Henio miał 3 lata, gdy nagle zaczął kuleć. Mały wojownik walczy z czasem o życie
- Henio Maciocha to 4-latek z Warszawy, który walczy z jednym z najgroźniejszych nowotworów - neuroblastomą IV stopnia.
- Chłopiec od ponad roku przyjmuje leczenie by pokonać raka, ale ostatnim etapem leczenia jest podanie szczepionki, która ma zapobiec nawrotom choroby.
- W przypadku tego nowotworu nawroty są częste, więc ostatni etap leczenia jest niezbędny. Rodzice Henia proszą o pomoc w zbiórce, bo lek podawany w USA kosztuje aż 1 500 000 zł
Zwykły uraz czy zwiastun choroby?
Problemy zaczęły się w kwietniu 2021 roku, kiedy Henio miał 3 lata. Chłopiec nagle zaczął kuleć, a jego rodzice byli pewni, że to efekt jednego z jego popisowych biegów. Wszystko dlatego, że Henio znany był z ogromu energii, którą pożytkował na boiskach i placach zabaw. Jego rodzice po pewnym czasie nabrali jednak podejrzeń i udali się z dzieckiem do ortopedy, bo uraz trwał już zbyt długo.
Specjalista zdiagnozował samoistne zapalenie stawu biodrowego i zalecił leczenie. Wszystko wydawało się uspokojone i zmierzające ku lepszemu. Ale po miesiącu objawy wróciły ze zdwojoną siłą, a rodzice 3-latka zaczęli maraton po lekarzach i laboratoriach, by dzięki badaniom dowiedzieć się, co dolega chłopcu. Jedna z lekarek zasugerowała konsultację u hematologa, ponieważ wyniki badań dziecka nie były jednoznaczne. Tam rodzice po raz pierwszy otrzymali jasną odpowiedź: „Białaczka, nowotwór”.
Radosny, pełen energii chłopczyk
Pierwsze, co wszyscy poczuli to dezorientacja, bo jeszcze kilka dni wcześniej lekarze zapewniali, że Henio jest całkowicie zdrowym dzieckiem. Był pełen energii, radości i szczęścia. Jego rodzicom trudno było w to uwierzyć, bo przecież tak nie wyglądają dzieci, które chorują na nowotwory. Poem kolejne badania, bardziej szczegółowe diagnozy. Po 2-tygodniowym pobycie w szpitalu okazało się, że chłopiec choruje na neuroblastomę z zajętym szpikiem, kością biodrową i płatem czoła.
Lekarz powiedział rodzicom: „Bardzo nam przykro. Państwa syn miał pecha. Mamy bardzo trudnego przeciwnika nerwiak zarodkowy – Neuroblastoma 4. stopnia. Rokowania są słabe. Wdrażamy szybkie i agresywne leczenie”. Leczenie Henia rozpoczęto w czerwcu 2021 roku – wtedy chłopiec otrzymał pierwszą dawkę chemioterapii.
Jak napisała na stronie zbiórki pani Małgosia, mama Henia: "Henio otrzymuje pierwszą dawkę "kroplówki życia". Mimo znużenia szpitalnym łóżkiem i żalem za każde wkłucie – dzielnie znosi kolejne wlewy...". Leczenie chłopca nadal trwa – przeszedł już chemioterapię, wycięcie guza, radioterapię, autoprzeszczep szpiku i immunoterapię.
Szczepionka pozwoli uniknąć nawrotu choroby
Ten rodzaj raka znany jest jednak z tego, że często nawraca, więc po zakończonym leczeniu, Henio musi otrzymać specjalną szczepionkę przeciw wznowieniu nowotworu, którą można podać tylko w specjalistycznej klinice w Stanach Zjednoczonych. A ta niestety kosztuje aż 1 500 000 zł.
Rodzice rozpaczliwie proszą o pomoc w zebraniu kwoty, która zakończy leczenie ich teraz już 4-letniego synka. Do końca zbiórki zostało niespełna 6 miesięcy, w trakcie których rodzice muszą zebrać pieniądze, by leczenie chłopca nie zakończyło się tragicznie. Wskaźnik na zbiórce zorganizowanej na siepomaga.pl pokazuje, że zostało zebranych jedynie 587 904 zł z całkowitej kwoty 1 500 000 zł.
28.05.2022 na warszawskiej Białołęce (Osiedle Regaty), odbędzie się piknik charytatywny dla Henia, na który rodzice Henia z całego serca wszystkich zapraszają. Jeśli chcielibyście wesprzeć zbiórkę Henia Maciochy, tu znajdziecie więcej informacji: www.siepomaga.pl/henio-maciocha