Włosy wypadają ci garściami? 5 rzeczy, które musisz zrobić natychmiast, by zachować czuprynę

Agnieszka Miastowska
Wiele kobiet skarży się na wypadanie włosów i przy samej diagnozie popełnia dwa podstawowe błędy. Po pierwsze, musimy pamiętać, że wypadanie włosów w ilości od 50 do 100 dziennie jest zupełnie normalne. Możemy więc znajdować je czasem na szczotce czy w odpływie. Po drugie, wypadające włosy to nie problem samych włosów, a skóry głowy. Zdradzamy 5 zmian, których wdrożenie uratuje waszą czuprynę.
Włosy wypadają garściami. 5 zmian, by twoje włosy przestały wypadać i rosły Pexels
Pamiętajmy, że wypadanie włosów jest naturalnym procesem, nasz niepokój powinno wzbudzić wypadanie włosów w sytuacjach, gdy nie były one narażone na specjalne mechaniczne nadwyrężanie.
Włosy, które zostają na szczotce po szczotkowaniu, myciu, suszeniu czy rozpuszczeniu ciasnej fryzury, to często właśnie te włosy, które pojedynczo wypadały, ale ich rozwiązanie sprawiło, że możemy z przerażeniem zauważyć, że wypadła nam garstka włosów.


Ale jeśli to włosy z całego dnia nie mamy się raczej czym martwić. Problemem są włosy zostające na poduszce, dywanie, wypadające, gdy przeczeszemy je palcami. Oto co zrobić, by nasze włosy nie wypadały.

1. Dieta na wypadanie

I znowu powraca banalna, ale prawdziwa zasada — jesteś tym, co jesz. Łykanie suplementów i najlepszy szampon nie zdadzą się na wiele, gdy włosom brak witamin z pożywienia. Co chcą jeść nasze włosy? Ryby, jajka, sery, rośliny strączkowe, orzechy, brokuły, groch, soję, drożdże, otręby, natkę pietruszki, siemię lniane.

Czyli witaminy z gruby B, ryboflawiny (B2), niacyny (B3), kwas pantotenowy (B5) i biotynę (B8), kwasy omega-3, z selen, cynk i żelazo. Te elementy zapewniają włosom budulec, ale także dbają o odpowiednie nawilżenie skóry głowy, a to jej stan jest kluczowy dla wzrostu włosów.

A czego włosy nie lubią? Zdecydowanie nie podziękują nam za przetworzone jedzenie, kawę i mocną herbatę, alkohol, białe pieczywo, cukier i sól. Z naszego jadłospisu powinniśmy wyeliminować także słodycze, z wyjątkiem gorzkiej czekolady, a lepiej nawet naturalnego kakao, które jest świetnym źródłem cynku.

Możemy także spróbować picia skrzypu, pokrzywy lub kuracji drożdżowej, którą testowałyśmy w Mama:du.

2. Peeling

Często wydaje nam się, że nasza skóra głowy jest czysta, bo stosujemy na nią szampon. Jednak wymaga ona ścierania martwego naskórka i pozbywania się tłustego łoju, do tego przyda się peeling skóry głowy.

Powinniśmy wykonywać go raz w tygodniu, to prawdziwe oczyszczenie skóry głowy i ratunek przed zapchaniem mieszków włosowych, co może skończyć się ich zapaleniem. Wybierzmy dobry peeling trychologiczny (u mnie sprawdza się Pharmaceris H Stimupeel) i przetestujmy go jak najszybciej.

Poza tym za wypadanie włosów często odpowiedzialne są szampony o agresywnym składzie, spróbujmy takich bez silikonów, SLS-ów i parabenów np. od marki Anwen, OnlyBio, Cantu, Dermedic czy Seboradin.

3. Wcierka do skóry głowy

Jeśli dostarczamy włosom odpowiednim witamin z wewnątrz, zadbajmy o ich wzrost również na zewnątrz i pobudzajmy skórę głowy masażem przy użyciu wcierki. Dobrze dobrana wcierka nawilży skórę głowy, przywróci jej właściwe pH i pobudzi włosy do wzrostu. Najlepsza odżywka i maska nie pomoże nam tak, jak kosmetyki nakładane bezpośrednio na skórę głowy. Ja stosuję zazwyczaj wcierkę konopną z Joanny, w Hebe znajdziecie ją za około 12 złotych.

4. Uważne czesanie i akcesoria do włosów

Często same jesteśmy odpowiedzialne za wypadanie włosów, bo doprowadzamy do tego mechanicznymi zniszczeniami. Wydaje ci się, że sama nie wyrwałabyś sobie tylu włosów? Przypomnijmy więc kilka zasad.

Do czesania włosów nie powinniśmy używać plastikowych grzebieni, a szczotki o naturalnym włosiu. Włosy czeszemy zawsze od końcówek w górę, żeby rozplątywać kołtuny bez zniszczeń. Powinniśmy używać szerokich bawełnianych lub jedwabnych gumek, które nie wyrwą nam włosów. Możemy nawet zainwestować w jedwabny czepek do spania i pamiętać o związywaniu włosów do snu — w lekko spleciony warkocz lub koczka.

5. Wizyta u trychologa

Czasami wypadające włosy są skutkiem chorób ogólnych lub chorób skóry głowy, których sami nie umiemy zdiagnozować. Po próbach domowej pomocy, zmianie diety, kosmetyków, a nawet piciu naparu z pokrzywy i skrzypu (to pomaga!) należy jednak odwiedzić specjalistę. Trycholog zleci nam potrzebne badania, a także ułoży odpowiedni plan pielęgnacji.