Jak wyłączyć tryb kanapowy i zacząć ćwiczyć. Sprawdziłam metodę 7 kroków i powiem ci, jak działa

Marta Lewandowska
Ostatni rok jest wymagający dla nas wszystkich pod wieloma względami. Zamknięte fitness kluby, baseny, to wszystko w znaczny sposób ogranicza naszą aktywność. Wiele z nas odnotowało w tym czasie wzrost wagi. A jeśli dodatkowo w domu masz małe dziecko, to może się okazać, że podobnie jak ja, masz problem ze zmotywowaniem się do zaczęcia ćwiczeń. Ale zrobiłam mały research i myślę, że razem możemy się zmotywować.
Zmotywowanie się do ćwiczeń wymaga kilku prostych kroków, za dwa miesiące zobaczysz efekty! unsplash.com

Nie mam na to czasu

To jeden z tych argumentów, które sama chętnie powtarzam. Ale oczywiście jest to wymówka, bo lepsza jest choćby minimalna aktywność fizyczna, niż jej brak. Dlatego, jeśli tak jak ja, chcesz zacząć się ruszać, nie musisz od razu planować półtora godzinnego wysiłku. Na początek dobrze jest zacząć choćby od 5 minut i stopniowo wydłużać czas treningu.


Wpisz go w kalendarz, to naprawdę działa, szczególnie u osób, które skrupulatnie planują swój dzień. Poranna toaleta, a po niej krótki streching, tyle na początek wystarczy. Nie wiesz, jak się za to zabrać? Na YouTube znajdziesz mnóstwo rozmaitych treningów, tam bez problemu znajdziesz osobę, z którą będzie ci się chciało ruszyć. Nie podążaj za modą, nie ma sensu.

Sama nie znoszę, jak ktoś na mnie krzyczy, że mam starać się bardziej, skakać wyżej. Lubię spokojny głos Pauli z TreningFitness.com i skoro muszę zacząć się ruszać, to zdecydowanie jest to ktoś, z kim zrobię to z przyjemnością.

Szukaj momentów w ciągu dnia

Jeśli masz małe dziecko, które spacery spędza w wózku, spokojnie możesz ten czas wykorzystać na trening, nie musisz przecież spacerować powoli, stopniowo przyspiesz kroku. Dziecku, które leży w wózku, też powinno się podobać, bo w czasie szybkiego marszu będziesz je nieco mocniej kołysać.

Zabawa na placu zabaw, też może być świetnym treningiem, podsadzając dziecko np. na zjeżdżalnię. Pamiętaj, żeby zamiast się chylać, uginać kolana, zabawa w berka też może być świetną okazją do ruchu. Jeśli dziecko jeździ na hulajnodze czy rowerku, wykorzystaj ten czas na marszobieg, albo załóż rolki. Każda forma ruchu jest lepsza, niż jej brak.

Zapytaj znajomych

Jakiś czas temu, zapytałam na swoim koncie na Instagramie, jak chudną, motywują się do aktywności moi obserwatorzy. Dziewczyny poleciły mi kilka kont, na które wcześniej nie trafiłam, a okazuje się, że teraz wiele dietetyczek i trenerek startuje z wyzwaniami, które mają na celu poprawienie formy przed latem.

Przy tych kontach rośnie fajna motywująca społeczność, dziewczyny podpowiadają sobie swoje triki, żeby np. pamiętać o piciu wody. To właśnie z takiego wyzwania wzięłam nawyk, który początkowo wydawał mi się absurdalny, ale jednak na mnie działa. Rano napełniam wodą pięć szklanek. O regularne jedzenie dba budzik, bo z czterema facetami w domu zdarza mi się zapomnieć o sobie.

Jeśli lubisz biegać

Ale nie wiesz, jak się za to zabrać po dłuższym zasiedzeniu, nie przejmuj się, da się to zrobić. Ale nie narzucaj sobie zbyt wygórowanych celów. Zacznij od dwóch, trzech treningów w tygodniu. Kiedyś zapytałam trenera crossfit, o to, jak wystartować i nie porzucić tej aktywności powiedział:

- Lepiej nie przesadzić na początku. Przez pierwszy tydzień lub dwa biegnij przez minutę, potem przez dwie minuty idź szybkim krokiem, tempo powinno być takie, żebyś mogła rozmawiać, więc śmiało zadzwoń na słuchawkach do koleżanki, jeśli zaczynasz dyszeć — zwolnij. Staraj się utrzymać tą aktywność przez 20 minut.

Z każdym treningiem będzie łatwiej, za kilka tygodni spokojnie dasz radę biec 30 minut bez przerwy — przekonywał mnie Patryk. I faktycznie po dwóch miesiącach biegłam przez pół godziny bez zadyszki. Sukces to suma niewielkiego wysiłku, powtarzanego dzień po dniu.

Lista zadań

1. Każdego dnia rano przygotuj sobie wodę do picia, możesz ustawić szklanki, napełnić bidony, ewentualnie kupić wodę mineralną w butelkach. Te dwa litry, to twój "zapas na dziś", niech stoi na widoku.

2. Ustaw budzik, żeby przypominał ci o 4-5 posiłkach dziennie w równych odstępach czasu. Zadbaj, żeby w domu były świeże owoce i jogurty naturalne, na wypadek, gdybyś nie miała czasu, np. przygotować sałatki na drugie śniadanie.

3. Gotuj na zapas. Lubisz grillowaną pierś z kurczaka z warzywami i ryżem? Przygotuj od razu kilka porcji i zamknij je szczelnie w pojemnikach, które możesz zamrozić, w razie czego będziesz mieć gotowy zdrowy obiad, który wystarczy podgrzać.

4. Wykorzystuj każdą okazję, żeby się poruszać, zaparkuj dalej od wejścia sklepu, przyspiesz na spacerze z wózkiem, ale nie forsuj się na początku, bo łatwo się zniechęcić.

5. Znajdź trenera na YouTube, który nie będzie cię irytował. Ton głosu, który ci odpowiada, działa znacznie lepiej na motywację, niż wrzeszcząca i podskakująca gwiazda, kiedy ty ledwie dajesz radę zrobić dwa brzuszki.

6. Nie poddawaj się, nawet jeśli dziś nie uda ci się poćwiczyć, albo zjesz kawałek pizzy czy ciastko, jutro też jest dzień!

7. Nie dojadaj po dziecku, te dwie łyżki kaszki, odrobina zupy i kawałek kotlecika, które zostawił maluch, nawet jeśli bardzo zdrowe w ciągu dnia zbiorą się w kilkaset kcal, a to dodatkowy posiłek.