"Opieka nad dzieckiem jest teraz tak prosta”. To pozory, mamy odczuwają wciąż rosnącą presję

Iza Orlicz
Gdy w pierwszych miesiącach opieki nad niemowlakiem czasem skarżyłam się na coś mojej mamie, to zwykle kwitowała to zdaniem: "Rozumiem, ale i tak nie narzekaj. Macie jednorazowe pieluszki, wybór mleka modyfikowanego, butelek i innych gadżetów ułatwiających życie”. Tak, zgadzam się, ale jednocześnie presja wywierana na mamy jeszcze nigdy nie była tak ogromna.
Mamy przyznają, że odczuwają presję związaną z macierzyństwem Flickr.com


Widać to dobitnie w rozmowach z innymi mamami lub na internetowych grupach wsparcia. Wciąż szukamy informacji, chcemy wiedzieć więcej, upewnić się, że postępujemy właściwie. Z jednej strony to oczywiście dobrze, że poszerzamy swoją wiedzę na temat opieki i wychowywania dziecka, z drugiej niepostrzeżenie i nieświadomie wciąż wzrasta wywierana na nas presja.


Musisz i powinnaś


Czy moją mamę ktokolwiek pytał, czy urodziła mnie naturalnie i próbował odwieść od ewentualnego cesarskiego cięcia? Czy ktokolwiek zaprotestował lub wytknął jej, że przestała karmić piersią po 4 czy 5 miesiącach? Czy ktoś wnikał, jakich pieluch używa, czy zbyt wcześnie, a może za późno sadza dziecko na nocnik albo jaką metodą rozszerza dietę?

Na wszystkie te pytania jest jedna odpowiedź: nie. Moja mama mówi, że czasem oczywiście rozmawiała z siostrą, kuzynką czy koleżanką o dzieciach, ale raczej to była luźna wymiana informacji, która nie miała żadnych znamion pouczania czy rywalizacji.

Teraz młode mamy są "bombardowane” milionem mniej lub bardziej przydatnych, a często nawet sprzecznych informacji. Dominuje słowo "powinnaś”, "musisz”, "pamiętaj”, przez które mamy odczuwają coraz bardziej narastające poczucie winy.

Doświadczamy poczucia żalu i wstydu


Ile razy zetknęłaś się z podobnymi komentarzami typu: "Nie rodziłaś naturalnie? Niedobrze, cc jest mniej korzystne dla dziecka”, "Karmiłaś tylko 6 miesięcy? Powinnaś pociągnąć przynajmniej do roku”, "Jeszcze nie chodzi?”, "Jeszcze chodzi w pieluszce?”, "Nie byłaś u logopedy, choć mówi kilka pojedynczych wyrazów?”.

Presja to niestety drugie imię wielu młodych mam i coraz trudniej wyzwolić się nam spod jej ciężaru. Amerykański magazyn "Time” przeprowadził badanie wśród ponad 1000 mam, z którego wynika, że aż 70 proc. kobiet odczuwało presję, by rodzić w określony sposób (w naturalny, bez znieczulenia), a potem doświadczało żalu, wstydu i poczucia winy, że coś poszło nie tak, jak wcześniej zakładały.

Karmienie piersią również okazało się większym wyzwaniem niż przypuszczano. Spośród 20 proc. kobiet, które planowały karmić piersią przez co najmniej rok, mniej niż połowa faktycznie to zrobiła. Większość ankietowanych matek wskazywało na "społeczeństwo w ogóle” jako źródło presji, a następnie na lekarzy i inne matki.

Po prostu odpuść


Oczywiście dobrze, że teraz wiemy o wiele więcej, co jest korzystne, a co może szkodzić rozwojowi naszego dziecka, ale nie twórzmy atmosfery, że każdy najmniejszy błąd, niedopatrzenie, niedoinformowanie w kwestii naszego potomka, to porażka. Dziecko to nie "projekt" do zrealizowania, a ty nie masz za to wystawianych ocen.

Naprawdę nie musisz żyć pod pręgierzem słowa "powinnam”. Nie miej wyrzutów sumienia, gdy czasem myślisz, że zawodzisz lub coś poszło nie tak. Odpuść. Jeszcze pokolenie wstecz, czyli nasi rodzice mieli o wiele swobodniejsze podejście do wychowywania dzieci. I co? Wyrośliśmy na samodzielnych, świadomych i naprawdę wystarczająco dobrych rodziców dla naszych dzieci.