Kontrowersyjny prezent na Dzień Matki w katolickiej szkole. Reakcja mamy jest nie do opisania
- 8 maja w USA obchodzony był Dzień Matki. Z tej okazji uczniowie katolickiej szkoły św. Anzelma w Filadelfii mogli kupić dla swoich mam symboliczne czerwone róże.
- Okazało się jednak, że prezent dla mamy był tak naprawdę prezentem na walentynki. Niecodzienną wpadkę katolickiej szkoły nagrała jedna z mam.
- Matki uczniów zamiast otrzymać sztuczny kwiatek, otrzymały od swoich dzieci ukrytą w płatkach czerwoną seksowną bieliznę, idealną na Walentynki.
Czerwone majtkowe róże
Szkoła St. Anselm, która znajduje się w rejonie Parkwood w Filadelfii w Pensylwanii i pobiera czesne o wysokości do 4950 dolarów za rok, zorganizowała dla uczniów przed Dniem Matki kiermasz. Władze prywatnej katolickiej szkoły, które sprzedawały kwiaty, by uzyskać fundusze na prezenty na Dzień Matki, nie zdawały sobie sprawy, czym tak naprawdę są gadżety, które sprzedają.
Tak naprawdę plastikowe róże były prezentem typowo walentynkowym – w materiale udającym płatki róży, były schowane czerwone, wyzywające majtki. Czerwone stringi dla ukochanej. Jeden z takich prezentów pokazała w filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych mama jednej z uczennic – Rachel Tremblay. Kobieta wręczyła kupioną różę swojemu mężowi, by ten rozpakował prezent.
Nagrana została jego najpierw dezorientacja, a następnie zabawna reakcja obydwojga rodziców, a której mama dziewczynki dziękuje katolickiej szkole za niecodzienny prezent. Tata uczennicy reaguje jedynie zdaniem: "O mój Boże!", po chwili też dodaje: "To przezabawne!:. Rachel podsumowała film jednym zdaniem "Dziękuję św. Anzelmowi!".
Reakcje rodziców nie zawsze pozytywne
Od publikacji filmu w internecie minęło dosłownie parę dni, a ten już stał się viralem. Ma 212 000 wyświetleń, a wideo chętnie komentują internauci, żartując sobie z niefortunnego upominku.
- "Jestem tak zła, że moja córka mi go nie kupiła" – zażartowała jedna z mam.
- "Wiele rzeczy się zmieniło, odkąd tam byłam ostatnio"- napisał ktoś inny.
Byli też rodzice uczniów szkoły, których niespodzianka nie rozbawiła. W związku ze skargami katolicka szkoła musiała wystosować do rodziców maila, w którym władze szkoły bardzo przepraszają za niecodzienny incydent.
"Róże sprzedawane na naszej wyprzedaży roślin z okazji Dnia Matki miały nie być sprzedawane jako pojedyncze sztuki" – napisał dyrektor szkoły w e-mailu uzyskanym przez CBS Philly. "Administracja szkoły przeprasza za prezenty typowo walentynkowe. Określimy, kto i jak mógł popełnić taki błąd i zrobimy co w naszej mocy, by takie incydenty się nie powtórzyły" – kończy swój lisy dyrektor szkoły. Szkoła przeprosiła za pomyłkę i to, że upominek mógł wywołać dyskomfort lub przykre sytuacje.
Ken Gavin, rzecznik archidiecezji kościelnej, która prowadzi szkołę, nazwał to "niefortunnym błędem" w oświadczeniu dla amerykańskiego Newsweeka, dodał, że archidiecezja "głęboko przeprasza". Na koniec swojej wypowiedzi dodał, że życzy wszystkim matkom szczęśliwego i błogosławionego Dnia Matki.