Nikt przed tym nie ostrzega. D-MER, gdy karmienie piersią powoduje smutek i poczucie winy

Marta Lewandowska
Czekałaś na to maleństwo, planowałaś, że będziesz karmić piersią, marzyłaś o długiej mlecznej drodze, a tymczasem za każdym razem, kiedy przystawiasz dziecko do piersi, chce ci się płakać. Czujesz złość, albo bezsilność, czy to depresja? A może baby blues? Ale czemu czujesz to tylko, kiedy dostawiasz dziecko do piersi? Bo to D-MER (dysphoric milk ejection reflex) - odruch wypływu mleka z dysforią.
D-MER nie jest zaburzeniem psychicznym, tylko hormonalnym. Fot. Unsplash

Co to jest D-MER

Karmienie piersią jest regulowane przez hormony i o ile dużo mówi się o oksytocynie, która reguluje wypływ mleka z piersi, tak znacznie rzadziej słyszymy o prolaktynie, która jest odpowiedzialna za produkcję mleka i dopaminie, która hamuje jej syntezę. To właśnie spadek dopaminy, która jest ściśle powiązana z układem nagrody i kary, jest odpowiedzialny za smutek, złość i rozdrażnienie, które możesz odczuwać w czasie karmienia.


Ten stan nie ma nic wspólnego z problemami psychicznymi, a jest procesem fizjologicznym. Mechanizm ten działa u wszystkich tak samo, jednak najprawdopodobniej nie wszystkie kobiety są na niego jednakowo wrażliwe. Dlatego nie każda młoda mama odczuwa trudne emocje w czasie karmienia. Jeśli jednak problem dotyczy ciebie, powinnaś wiedzieć, że jest to zupełnie normalne.

Ile to potrwa

Po rozpoczęciu karmienia obniżenie nastroju trwa od 30 sekund do dwóch minut. Przebieg D-MER ocenia się w 10-stopniowej skali. Gdzie 1-3 oznacza łagodny przebieg, przygnębienie mija samoistnie nie dłużej niż po 3 miesiącach, 4-6 to przebieg średni, może trwać 6-9 miesięcy, zwykle kobiety poszukują naturalnych metod radzenia sobie z tym stanem.

O ciężkim przebiegu mówimy, kiedy stan utrzymuje się powyżej roku. Większość kobiet nie mogąc sobie poradzić z emocjami, odstawia dziecko wcześniej od piersi. Jedynym remedium jest wtedy leczenie farmakologicznie. Antydepresanty mają uregulować produkcję dopaminy. Młode mamy w ciężkim przebiegu mogą mieć myśli samobójcze lub dopuszczać się autoagresji.

Skrajne emocje

Kobiety mierzące się D-MER odczuwają cały wachlarz emocji. Pojawiają się smutek, przygnębienie, bezsilność. Często towarzyszą mu żal, zmęczenie i poczucie winy. Niekiedy pojawiają się ataki paniki, agresja wobec otoczenia, a także autoagresja. Ciężko jest sobie z tym wszystkim poradzić w pojedynkę, zwłaszcza jeśli nie wiesz, dlaczego tak się dzieje.

O D-MER mówi się niewiele, bo zostało zdefiniowane dopiero w 2007 roku przez konsultantkę laktacyjną Alię Macrinę Heise. Już sama świadomość występowania tego stanu, może pomóc wielu kobietom, które często nie rozumieją co się z nimi dzieje. Obwiniają siebie i myślę, że jest z nimi "coś nie tak", bo przecież trzymając dziecko w ramionach, powinny czuć szczęście, a tak się nie dzieje.

Kilka faktów

D-MER nie jest związany z depresją poporodową, jest w pełni regulowany przez hormony, więc nie jest zaburzeniem psychicznym. Ściśle wiąże się z wypływem mleka, dlatego gorsze samopoczucie może pojawiać się nie tylko w czasie karmienia, ale też w momencie ściągania pokarmu laktatorem czy samoistnego wypływania mleka.

Tego stanu nie wiąże się też z fizycznymi trudnościami przy karmieniu. Jest niezależny od bólu czy innych trudności. Można cierpieć na D-MER, nawet jeśli karmienie przebiega gładko, nie jest to też podświadoma niechęć do karmienia. Najczęściej, jeśli pojawia się przy pierwszym dziecku, wystąpi też przy kolejnych.

Nie oceniaj - wspieraj

Kobiety nadal boją się mówić o negatywnych emocjach, które wywołuje u nich macierzyństwo. W obawie przed oceną często cierpią w samotności, boją się skarżyć. Jeśli jednak zauważysz, że bliska ci osoba źle się czuje, kiedy zaczyna karmić, udziel jej wsparcia. Czasem rozmowa, możliwość wygadania się i zapewnienie, że to minie mogą zdziałać cuda.

W ciężkim przebiegu D-MER konieczne może się okazać leczenia farmakologicznego.