"Opowieści podręcznej" to literatura porno? Ta lista lektur wstrząsnęła prawicowym środowiskiem
Jakie książki powinna czytać młodzież? Bardzo często nawet wśród klasyków znajdziemy takie, w których podjęto temat seksu. Lista książek do egzaminu wstępnego w jednym z liceów zbulwersowała niektórych rodziców. Czy słusznie?
Kontrowersyjna lista lektur?
W emocjonującym wpisie Cezary Kaźmierczak – publicysta oraz Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców skrytykował lektury zaproponowane przez szkołę dla kandydatów do liceum. Cała sprawa dotyczyła XXI Społecznego Liceum Ogólnokształcącego im. Jerzego Grotowskiego w Warszawie.Na egzamin wstępny została umówiona 13-letnia córka autora wpisu. Kaźmierczak zaznacza, że na liście lektur znalazły się następujące pozycje:Może cię zainteresować także: Spis lektur szkolnych brzmi jak tortura? Oto nowa lista, dzięki której dzieci pokochają czytanie
1. Margaret Atwood, "Opowieść podręcznej"
2. Angela Carter, "Krwawa komnata" (z tomu "Czarna Wenus")
3. Jarosław Iwaszkiewicz, "Kochankowie z Marony"
4. Czesław Miłosz, "Orfeusz i Eurydyka"
5. Sławomir Mrożek, jednoaktówka "Na pełnym morzu"
6. Platon, "Uczta"
7. Olga Tokarczuk, "Najbrzydsza kobieta świata" (z tomu "Gra na wielu bębenkach").
Porno czy klasyka?
Autor wpisu cytuje także fragmenty z poszczególnych książek: "Krwawej komnaty" i "Opowieści podręcznej".– Kolejna książka "Kochankowie z Marony" Iwaszkiewicza to pasjonującą opowieść o trójkącie miłosnym biseksualisty, homoseksualisty oraz heteroseksualnej kobiety. Lektura wprost i jak najbardziej odpowiednia dla 13-letniej dziewczynki – ironizuje Kaźmierczak.
Zapowiada również, że "nie zostawi tak tej sprawy". Tymczasem w komentarzach zaczęły pojawiać się skrajne opinie. Niektórzy zgadzali się z autorem tekstu. Poszczególnie osoby twierdziły, że wybrane lektury są związane z lewicową ideologią czy feminizmem.
– W obecnej edukacji mamy do czynienia z tzw. lewackim perpetuum mobile... Lewaccy nauczyciele wykształceni przez lewackiego profesora edukują w duchu tej ideologii swoich uczniów, którzy po nadaniu im odpowiedniego ,"kształtu" dalej przekazują tę zarazę – czytamy w jednym z komentarzy.
Jest też jednak sporo osób, które zdecydowanie nie zgadzają się z tym, że wymienione wyżej lektury to literatura "porno".
– Może niech córka nie idzie do liceum, bo będzie narażona na kontakt z literaturą dla dorosłych, seksem w sztuce, a może nawet, o zgrozo, w życiu... – pisze żartobliwie jedna z internautek.
– Sugeruję także wyrzucić z listy lektur innych autorów: Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, bo jest autorem erotyków, Bułhakowa, bo, o zgrozo, "Mistrz i Małgorzata" i Flauberta, bo w "Pani Bovary" jest motyw zdrady małżeńskiej – brzmi kolejny krytyczny komentarz.
Może cię zainteresować także: Ją okrzyknięto "babą od zboków", jej uczniów "zboczonymi". Psycholożka zdradza, co robi na WDŻ