Urodziłam dziecko, moja przyjaciółka krytykuje mnie, że nie rozmawiam o niczym innym. Czy ma rację?

List do redakcji
Po narodzinach dziecka zwykle cała nasza uwaga skoncentrowana jest na opiece nad nim, zwłaszcza że czynności wokół noworodka, a potem niemowlaka, zajmują mnóstwo czasu. Przez pierwsze miesiące dziecko wypełnia całe twoje dnie, ale to, co tobie wydaje się naturalne, jest kompletnie niezrozumiałe dla innych. Okazuje się, że przyjaźń po narodzinach dziecka może być wystawiona na próbę.
Moja przyjaciółka nie rozumie, że dziecko jest teraz dla mnie najważniejsze pixabay


"Pół roku temu urodziłam córeczkę i przyznaję, że zajęło mi trochę czasu zanim odnalazłam się w nowej rzeczywistości. Karmienie, usypianie, przewijanie, wstawanie w nocy do dziecka, spacery – to moja codzienność. I choć czasem ta rutyna mnie męczy, nie zamieniłabym jej na żadną inną” – opisuje Anna.


Dziecko wypełnia moją codzienność


Przyznaje, że odkąd na świecie pojawiła się jej córka, ma bardzo mało czasu dla siebie. Gdy mąż wraca z pracy, zwykle bierze dłuższą kąpiel, czyta książkę, a gdy dziecko zaśnie oglądają jakiś film czy serial.

"Staram się od czasu do czasu, ale w miarę regularnie spotykać z koleżankami. Niestety ostatnio spotkała mnie przykra sytuacja i sama już nie wiem, kto ma rację. Otóż od mojej najlepszej, bezdzietnej przyjaciółki usłyszałam, że bardzo się zmieniłam.

Podobno wciąż mówię tylko i wyłącznie o córce. O jej postępach, płaczu, nieprzespanych nocach, wyżynających się ząbkach. ‘Wyluzuj się, pogadajmy o ciuchach czy imprezach. Jesteś męcząca jako mama’ – usłyszałam od niej i poczułam jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody” – opisuje Anna.

Przyznaje, że naprawdę nie zdawała sobie z tego sprawy, że może być monotematyczna. Ale to właśnie dziecko stanowi teraz najważniejszą część jej życia i wypełnia codzienność, więc uważała za naturalne, że opowiada właśnie o tym.

Przyjaźń wystawiona na próbę


"Poczułam się gorsza, a potem pomyślałam, że przyjaciółka zachowała się nie fair. Oczywiście, zmieniły się priorytety, mojego czasu nie wypełniają już spotkania towarzyskie i wypady na zakupy, ale to nie znaczy, że jestem inną osobą.

Inaczej spędzam czas, ale nadal potrafię słuchać innych, wesprzeć, gdy jest taka konieczność, pośmiać się z różnych głupot. Poczułam się urażona tym, co powiedziała. Zwłaszcza że, gdy ona opowiada mi o swoich kolejnych facetach, ja jej nie przerywam i nie mówię, że znów gada o tym samym” – dodaje Anna.

Na razie nadal pozostał jakiś niesmak po tamtej rozmowie, ma jednak nadzieję, że wkrótce znów będzie się dogadywać z przyjaciółką, tak samo dobrze jak wcześniej.

„Postanowiłam bardziej się kontrolować i będę starała się mniej mówić dziecku. Z drugiej strony nie będę udawać, że go nie mam, bo to, że jestem mamą, to moja codzienność. A przyjaciele powinni się wspierać, nawet jeśli są na innych etapach życiowych, takie jest przynajmniej moje zdanie” – przyznaje Anna.