"Połowę zapłaci, ale skarpet już nie upierze". Prawda o pokoleniu Millenialsów wyszła na jaw

Iza Orlicz
Millenialsi są uważani za pokolenie, które bardziej niż jakiekolwiek wcześniejsze opowiada się za równouprawnieniem płci. Jednocześnie jednak ostatnie badania pokazują, że mężczyźni millenialsi chętnie dzielą się z partnerkami po połowie rachunkami, ale nie są już tak egalitarni w swoim podejściu do obowiązków domowych.
W kwestii podziału obowiązków domowych nadal brak równouprawnienia 123rf.com


Sprzątamy, pierzemy, gotujemy, zmywamy, prasujemy. I jeśli wydaje ci się, że robisz więcej niż twój partner, to najprawdopodobniej... masz rację.

Opieka nad dzieckiem po równo


Według najnowszego raportu amerykańskiego Instytutu Gallupa nadal większość obowiązków domowych spoczywa na kobietach. Są one odpowiedzialne przede wszystkim za pranie (58 proc. kobiety, 13 proc. mężczyźni, 28 proc. po równo), sprzątanie (51 proc. kobiety, 9 proc. mężczyźni, 37 proc. po równo) i gotowanie (51 proc. kobiety, 17 proc. mężczyźni, 32 proc. po równo).


Częściej też robią zakupy (45 proc. kobiety, 18 proc. mężczyźni, 37 proc. po równo) i zmywają naczynia (42 proc. kobiet, 19 mężczyzn, 36 proc. po równo). Z kolei mężczyźni chętnie podejmują się prac związanych z utrzymaniem samochodu (69 proc.).

Tradycyjny podział ról


Jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi, to badanie wykazało, że w tym przypadku zaangażowanie kobiety i mężczyzny jest mniej więcej takie samo, przy czym, gdy oboje rodziców wykazują się podobnymi dochodami, to mężczyźni częściej pomagają w sprzątaniu i myciu naczyń. Co ciekawe, zarówno badani mężczyźni, jak i kobiety stwierdzali, że wykonują taką samą lub nawet większą część pracy niż ich partner.

Niestety, panowie nie mają w tym przypadku racji, bo jeśli chodzi o podział obowiązków domowych, to wciąż walczymy z naszymi głęboko zakorzenionymi stereotypami i założeniami na temat tradycyjnych ról płciowych w domu. I to nadal płeć, a nie np. czas pracy czy zarobki determinują dzielenie się zadaniami w domu.

Czy wychowujesz tak samo syna, jak córkę?


Co możemy zrobić? Zwróćmy uwagę na to, jak wychowujemy nasze dzieci. Okazuje się, że choć dążymy do równouprawnienia, to pod względem obowiązków domowych tkwimy w stereotypach jak nasi rodzice.

Według badań dziewczynkom w wieku od 15 do 19 lat wywiązanie się z obowiązków domowych zajmuje codziennie około 45 minut, podczas gdy chłopcom – 30 minut. Co więcej - matki częściej włączają dziewczęta niż chłopców do swoich codziennych prac domowych.

Psychologowie radzą, by rodzice przypominali swoim synom, że mogą robić w domu wszystko, co potrafią też ich siostry. Młode kobiety przekonuje się, że mogą gotować, sprzątać, pracować w ogrodzie, ale też naprawić oponę w samochodzie. O wiele rzadziej zdarza się, że młodym chłopcom mówi się, że są tak samo zdolni do sprzątania domu lub gotowania.

Dlatego, jeśli chcemy, by kolejne pokolenie osiągnęło równouprawnienie również w kwestii obowiązków domowych musimy uczyć tego nasze dzieci (obu płci!) już dziś.

Źródło: huffpost.com