"Mieliśmy się rozwieść, a zaszłam w ciążę". Zostać z partnerem dla dziecka?
Byli małżeństwem przez 6 lat, w związku od 8. Nie mieli dzieci, ale też do pewnego etapu ich nie chcieli, a gdy pojawiło się bezpieczeństwo finansowe i zawodowe, między nimi zaczęło się psuć.
"Trudno powiedzieć, co dokładnie było przyczyną rozpadu naszego małżeństwa. Ładnie się mówi o niezgodności charakterów, ale my w sumie byliśmy zgodni. W pewnym momencie zaczęliśmy od siebie odchodzić. Daliśmy sobie wszystko, co mogliśmy w ciągu tych 8 lat. Przyszła pora pójść dalej. Więc w sumie, tak, niezgodność charakterów, które zmieniły się w czasie trwania związku" - opisuje swoją sytuację Ewelina.
Opowiada, że zgodnie doszli z mężem do porozumienia o rozwodzie i sprzedaży mieszkania. Wzięli nawet jednego prawnika, który przeprowadziłby bezproblemowo rozwód. Jednak ich sytuacja diametralnie się zmieniła.
"Po którymś z wieczorów, gdy omawialiśmy kwestie rozwodowe, otworzyliśmy butelkę wina i zaczęliśmy wspominać początki naszej znajomości. Mój mąż tak pięknie wspominał nasze pierwsze wakacje pod namiotem nad jeziorem, że się popłakałam. Od przytulenia do całusów minęła sekunda i wylądowaliśmy w łóżku" - relacjonuje Ewelina.
Spędzili wspólnie ranek, ale utwierdzili się w tym, że ta noc nie zmienia ich postanowień dotyczących rozwodu. Nie spodziewali się konsekwencji tego romansu.
"Nawet nie pomyślałam o antykoncepcji, przecież to jeden raz, do tej pory nie zaszłam w ciążę, wierzyłam, że nic się nie wydarzy. Ale potem spóźniał mi się okres, a test pokazał dwie kreski" - wspomina kobieta. "Nawet nie potrafię nazwać wszystkich emocji, które jednocześnie zaczęłam odczuwać, i które towarzyszą mi dzisiaj - radość, smutek, strach, niedowierzanie, zwątpienie, wstyd. A najbardziej bałam się rozmowy z mężem".
Jej mąż bardzo się ucieszył, że będą mieli dziecko. Od dawna myślał o tym, że chce zostać ojcem, ale nie miał zamiaru naciskać na Ewelinę. Tym bardziej, skoro związek się rozpadał. "Zapytałam go, czy rezygnujemy z rozwodu, a on powiedział, że to moja decyzja, on zawsze będzie mnie wspierał" - tłumaczy Ewelina. I dodaje, że po wspólnej nocy jednak zaczęła wątpić w to, czy w ich związku nie ma już iskry, a ciążą daje jej nadzieję na podjęcie nowych wyzwań w relacji.
"Z drugiej strony miałam powód, by chcieć się rozwieść. Czy dziecko aż tak zmieni mnie i męża, że pokochamy się na nowo? A jeśli znienawidzimy jeszcze bardziej?".
Od redakcji
Najlepszym rozwiązaniem będzie przesunięcie o kilka tygodni rozwodu i jak najszybsze udanie się do terapeuty par lub mediatora. On przyjrzy się emocjom Eweliny i jej męża oraz zada pytania, które pozwolą im ocenić, czy decyzja o rozstaniu jest nieodwracalna.
Mąż Eweliny deklaruje angażować się w rolę ojca, więc kobieta nie ma powodu do obaw, że będzie samotnie wychowywać dziecka. Ciąż to jednak trudny emocjonalnie stan, w którym podejmowanie wielkich życiowych decyzji może być zaburzone.
Intuicja Eweliny po wspólnie spędzonej nocy podpowiedziała jej, że rozwód nie jest dobrym pomysłem. Być może działały jeszcze hormony, a wątpliwości wynikały z wyjątkowości chwili po dość nużącym okresie wypalenia w związku. Niemniej potrzeba pomocy specjalisty, który powie Ewelinie i jej mężowi, czy mają z czego odbudować związek, czy lepiej będzie się rozstać.
Czytaj także: https://mamadu.pl/150691,mam-40-lat-i-jestem-w-ciazy-co-mi-strzelilo-do-glowy