Nie mogę zrzucić pociążowych kilogramów. Jestem tym załamana, ale usłyszałam jedną ważną rzecz

List do redakcji
Narodzinom dziecka towarzyszy oczywiście radość i ekscytacja z rozpoczęcia nowego etapu życia, ale wiele kobiet zmaga się jednocześnie z kompleksami na puncie swojego ciała po porodzie. Czasem trudno nam zaakceptować nadprogramowe kilogramy, rozstępy czy cellulit, jakby nie doceniając ogromu pracy, które miało do wykonania nasze ciało podczas tych długich dziewięciu miesięcy.
Po ciąży wiele kobiet martwi się nadprogramowymi kilogramami 123rf.com


"Urodziłam dziecko 7 miesięcy temu, to był najpiękniejszy moment w moim życiu. Synek rozwija się cudownie - mało płacze, dużo się śmieje, przesypia prawie całe noce. Niestety nie mogę w pełni cieszyć się moim macierzyństwem, bo mam problem. Nie z dzieckiem, a sama ze sobą. Przytyłam w ciąży ponad 20 kg, nadal mam do zrzucenia 15 kg i jestem tym załamana” – pisze Anna.


Jestem gruba


Nadal karmi dziecko piersią, ale pomimo zapewnień, że dzięki temu na pewno straci zbędne kilogramy, jej waga stanęła w miejscu.

"Kompletnie nie wiem, co mam robić. Jem lekkostrawne, niewielkie posiłki, sportu nie uprawiam, bo nie mam kiedy, ale codziennie chodzę z synkiem na długie spacery, poza tym nie siedzę w domu, bo zawsze jest coś do zrobienia. A pomimo tego nie chudnę. Powiem wprost – nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, jestem po prostu gruba” – pisze Anna.

Przyznaje, że jej obecny wygląd bardzo wpływa nie tylko na jej samopoczucie, ale też na samoocenę. "Łapie” się na tym, że myśli o sobie negatywnie, krytykuje samą siebie i wywiera na sobie presję.

"Wiem, że to nie jest dobre, ale nie mogę wyzbyć się myślenia, że moje ciało w jakiś sposób mnie definiuje. Patrzę na stare dżinsy i płakać mi się chce, że nie mogę się w nie zmieścić. Niby racjonalna część mnie zdaje sobie sprawę, że to normalne, że ciało zmienia się po porodzie, z drugiej strony tak bardzo pragnę choć zbliżyć się do dawnej wagi. Wiem, że powinnam zaakceptować siebie, ale po prostu nie potrafię” – pisze Anna.

Sama "podkopałam" swoją samoocenę


Nawet mąż mówi jej, że przesadza, ale ona wie swoje – każdy ma określoną, wymarzoną wagę ciała, w której czuje się najlepiej. Ostatnio rozmawiała na ten temat z koleżanką, której po ciąży zostało nadprogramowe 10 kilogramów.

"Powiedziała mi jedno: powinnam zaakceptować siebie taką, jaką jestem. Inaczej nie ruszę z miejsca, bo presja, jaką na siebie wywieram jest zbyt duża. Ona skoncentrowała się na swoim ciele, ale pod takim względem, że zaczęła o nie dbać, nie zwracając uwagi na dodatkowe kilogramy.

Chodzi na masaże, bo boli ją kręgosłup od noszenia dziecka, je zdrowo i wzmacnia mięśnie na siłowni, by czuć, że jej ciało jest zdrowe. Też postanowiłam zmienić swoje podejście” – pisze Anna.

Uzmysłowiła sobie, że przecież minęło dopiero 7 miesięcy od porodu, a nie kilka lat. Ma czas, by stopniowo i systematycznie zrzucać te zbędne kilogramy.

"Chyba naprawdę za bardzo się 'nakręciłam'. Chciałam już i teraz, a każde wejście na wagę podkopywało moją samoocenę. A przecież moja waga nie ma wpływu na to, jaką jestem kobietą, partnerką i mamą” – pisze Anna.