Znalazłam sposób na zmianę nielubianego obowiązku w rodzinny rytuał. Powiem ci, jak to zrobiłam
Nie ma co pudrować rzeczywistości – większość z nas nie przepada za robieniem prania. Przez wiele rodzin jest ono zaliczane do najmniej lubianych obowiązków domowych. Cóż, też nie byłam fanką segregowania zabrudzonych ubrań i kombinowania z ustawieniami pralki, ale nauczona doświadczeniem wiem, czego potrzeba, by zamienić ową czynność w łatwe i przyjemne zajęcie dla całej rodziny. Wymogi są dwa.

Jak? Po prostu ustalić jeden dzień w tygodniu, a nawet konkretną godzinę na wspólne przygotowywanie rzeczy do prania i wstawienie go. W moim domu padło na sobotę, gdy nikt nie musi pracować czy się uczyć. Co do godziny, to wybraliśmy czas tuż po śniadaniu z uwagi na to, że jest to pora, gdy jeszcze wszyscy są na miejscu i nikt nie wybywa z domowego "gniazdka" z myślą o weekendowych przyjemnościach.
Materiały prasowe / Haier
A drugi wymóg? Nie da się ukryć, że niechęć do robienia prania nierzadko ma swoje źródło w trudnościach wynikających z ograniczonych funkcji urządzeń, które służą do czyszczenia i odświeżania naszej domowej garderoby. A to pojawia się problem z dobraniem odpowiedniej ilości wody i detergentów, a to obecny załadunek przerasta fizyczne możliwości bębna, a to wyjęte z pralki ubrania okazują się niestety niedoprane.
Materiały prasowe / Haier
Ci, którzy projektowali pralkę i-Pro 5, musieli doskonale orientować się w potrzebach rodzin dotyczących higieny odzieży. Wiadomo, że w domu, w którym chowają się dzieci w wieku szkolnym, na brak ubrań do wyprania nie można narzekać. A w pralce, której pojemność sięga 10 kg, średnica bębna ma aż prawie 53 cm, a otwór załadunkowy jest szeroki na 36 cm, możemy wyprać naprawdę sporo, a wcześniej wszystko wygodnie upakować.
Muszę też przyznać, że wiele "pralkowych" dylematów rozwiązuje możliwość sterowania czasem prania za pomocą funkcji i-Time. W każdej chwili, nawet po rozpoczęciu cyklu, możemy go skrócić lub wydłużyć. Jeśli ktoś opiekuje się małym dzieckiem, to będzie wniebowzięty odkryciem, że pralka podaje orientacyjny czas wstawienia prania w oparciu o preferowaną godzinę końca cyklu prania. Koniec więc z niepewnością co do nastania domowej ciszy.
Materiały prasowe / Haier
Korzystając z nowej pralki Haier z rodziny i-Pro 5, z chwilą zakończenia przez nią pracy możemy być pewni dwóch rzeczy. Po pierwsze: wolności od drobnoustrojów i pleśni. Po drugie, jak najmniejszej ilości zagnieceń w wypranych ubraniach. Najwyższa higiena to zasługa technologii ABT, która chroni pralkę przed bakteriami – kołnierz pralki i szuflada na detergenty pokryte są tlenkiem cynku, który powoduje zatrzymanie rozwoju szkodliwych drobnoustrojów i zarazków do 99,7 proc. Natomiast za idealny stan odzieży, również tej wykonanej z delikatnych tkanin, odpowiada specjalna struktura bębna Pillow Drum w kształcie poduszeczek.
Na silnik pralki dostajemy aż 15 lat gwarancji. Przez okres jej życia powinniśmy też trochę zaoszczędzić na rachunkach za energię elektryczną. Sprzęt ten otrzymał bowiem nową, najwyższą klasę energetyczną A, zarezerwowaną dla najbardziej energooszczędnych urządzeń AGD. Jeśli chcecie dać szansę temu cudowi technologii, to wszystkie pralki Haier z linii i-Pro 5 znajdziecie w sieciach salonów RTV Euro AGD i Media Markt.
Artykuł powstał we współpracy z Haier