyglądał dilofodon... odeślij go do starszego brata. Powiedz, że kiedy był mniejszy, wiedział o dinozaurach wszystko, jest specjalistą i może podzielić się swoją wiedzą.

Nie zapomnij głośno docenić wiedzy starszaka, który bezbłędnie jest w stanie powiedzieć, w jakim okresie żyły i co jadły wszystkie dinozaury z encyklopedii. Młodsze dziecko też z pewnością nie raz zaskoczy starsze rodzeństwo swoją wiedzą, np. o dzikich zwierzętach, czy umiejętnościami zjednywania sobie przyjaciół. Na tej relacji każdy wygrywa.

7. Naucz przestrzegania zasad

To bardzo ważne, aby niezależnie od wszystkiego dzieci przestrzegały zasady unikania przemocy. Bijatyki, wulgaryzmy, obrażanie, wyśmiewanie muszą być tłamszone w zarodku. Nie może być na to zgody. Jeśli dzieci nie przekraczają granic, staraj się nie ingerować i pozwolić im szukać porozumienia samodzielnie. 

W przeciwnym wypadku musisz wkroczyć. Odseparować dzieci od siebie, aby przestały stwarzać dla siebie zagrożenie i pozwolić im niego ochłonąć, zanim zasiądziecie do negocjacji. Następnie musisz wysłuchać obydwu stron i pomóc im znaleźć porozumienie, bo bez niego, samo słowo "przepraszam" nic nie znaczy.

Relacje rodzeństwa tworzą się dzień po dniu. Warto je wspierać, podkreślać to, co dzieci łączy, ale i wskazywać na różnice, dzięki którym świetnie się uzupełniają. W miarę możliwości stworzyć im przestrzeń, aby wspólnie dochodziły do porozumienia i uczyć celebrowania sukcesów brata czy siostry. Nic tak nie napawa dziecka dumą, jak silna drużyna, która za nim stoi.

Czytaj także: https://mamadu.pl/154609,wielodzietnosc-nie-jest-dobrze-widziana-spolecznie-mowi-mama-6-dzieci