Tegoroczna Wielkanoc kosztuje więcej? Porównujemy ceny składników na żur, babę i sałatkę jarzynową

Aneta Zabłocka
14 kwietnia 2022, 13:17 • 1 minuta czytania
W te święta wszyscy łapiemy się za portfele. Zalewają nas informacje o inflacji i wzrastających rachunkach, o koszmarach finansowych na bazarach i omdleniach ekonomicznych w supermarketach. Czy naprawdę jest tak źle? Porównujemy ceny produktów z 2021 roku i 2022 na podstawie trzech wielkanocnych potraw: żurku, babki cytrynowej oraz sałatki jarzynowej.
Ceny produktów na Wielkanoc 2022. Ile kosztują warzywa, majonez i jajka? Fot. Aneta Zabłocka
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Inflacja na poziomie 10,9 proc. jest najwyższa od lat, a także o 0,8 wyższa niż przewidywali analitycy. I oczywiście wartość powyżej 10 brzmi groźnie, podobnie jak swego czasu 5 zł za litr benzyny, ale jakoś z czasem udało nam się przyzwyczaić, że tanio nie jest i nie będzie, więc trzeba żyć za to, co jest.


A święta wielkanocne to świetny moment, żeby porównywać ceny. Te za warzywa i owoce powinny stopniowo topnieć, bo rusza uprawa na szeroką skalę. Te za mięso tanieć, bo bydło rusza na łąki i ceny hodowli się zmniejszają. Zboże? W teorii też, bo rolnicy próbują pozbyć się zapasów zeszłorocznych zbóż.

Co jednak nie działa? Ktoś powiedziałby, że prezes Narodowego Banku Polskiego, ale potężnym cieniem na nasze portfele kładzie się również sytuacja na światowych rynkach. A z inflacją problem mają wszystkie kraje, w Wielkiej Brytanii jest ona najwyższa od 30 lat.

Ale do brzegu. Sprawdzamy, czy w ubiegłym roku żyło nam się lepiej, bo taniej. Rozkładamy na czynniki pierwsze żur, babę wielkanocną i sałatkę jarzynową, a potem czujnym okiem porównujemy ceny z 2021 roku z tegorocznymi. Oto co zauważyliśmy.

Żur

Nie spodziewałam się, że będzie tanio, bo wędlina już od dawna wiedzie prym wśród stołowych rarytasów cenowych, ale jednak i tak sumaryczna kwota wydana na przygotowanie zupy z fermentowanego zboża trochę mnie zaskoczyła.

W kwotę przygotowania żuru nie wliczam zakwasu, bo nie kupowałam go, a miałam nastawiony od tygodni zakwas na starym pieczywie. Całkiem rozsądne rozwiązanie i pozwala ugotować żur, kiedy tylko ma się na to ochotę.

Wkład do kotła za to znacznie zwiększył koszty zupy.

Oczywiście nie kupiłam kilograma boczku, ale nieduża porcja 300 g to koszt ponad 11 zł. 4 kawałki kiełbasy to 14 zł.

W sumie ugotowanie żurku kosztowało mnie ok. 40 zł. Gdybym chciała korzystać ze świeżego chrzanu, zamiast tego w słoiczku, musiałabym go kupić za 18 zł/kg.

Babka cytrynowa

Zacznijmy pieczenie babki od "złota naszych czasów" - masła.

Tylko do ciasta potrzebuję 250 g masła, a więc muszę kupić dwa. Nie liczę, ile kostek zużyjemy na tradycyjną na kanapkę Zabłockich złożoną z chleba, masła, szynki, żółtego sera, sałatki jarzynowej oraz ketchupu. Mój mąż wniósł tę cholesterolową bombę w posagu małżeńskim i pozostajemy jej wierni.

Ale przejdźmy dalej.

Sumarycznie wychodzi ok. 48 zł za jedno świąteczne ciasto. Więcej niż za babkę cytrynową, która mogłabym kupić w sklepie za około 10 zł, ale moja baba jest większa i zrobiona tylko z naturalnych składników.

Sałatka jarzynowa

Co jest najważniejsze w sałatce jarzynowej? Oczywiście majonez. A do tego porządna stołowa łyżka musztardy. Oto ceny tych rarytasów:

Kocham moje delikatesy pod domem, ale nie dam się znów wkręcić w kupowanie tam warzyw. Bo zwykle warzywa są sporo droższe. Dlatego wszystkie składowe sałatki jarzynowej kupuję na bazarku. Od pani Hani pochodzą też cytryny do babki oraz cebula, którą lekko podsmażam do żurku.

Pani Hania ma oczywiście terminal płatniczy i przyjmuje płatność kartą, rozlicza się ze swojej sprzedaży sumiennie, dlatego drukuje każdemu klientowi paragony. Jednak nic na nich nie wyszczególnia. Wszak sprzedaje warzywa, a im wszystko jedno, czy ktoś starannie opisał je na kawałku papieru. Ważne, że znalazły się w koszyku.

Dlatego publikuję pełną kwotę warzyw, które kupiłam na sałatkę jarzynową:

Dodajmy do ceny warzyw wartość majonezu i musztardy i znów przygotowanie potrawy to koszt ok. 40 zł.

Procenty vs. realne ceny

Jeśli dotarliście to tej części tekstu, to pewnie jesteście ciekawi, czy napiszę, dlaczego tak użalam się nad cenami żywności, przecież wszyscy wiemy, że jest inflacja. Chcę tylko pokazać, że składniki na tylko trzy dania: żurek, babka i sałatka, kosztowały mnie ok. 148 złotych. To niemały pieniądz.

A przecież każdy z nas kupuje jeszcze wędlinę, ciasta, napoje oraz produkty obiadowe na kolejne dni. Trzeba mieć też co na stole postawić, jak goście wpadną!

BNP Paribas przewiduje, że ceny produktów spożywczych na te święta będą o 20 proc. droższe niż w ubiegłym roku.

Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE podało, że koszyk produktów wielkanocnych będzie jedynie o 5,1 proc. droższy. Kto z nich ma rację?

Nie interesują mnie w sumie walki analityczne sektora bankowego, o wiele bardziej martwi mnie stan mojego portfela.

Ceny w 2021 r.

Wszyscy piszą o procentach, ale dla zwykłego zjadacza chleba ważne są konkretne kwoty. Przekartkowałam więc gazetki popularnych dyskontów z ofertą wielkanocną z ubiegłego roku i wiecie co? No było jakoś taniej. Wypiszę tylko kilka produktów:

Całkiem niemałe to "ziarnko do ziarnka", które wypływa z naszego portfela. W ubiegłym roku za ten sam koszyk zakupów wielkanocnych zapłaciłabym o wiele mniej.

Czytaj także: https://mamadu.pl/161824,swiat-nie-bedzie-nie-ma-za-co-ich-wyprawic-ogromne-koszty-zycia-polakow