Do czego się posuniesz, by chronić swoje dziecko? Znamy wyniki badań
- Niedawno premierę miał serial Netfliksa "Zachowaj spokój". To opowieść o sekretach, które mają przed nami nawet najbliżsi.
- W odpowiedzi na dyskusję, którą wywołał serial, Netflix postanowił sprawdzić, czy rodzice nastolatków byliby skłonni zainstalować im aplikacje śledzące na telefon.
- Większość badanych uważała, że dzieci mają prawo do prywatności i swoich tajemnic. Jednak nie wykluczało to chęci przynajmniej częściowej kontroli nad nimi.
Wokół tajemnic
"Zachowaj spokój" to nowy serial Netfliksa, w którego obsadzie znaleźli się m.in. Magdalena Boczarska i Leszek Lichota. Obraz powstał na podstawie powieści Harlana Cobena i opowiada historię mieszkańców zamożnego warszawskiego osiedla. Ich z pozoru spokojne ustabilizowane życie komplikuje się, gdy bez śladu znika 18-letni Adam. W toku śledztwa na jaw szybko wychodzą kolejne tajemnice i nastoletnie sekrety.
I to właśnie one stały się przedmiotem dyskusji wielu rodziców. Czy aby na pewno wiemy, co nastolatki robią za zamkniętymi drzwiami? Z kim rozmawiają, jakie strony przeglądają w internecie? Do czego służą im media społecznościowe?
Szukając odpowiedzi na te pytania Netflix postanowił iść o krok dalej i sprawdzić, do czego rodzice nastolatków posunęliby się, by zachować kontrolę nad swoimi dziećmi. Badani zostali postawieni przed dylematami takimi jak m.in. zainstalowanie dziecku na telefonie aplikacji monitorującej ich aktywność w sieci. Wyniki są zaskakujące.
Badanie Netfliksa
W badaniu wzięło udział 508 rodziców nastolatków. Większość z nich była zgodna, że dzieci mają prawo do swoich tajemnic, ale jednocześnie wymagają od nich niezwłocznego odbierania telefonów i informowania o swoich planach. 36% spośród badanych rodziców przyznało, że ma potrzebę większej kontroli: gdy dziecka nie ma w domu, chcą wiedzieć dokładnie gdzie jest i co robi.
Ale nie to było najważniejszą kwestią, nad którą musieli pochylić się badani. W pytaniu o to, czy byliby skłonni zainstalować dziecku aplikację monitorującą ich aktywność, prawie połowa rodziców odparła, że tak. Natomiast tego typu radykalnych rozwiązań kategorycznie odmówiło zaledwie 7% badanych.
Ci, którzy przyznali, że byliby skłonni do wzmożonej kontroli nad dzieckiem, jako powód wskazują przede wszystkim bezpieczeństwo. 42% badanych zadeklarowało, że to dla nich absolutny priorytet w wychowaniu dzieci. Pozostali rodzice wskazali, że najbardziej zależy im m.in. na tym, by ich dzieci szanowały innych ludzi czy miały własne zdanie i potrafiły je obronić. Rodzice, którzy odmówili zainstalowania aplikacji dzieciom jako powód podawali przede wszystkim zaufanie do dziecka oraz poszanowanie prywatności.
Oko za oko
A gdyby tak odwrócić sytuację? Rodzice zostali zapytani, czy zgodziliby się, aby na ich telefonach również zainstalowano aplikację śledzącą, do której, na przekór, wgląd miałyby ich dzieci. 37% spośród tych, którzy dopuszczają możliwość kontroli nad dziećmi, zgodziło się, by na ich telefonach zainstalowano podobne programy. Jak widać, w ich przypadku takie rozwiązania działają w dwie strony.
Prawie drugie tyle ankietowanych, bo 32% odmówiło, twierdząc m.in. że nie wszystkie informacje są odpowiednie dla dzieci lub straciliby poczucie komfortu, a nawet... bezpieczeństwa.
Rozmowa to podstawa
To, co do czego ankietowani zdecydowanie byli zgodni, to rola rozmowy w budowaniu trwałej i szczerej rozmowy z dzieckiem. 91% badanych rodziców uważa, że to jedna z najważniejszych metod wychowawczych, a ponad 80% twierdzi, że rozmawia szczerze ze swoimi dziećmi. "Bardzo cieszy mnie fakt, że, pokolenie rodziców obecnych nastolatków jest bardziej świadome tego, że rozmowa jest podstawą budowania relacji " – komentuje dla Netfliksa wyniki badań psycholożka z fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, Michalina Kulczykowska.