Kłócić to się trzeba umieć. 4 style walki o swoje. Który jest twój?

Aneta Zabłocka
27 kwietnia 2022, 16:22 • 1 minuta czytania
Dobra kłótnia musi od czasu do czasu pojawić się w każdym związku. Musisz jednak wystrzegać się niezdrowych wzorów konfliktów, które mogą utrwalać złe zachowania obu stron, zamiast poprawiać ich komunikację i ułatwiać osiągnięcie porozumienia.
Kłótnie w związku. Jak się kłócić, żeby wyjść na swoje? 4 style kłótni Fot. Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W czasie kłótni twój mózg wyzwala automatyczną reakcję fizjologiczną. Zalewa cię stres, więc szykujesz się do odparcia zagrożenia.

To, jaką taktykę wybierzesz, jest silnie zakorzenione w twoich doświadczeniach z dzieciństwa i osobowości. Uświadomienie sobie, jaką drogę obierasz w czasie kłótni z partnerem, pomoże ci sterować rozmową, rozumieć swoje reakcje i w rozsądny sposób dążyć do zażegnania sporu, zamiast jego rozdmuchiwania.

Masz do wyboru cztery tryby kłótni: walkę, ucieczkę, zamrożenie lub przymilanie się. Choć w zależności od wypowiedzi twojego partnera, możesz inaczej zareagować, to domyślnie ludzie wybierają jeden styl kłótni. Który jest twój?

Style kłótni

Walka

Będąc stylem "fightera" twoim celem jest przede wszystkim obrazić, poniżyć i zdeklasować wroga. Będziesz posuwać się do ciosów poniżej pasa, bo za wszelką cenę, chcesz wygrać tę bitwę.

Klasycznymi zagraniami osoby, której stylem kłótni jest walka, są:

Symptomowi walki towarzyszą czasem konkretne doświadczenia fizyczne takie jak szybsze uderzenia serca, natłok myśli, napięcie mięśni, uczucie złości i gniewu oraz odczuwanie głębokiego braku szacunku dla i od rozmówcy.

Jeśli to o tobie, to priorytetem w czasie kłótni powinno być dla ciebie uspokojenie ciała. Głęboki oddech dotleni mózg, przywróci prawidłowe funkcjonowanie, odpręży ciało. Przestaniesz być spięta, a co za tym idzie, przestaniesz stać w pozycji ataku. Gdy czujesz, że się gotujesz, odpuść, nie doklejaj kolejnych strategii na przetrwanie i wygranie. Wycofaj się, obiecując, że wrócisz do rozmowy za chwilę, godzinę, jutro.

Ucieczka

Porzucenie pola bitwy nie musi wiązać się tylko z fizycznym odejściem i trzaśnięciem drzwiami. W styl ucieczki będą wpisywały się ciche dni, ignorowanie partnera oraz odpowiadanie półsłówkami.

Po prostu twój organizm uznał, że największe szanse na przetrwanie masz wtedy, gdy przestaniesz angażować się w kłótnię.

Jeśli stosujesz te chwyty, to jesteś typem uciekającym:

Dobrze wiesz, że unikanie tematu niczego nie poprawia. Nieprzepracowane emocje i pretensje tylko się nawarstwiają, a w końcu wybuchają ze zwielokrotnioną siłą lub prowadzą do całkowitej ewakuacji ze związku, by powtórzyć schemat ucieczki w nowej relacji.

By przełamać passę zmykania z pola bitwy, podejmuj trudne dla ciebie tematy w dni, w których czujesz się na siłach, by o nich rozmawiać. Dobrym pomysłem jest też przygotowanie sobie listy z punktami, które chcesz podjąć w czasie rozmowy i poproszenie partnera o cierpliwość, gdy będziesz je przedstawiać. Pozbędziesz się ciężaru, który zwykle rósł i cię przytłaczał w czasie kłótni.

Zamrożenie

To ten stan, gdy kłócicie się już dość długo, konflikty ciągną się za wami jak cienie i nie potraficie, ani zacząć nowej dyskusji, ani zakończyć starej. Jeśli w czasie kłótni:

to jesteś typem lodowca, który czeka, aż globalne ocieplenie rozwiąże sprawy za niego. Wejście w tryb zamrożenie jest jednoznaczne z byciem przestymulowanym i przytłoczonym, aby wyjść z impasu, najlepiej jest nie powstrzymać strumienia myśli. Zamiast obracać wszystkie słowa trzy razy w głowie, wyrzuć je z siebie i powiedz partnerowi, że szukasz ujęcia swojej opinii i chcesz, aby on też podzielił się z tobą swoimi "pierwszymi myślami".

Przymilanie się

Pewnie domyślasz się, co znajdzie się w tym podpunkcie. Stawianie się w pozycji uległej lub udawanie takiej to dwie równe ścieżki do pogłębienia problemów w relacji. Jeśli przymilasz się, bo stawiasz jego potrzeby na pierwszym miejscu, twoje nigdy nie zostaną zaspokojone, a frustracja będzie wzrastać. Gdy manipulujesz partnerem, próbując uciszyć go swoim "dobrym sprawowaniem", oceniasz go jako osobę podrzędną wobec twojej racji. Czyli znów - tak naprawdę nic nie załatwiłaś.

Typ przymilny:

Na to jest tylko jedna dobra rada - słuchaj swojej intuicji. Twoje potrzeby, twoje ciało w pierwszej reakcji chcą zostać zauważone i wysłuchane. Z czasem tłumisz w sobie ten cienki głosik. Walcz o swoje pierwsze "nie" w życiu i naucz się czerpać z niego siłę w dyskusji. Im więcej wyjaśnień zaczniesz udzielać, tym częściej uda ci się zniwelować swój wkład w związek, odsunąć się na bok i pogodzić ze swoim losem. Jak mówiła Jane Fonda, jej zajęło lata, zanim zrozumiała, że "Nie." to pełne zdanie. Postaraj się zawalczyć o siebie wcześniej.

I na koniec - kłótnie w związku nie są zagrożeniem dla relacji. Służą wymianie zdań, nazwaniu swoich potrzeb i zaniedbań. Jeśli odczuwasz konflikt jako pierwszy krok do zakończenia relacji, oznacza to, że nie znacie się ze swoim partnerem tak dobrze, jak uważasz. Któreś z was (albo oboje) nie jest prawdziwie szczere.

Kłótnie uczą zawsze czegoś nowego o partnerze - jego poglądach, planach, emocjach oraz zachowaniach, które będą rozwijały się wraz z waszą relacją.

Czytaj także: https://mamadu.pl/143453,klotnie-w-zwiazku-sa-normalne-psycholog-podaje-6-zasad-dobrej-klotni