Tu jest Polska, tu biciem uczy się szacunku. Tysiące Polaków udowodniło to jednym kliknięciem

Magdalena Konczal
Kochani znajomi, rodzino i ludzie z internetu. Nie chcę już słuchać, że klapsy, które otrzymywaliście od rodziców w dzieciństwie, nauczyły was szacunku. Mam dość waszego tłumaczenia, że "inaczej bym nigdy nie słuchał ojca" albo "potrzebowałam, żeby mama mnie zdyscyplinowała". Jednak oprócz opinii pojedynczych osób, jeszcze bardziej szokuje mem, zachęcający do bicia, udostępniony ponad 2 tys. razy. Ludzie, serio? Naprawdę jesteście w stanie nazywać nauką szacunku przemoc stosowaną wobec dzieci?
Ludzie promują w internecie dawanie dzieciom klapsów Prawo autorskie: lopolo / 123RF Zdjęcie Seryjne

"Mnie ojciec lał i..."

Dziś, kiedy wśród lepiej lub gorzej znanych mi ludzi pojawia się temat "niewinnych klapsów" czy jakiejkolwiek innej formy bicia dzieci, milknę. Dosyć mam już tłumaczenia, wyjaśniania i słuchania ulubionego argumentu wszystkich osób aprobujących przemoc wobec najmłodszych: „mnie ojciec lał i wyrosłam/łem na człowieka”.
Noszę w sobie wówczas przekonanie, że to po prostu nieśmieszny żart, albo pojedyncza osoba, która nie ma pojęcia na temat wychowania dzieci. Ale za chwilę, scrollując Facebooka natrafiam na jakże zabawnego mema, na którym widzimy zadowolonych rodziców, wymierzających klapsa zrozpaczonemu dziecku.
I podpis, ten podpis, który tak dobrze znam z rozmów. "Kiedy byłem mały, rodzice czasem dawali mi klapsy, gdy coś nabroiłem. Dzięki temu teraz cierpię na rzadki syndrom zwany: «szacunkiem do innych»".


Ktoś powie, że dzisiaj każdy może w internecie tworzyć swoją radosną (lub trochę mniej) twórczość. Zdarzają się tacy, którzy mają coś ważnego do przekazania. Ale są też ci, którzy artykuł zamieszczony w mediach społecznościowych, zanim jeszcze go przeczytają, kwitują słowem: "bzdura" lub "brednie". Może po prostu tego mema stworzyła ta druga grupa osób? Może to była jakaś jednostka?

Otóż nie. Taki mem (przedstawiający bicie dzieci w pozytywnym świetle!) potrafi mieć na Facebooku ponad 2 tysiące udostępnień. To oznacza, że aż tyle osób się pod nim podpisuje i chce promować taką "wiedzę" na swoich tablicach. A w takich momentach nie mam już siły milczeć.

Bycie bitym nauczyło was szacunku? Szczerze wątpię

Następnym razem więc, gdy usłyszę, że bicie nauczyło was szacunku, odpowiem w następujących słowach: może nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak to niezbyt mocne uderzenie ścierą zmniejszyło wasze zaufanie do rodziców. Nie wiecie, że niewinny klaps wprowadził w relacje rodzinne lęk, sprawił, że nie umiecie sobie radzić z emocjami. A może nosicie w sobie traumy, z których nawet nie zdajecie sobie sprawy?

Tym bardziej nie powinniście mówić nonszalanckim tonem: „He, he. Te dzieci to dzisiaj są takie delikatne. Mnie matka lała, aż puchłem i jestem dziś porządnym człowiekiem”. A każdej z tych ponad 2 tysięcy osób, która udostępniła na swojej facebookowej tablicy takiego mema, przypomnę jeden obrazek.

Łatwo zobaczyć go oczami wyobraźni. Widzimy na nim dziecko, które chowa się w łazience, kuli się w rogu, zakrywa pełne strachu oczy, a jedyne co przed sobą widzi to ręka. Ta ręka pozostanie z nim jeszcze przez wiele, wiele dni. Będzie ją sobie przypominał w czasie dorastania i w momencie, gdy pojawią się na świecie jego własne dzieci.

I błagam, przez wzgląd na te wszystkie osoby, które były bite w dzieciństwie i mają non stop przed oczami wyżej przedstawiony obraz, przez wzgląd na tych wszystkich, którzy całe swoje dorosłe życie muszą walczyć nad pozbywaniem się traum z dzieciństwa, nie udostępniajcie i nie promujcie tak szkodliwych memów, a argument: "mnie matka lała i jestem dobrym człowiekiem" wyrzućcie do kosza.

P.S. A jeśli te wypociny macie, za nic, radzę (zamiast udostępniać pseudozabawne memy) zerknąć do literatury (np. "Dzieciństwo w cieniu rózgi" A. Golus, "Porozumienie bez przemocy" M. Rosenberg). Może wówczas zrozumiecie, że żartowanie z przemocy wobec dzieci i promowanie jej nigdy nie powinno mieć miejsca.