Nasza córeczka śpi cały czas z nami. Bliscy uważają, że popełniamy ogromny błąd

List do redakcji
Nauczenie dziecka zasypiania we własnym łóżeczku niektórym rodzicom przychodzi naturalnie, dla innych jest to ogromne wyzwanie, pełne frustracji i porażek. "Jesteśmy krytykowani przez rodzinę, bo nasza córka wciąż śpi z nami w jednym łóżku” – pisze czytelniczka.
Dziecko chce zasypiać z rodzicami reshot


"Jestem mamą 20-miesięcznej dziewczynki. Nie mamy z nią prawie żadnych problemów: jest spokojna, chętna do pomocy i współpracy, nie wymusza różnych rzeczy np. płaczem czy krzykiem. Jedyne, z czym się ostatnio zmagamy to nocne spanie. Wszyscy śpimy w jednym łóżku” – pisze Anna.


Płacze i jest niespokojna


Przyznaje, że razem z partnerem podejmowali już wielokrotnie próby oduczenia córki spania z nimi, ale wszystkie kończyły się fiaskiem.

"Chyba nawet więcej spała we własnym łóżeczku jak była niemowlakiem niż teraz. Próbowaliśmy już różnych metod, by zasypiała w swoim pokoju – czytałam jej książkę na dobranoc, potem trzymałam za rączkę lub głaskałam po plackach i czekałam jak zaśnie.

Zostawialiśmy małą nocną lampkę i otwarte drzwi, by się nie bała. Niestety, po godzinie czy dwóch, gdy się tylko przebudzała, od razu szła do naszej sypialni i nie chciała wrócić już siebie” – opisuje Anna.

Dodaje, że w ostatnim czasie zrobiło się jeszcze gorzej. Ich córeczka zaczynała płakać, gdy tylko miała zostać sama w pokoju. Była jakaś niespokojna i zasmucona. Po kilku takich wieczorach, postanowiła z partnerem, że odpuszczają.

Czy uzależniają ją od siebie?


Stwierdzili, że może córka potrzebuje jeszcze w nocy bliskości rodziców i zdecydowali, że nie chcą jej tego odbierać. Od miesiąca czy dwóch zasypia od razu w ich łóżku.

"Nam podjęcie tej decyzji przyszło w sposób naturalny, ale spotkała się ona ze zdecydowanym sprzeciwem bliskich. Jakoś tak wyszło przy rodzinnym obiedzie, że powiedzieliśmy naszym rodzicom, że córka śpi z nami.

Naskoczyli na nas, stwierdzili, że popełniamy ogromny błąd. Ich zdaniem nie uczymy jej samodzielności, co więcej uzależniamy ją od siebie – od tego, że zawsze jesteśmy blisko i na zawołanie. Zaczęli dawać nam dobre rady, że powinniśmy być bardziej stanowczy i nieprzejednani w tej kwestii. Nawet nie wiedziałam, co na to odpowiedzieć” – pisze Anna.

Sama zrobi krok ku samodzielności


Uważa, że jej bliscy nie mają racji, choć ich atak ją zaskoczył. Nie spodziewała się aż tak gwałtownej reakcji na wieść o tym, że niespełna dwuletnie dziecko śpi jeszcze z rodzicami.

"Oczywiście, że dla mnie to też jest męczące, bo przede wszystkim budzę się trochę niewyspana. Ale przecież nie będzie trwało to wiecznie. Próbowaliśmy rozmawiać z córeczką, czy czegoś się boi, ale pokręciła przecząco głową.

Nie chcę jej na siłę zmuszać do spania we własnym pokoju” – pisze Anna i dodaje, że jej zdaniem to taki etap, że dziecko znów potrzebuje większej bliskości. Za jakiś czas minie i być może po nim nastąpi kolejny, że będzie czuła się gotowa na krok ku samodzielności.

"Mówimy przecież o małym dziecku, ma prawo do tego, by mieć rodziców jak najbliżej siebie. Rozmawiałam ze znajomą psycholożką, ona doradziła mi tylko, by po prostu co jakiś czas, raz na tydzień lub dwa, próbować i sprawdzać, czy córka jest już gotowa na samodzielne zasypianie” – dodaje Anna.

Są różne metody nauczenia dziecka samodzielnego zasypiania, to rodzic najlepiej zna swoje dziecko, by wyczuć kiedy i jak je wprowadzać.