"Wylejesz, pobrudzisz, zostaw". Oto co czuje dziecko, które w kółko słyszy te słowa

List do redakcji
"Wylejesz, pobrudzisz, zostaw, trzeba inaczej, zrobię to sama". Słyszałyście to jako dzieci od swoich rodziców? Ja nieustannie. I po kilku razach, gdy mama wygoniła mnie z kuchni, bo jako kilkulatka nie umiałam zrobić czegoś tak perfekcyjnie jak ona, uznałam, że już nigdy nie będę próbować. Teraz mówię do wszystkich rodziców wprost – najpierw wyganiacie dziecko z kuchni, a potem dziwicie się, że nastolatek umie ugotować najwyżej wodę na herbatę.
Kilkulatka wyganiasz z kuchni? Wychowujesz niesamodzielne dziecko Pexels.com

Gotowanie z dzieckiem nie wygląda jak w reklamie

Znacie te telewizyjne obrazy, w których mama gotuje coś z dziećmi? Na blacie stolnica i troszkę mąki, dziewczynki mają równe warkocze, lśniące i czyste.
Mama i córeczki mają także takie same, śnieżnobiałe fartuszki, oczywiście bez żadnej plamki, a jedynym znakiem tego, że w kuchni dzieje się coś "bałaganogennego", są słodkie zabrudzenia z mąki na dziecięcych policzkach.

Podziwiajmy jeszcze przez chwilę rodzicielskiej bliskości w estetycznym anturażu skandynawskiej kuchni podczas pieczenia pierniczków. Już? W rzeczywistości żaden rodzic nie ma złudzeń, że tak może wyglądać gotowanie z dzieckiem. I jako dorosła bezdzietna również zdaję sobie z tego sprawę. Z tego, że to, co mi jako dziecku wydawało się pomaganiem mamie, było naprawdę dorabianiem jej pracy.
123rf
Tłuczeniem jajek, rozsypywaniem mąki, zamienianiem kuchni w pole bitwy i przedłużaniem "obiadu do zrobienia w pół godziny" w godzinę gotowania i godzinę sprzątania. I wiecie co? Mimo tego uważam, że zrobiła mi wielką krzywdę wyganiając mnie z kuchni.

Jeśli nie robisz czegoś perfekcyjnie, nie warto próbować

Tyle razy usłyszałam, że robię coś źle, za wolno, niedokładnie, nie uważam, rozsypuję, tyle razy zobaczyłam zniecierpliwiona minę mamy, że po prostu przyjęłam do wiadomości, że "widocznie nie umiem". Nie umiem, a przeszkadzam, dorabiam mamie pracy, więc najlepiej nie pomagać jej w ogóle, bo moja pomoc szkodzi.


Zapamiętałam sobie dokładnie, że jeśli nie robi się czegoś wystarczająco dobrze, to nie warto robić tego wcale. Nie warto także trenować metody prób i błędów, bo brudna kuchnia jest ważniejsza niż moje chęci.
Pexels.com
Nie sądzę, żeby mojej mamie chodziło o to, by zabić we mnie chęć do próbowania nowych rzeczy, nauki, podejmowania wysiłku mimo początkowych trudności i na szczęście w przełożeniu na inne dziedziny życia jej się to nie udało.

Nastolatek, który ma dwie lewe ręce

Doprowadziła jednak do tego, że jako nastolatka potrafiłam ugotować co najwyżej wodę na herbatę, a z wykwintnych dań zrobić jajecznicę. I zanim powiecie, że przesadzam i jako starsze dziecko mogłam już bez wiedzy rodziców spróbować swoich sił w kuchni – to nie jest takie proste.

Błędne koło pouczania, wyręczania i zniechęcania trwało dalej. Raz gotując mleko przypaliłam garnek, oczywiście nie miałam pojęcia, jak się to robi, bo rodzice nigdy mi nie powiedzieli – po czym mój tata wyśmiewał mnie kolejne miesiące.

"Taka duża dziewczyna i nie umie zrobić nic poza ugotowaniem wody na herbatę?". Gdy próbowałam robić coś w kuchni, parskał śmiechem i przypominał mi po 10 razy, że jedyne co zrobię, to nabałaganię.

Jako nastolatka dałam sobie spokój i uznałam, że najlepiej poczekać, aż to rodzice przygotują obiad, a jeśli akurat nie będzie ich w domu, to zostawią mi przynajmniej pieniądze na pizzę.
Pexels.com
Co prawda wtedy mogłabym spróbować swoich sił bez słuchania nad uchem, że nabałaganię, ale jako dziecko nauczyli mnie przecież jednej ważnej lekcji.

"Nabałaganię, zepsuję, pobrudzę, rozleje, zrobię za wolno, przypalę, ktoś zrobi to lepiej i szybciej". Jeśli sami jesteście tymi dziećmi, mam nadzieję, że wujek Google nauczył was gotować w dorosłości – tak jak i mnie.

Jeśli jesteście tymi rodzicami – dajcie swoim dzieciom się pobrudzić, sparzyć, przypalić, a nawet pobrudzić waszą kuchnię. A jeśli wolicie czysty blat od samodzielnego dziecka , nie narzekajcie, że wasze nastoletnie pociechy nie potrafią więcej niż usmażyć jajecznicę.