Unisex? Podział na płeć powinien zniknąć - Zawadzka znowu wkłada kij w mrowisko
Czy powinien istnieć podział dziecięcych ubrań na chłopięce i dziewczęce? Czy powinny z nich zniknąć wszelkie oznaczenia związane z płcią? Dorota Zawadzka zamieściła krótki, neutralny post na ten temat, ale wywołał on falę skrajnych komentarzy.
- Podział dziecięcych ubrań na chłopięce i dziewczęce wydaje się naturalny, ale są firmy, które odchodzą od tego schematu.
- Belgijska marka odzieżowa dla dzieci nie będzie w swoich sklepach dzielić ubrań ze względu na płeć.
- Wpis Doroty Zawadzkiej na ten temat wywołał burzę w komentarzach.
Psycholożka Dorota Zawadzka odniosła się do informacji o tym, że w sklepach belgijskiej sieci JBC ubrania dziecięce nie będą podzielone już ze względu na płeć. Również z metek czy nadruków mają zniknąć wszelkie odniesienia nawiązujące do dziewczynek czy chłopców – wszystkie ubrania mają być neutralne płciowo.
Za mało ubrań unisex
W ten sposób marka odzieżowa chce wspierać dzieci w ich własnych wyborach, tłumacząc, że "jeśli na przykład chłopcu podoba się koszulka z kwiatami, może ją kupić i to jest w porządku”.
Dorota Zawadzka napisała: "Najwyższy czas! Ostatnio kupowałam wnukom jesienne ciuszki. Ciągle jeszcze w polskich sklepach/przynajmniej tam gdzie byłam - jest sekcja "chłopcy” i osobna „dziewczynki”. Wyraźna różnica w kolorystyce i wzornictwie. W sumie mało unisexów”.
Ambitniejsze napisy dla chłopców
"Bardzo ciężko jest znaleźć ubranka dla dziewczynek bez jednorożców, "jestem piękna” lub innych podobnych… nie ma ciekawych wzorów dla dziewczynek. Albo auta, roboty dla chłopców lub sweet and love dla dziewczynek. Bardzo czekam na ciekawe (dla dzieci i rodziców) unisex".
"Ja od lat kupuję na stoiskach dla chłopców. Mają fajniejsze koszulki. Wzory. Kiedyś widziałam fajny post dziewczynki 8-letniej z UK. Nagrała video jak ciężko znaleźć dziewczynce, która nie lubi różowego, koszulkę z jakimś napisem pozbawionym "love” itd. Powiedziała: dlaczego koszulki dla chłopców mają ambitniejsze napisy i postacie. Bohater. Wyprawa. Osiągnięcie. A dziewczynki mają napis: "słodkie hello”. Uważam, że to dyskryminujące”.
Wiele jednak internautek nie podzieliło zdania Doroty Zawadzkiej, uważając, że likwidacja podziału ubrań dziecięcych na chłopięce i dziewczęce jest pozbawiona sensu.
"Masz dziewczynkę, to niech wygląda jak dziewczynka, to samo z chłopcami. Nie rozumiem o co chodzi z ta selekcją?"
"A jaki to problem? Tak jest wygodniej, gdy jest posegregowana odzież, a jeśli ktoś chce kupić dziewczynce spodnie chłopięce, to nie ma zakazu”.
"Oddzielne działy bardzo ułatwiają szukanie tego, czego się szuka. Wystarczy, że producenci przestaną szufladkować kolory na te zarezerwowane wyłącznie dla dziewczynek i te wyłącznie dla chłopców” .
A jakie jest wasze zdanie?
Może cię zainteresować także: Majteczki Zosi, a bokserki Jasia. “To popie***ne” – pisze blogerka i nie chodzi tylko o kolory