Bez empatii związek nie istnieje. Jak otworzyć się na emocje partnera i sprawić, aby zrobił to samo?
- Żeby mówić o empatii w związku, konieczne jest zaufanie. Odsłonięcie swojej wrażliwej natury jest niezbędne w zdrowej relacji.
- Zamiast szukać gotowych rozwiązań, kiedy partnerem miotają emocje, spróbuj dowiedzieć się, co czuje, co go tak naprawdę trapi.
- W związkach, w których współodczuwanie jest wartością nadrzędną, rzadziej dochodzi do poważnych kłótni.
Odsłoń wrażliwy środek
Związek musi opierać się na zaufaniu, którym darzą się obydwie strony. Dowodem tego zaufania jest odsłonięcie się przed partnerem. Choć w młodej relacji budzić to może lęk, bo wydaje nam się, że jesteśmy bezbronni. Ale żeby współodczuwać, musimy stać się wrażliwi na partnera. Często ta zewnętrzna skorupa stwarza pozór, że jesteś chłodna i niedostępna, a to nie sprzyja zaufaniu.
Pokazanie wrażliwej strony pokazuje drugiej osobie, z kim tak naprawdę dzieli życie. Nie jest oznaką słabości, a dowodem na to, że mimo miękkiego środka na co dzień sobie radzisz z trudami. Warto ci zaufać, bo to może pomóc znaleźć rozwiązanie w trudnym momencie.
Zachęcaj do dzielenia się doświadczeniami
Czasem gromadzimy w sobie gniew, smutek, urazę, pozwalamy im rosnąć pod naszą skórą do rozmiarów ogromnych, uniemożliwiających komunikację i wymianę poglądów. Kiedy coś cię rani spokojnie powiedz, w czym rzecz i zachęć partnera, aby opowiedział o swoich uczuciach i punkcie widzenia. Nie przerywaj, nie neguj.
Każdy z nas widzi świat nieco inaczej i każdy z nas ma prawo czuć co innego. Spróbuj spojrzeć na świat jego oczami, naucz się tego, co go drażni, zwróć uwagę, w jakich sytuacjach podnosi głos, a w jakich zamyka się w sobie. Zbliżysz się choć trochę do jego punktu widzenia, co pozwoli ci go lepiej zrozumieć i odpowiednio reagować.
Małe kroczki
Nie oczekuj, że partner otworzy się przed tobą na raz. Nie ma magicznego klucza, który rozszyfrowałby zamek do jego wnętrza. To praca na lata. Powoli, każdego dnia, staraj się przyglądać jego reakcjom. Mów głośno, że rozumiesz, że coś go zdenerwowało, zasmuciło, ale też rozbawiło, wraz z nim nazywaj emocje, które się pojawiają. Dzięki temu będzie bardziej ufny, bo zobaczy, jak wiele już rozumiesz w jego mechanizmach.
Nie osaczaj
Kiedy partner po raz kolejny żali się na tę samą rzecz, zaczyna w nas narastać irytacja, bo przecież tyle razy mówiłyśmy, żeby nie dawał się wykorzystać matce, szefowi czy kumplom. A on wysłuchuje ich żali i zamiast tupnąć nogą, przeżywa kolejny raz to samo i tak samo. Ale stop! Nie daj się ponieść emocjom.
Spróbuj postawić się w jego sytuacji, może jest jedyną osobą, którą matka może poprosić o pomoc, kumpel pomógł mu wiele razy i teraz sumienie nie pozwala mu powiedzieć, że nie ma dla niego czasu, a szef, no cóż... czasy niepewne, lepiej nie tracić pracy. Postaraj się wczuć w jego sytuację i skup się w rozmowie na jego emocjach, a nie szukaniu rozwiązań. Utwierdź go w przekonaniu, że jesteś obok, a jego emocje są ok.
Bez empatii nie ma porozumienia
Zamiast osądzać i skupiać się na działaniu, warto pochylić się nad emocjonalną stroną życia. Swojego i partnera. Również w trakcie sprzeczki. Często w czasie sporu zapominamy o tym co jest ważne. Bywa, że w sprzeczkach generalizujemy, niewinna potyczka słowna potrafi się przerodzić w regularną walkę między partnerami.
Żeby się nie zapędzić, warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić, co czuje partner, czego nauczyło nas odsłanianie wrażliwej części swojej duszy i co dojrzeliśmy w nim. Dwoje ludzi, którzy chcą spędzić razem długie lata, nie mogą ukrywać swoich wrażliwości w obawie, że w razie sprzeczki druga osoba będzie wiedziała, co zaboli. Warto się pokazać, żeby lepiej rozumieć. Wtedy nie dochodzi do zaognionych konfliktów, bo sprzeczki szybko się kończą.