Dwa razy się zastanów, zanim ulegniesz tej prośbie dziecka. Ta moda może skończyć się trwałą blizną

Aneta Zabłocka
06 czerwca 2022, 16:02 • 1 minuta czytania
Tatuaże robione henną to coroczny wakacyjny hit. I jak co roku, nie wszystkie malunki na ciele robione są przez profesjonalistów i odpowiednimi środkami. Warszawskie studio tatuażu Szery Tattoo publikuje zdjęcia oparzeń na ciele powstałych w wyniku wykonania tatuażu z henny i przestrzega urlopowiczów. A szczególnie rodziców.
Tatuaż z henny może zawierać szkodliwe substancje i powodować oparzenia skóry Fot. Fot. Piotr Kamionka/East News/Facebook
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W kurortach wakacyjnych można trafić na dziesiątki stoisk, na których wykonywane są tatuaże z henny. Jakość ich wykonania może być nie tylko wątpliwa, ale też szkodliwa dla zdrowia.


Warszawskie studio tatuażu Szery Tattoo podzieliło się kilka dni temu ze swoimi klientami postem dotyczącym poparzeń i alergii wywołanych przez "tatuatorów" stosujących trujące substancje.

Czytamy: "Z racji tego, że rozpoczął się okres wakacyjny, dostajemy wiele zapytań odnośnie do tymczasowych tatuaży, które chcielibyście wykonać sobie, bądź swoim pociechom. Postanowiliśmy więc napisać Wam parę ostrzegawczych słów dotyczących henny".

Eksperci od malunków na ciele wyliczają, że do henny często dodawany jest szkodliwy składnik, którego używa się w farbach do włosów. Jest to czarny barwnik ( amina aromatyczna PPD ), który jest silnie uczulający. I wyjaśniają, że szkodliwa substancja bywa dodawana do henny, by sztucznie przedłużyć trwałość tatuażu oraz po to, by uzyskać czarną barwę.

Dodatkowo tatuaż wystawiany na promienie słoneczne „pogłębia” stan uczuleniowy. Zdarza się, że objawy uczuleniowe mogą trwać nawet całe życie (intensywna wysypka, wrzody, rany). Zdarzają się duszności, a nawet wstrząsy toksyczne.

Kolejnym zagrożeniem dla naszej skóry jest sposób przetrzymywania henny w zamkniętym słoju, niekiedy nawet tygodniami, gdzie w tym czasie namnażają się mikrobakterie.

Jedna z obserwatorek profilu od razu zgodziła się z tatuatorami. Pod postem napisała: "Potwierdzam. W marcu tego roku byłam w Egipcie, zrobiłam tatuaże z henny dwójce moich dzieci. Na ręku córki nic się nie działo. U syna pojawiła się opuchlizna, zaczerwienienie i finalnie teraz została mu jasna blizna w kształcie wytatuowanego rekina. Ta sama henna, ten sam gość, ten sam czas".

- Publikujemy takie posty, bo w szczególności żal nam jest dzieci, które nierzadko trafiają do szpitala - tłumaczą swoją publikację twórcy z Szery Tattoo.

Podpowiadają, że jeśli już skusimy się na tatuaż robiony henną, zwróćmy uwagę na kolor barwnika. - Prawdziwa henna ma kolor brązowy bądź zielony i posiada charakterystyczny zapach ziół, ponieważ w skład takiej henny wchodzą same naturalne, organiczne substancje.

Czytaj także: https://mamadu.pl/132471,poparzenia-tatuaze-z-henny