Tam kobiety nie malują paznokci, a na wesela warto się spóźniać. Polka o życiu w Egipcie

Agnieszka Miastowska
– Mam dosyć słuchania, że Egipcjanie to tyrani, znęcający się nad swoimi żonami. Gdy takie historie słyszymy w Polsce, są po prostu kolejną z "naszego" podwórka. Gdy taka zdarzy się w Egipcie, generalizujemy i przekładamy to na całą społeczność. Chcę te krzywdzące stereotypy obalać – mówi Aleksandra Helail, 28-letnia żona Kairczyka i mama Hani, która 3 lata temu zdecydowała, że to właśnie Egipt będzie jej domem na stałe.
Jak wygląda życie kobiet w Egipcie? Polka obala stereotyp żony niewolnicy i męża tyrana Aleksandra Helail
Jak to się stało, że trafiłaś do Egiptu?

Zamieszkałam tu, ponieważ odbywałam praktyki w ramach studiów. Pracowałam wtedy w prywatnej szkole oraz niemieckiej izbie przemysłowo-handlowej. Gdy poznałam mojego męża, zdecydowałam, że Egipt na stałe będzie moim domem.


Teraz na swoim Instagramie walczysz ze stereotypami na temat Egiptu, relacji kobiet i mężczyzn. Czy jednak wchodząc w związek z Egipcjaninem sama nie miałaś w głowie stereotypów, nie obawiałaś się?

W Polsce dużo słyszy się o arabskich mężach-tyranach. O takich, którzy zabierają matce dzieci, zamykają kobiety w piwnicy itp. Swoją drogą nie wiem, skąd ten stereotyp o piwnicy, tutaj mało kto je ma (śmiech).

Jasne, że tacy się zdarzają, takich mężczyzn można spotkać na całym świecie. Nieraz słyszałam o okropnych historiach w polskich domach, tylko tego nikt nie wytyka palcami, ponieważ zdarza się to na naszym własnym podwórku.
Archiwum Prywatne
U siebie na tragedie poniekąd przymyka się oczy, jednak jeśli ktoś z innego kraju dopuszcza się przemocy wobec bliskich, mamy tendencje do generalizowania i przypisywania takiej cechy całemu narodowi. Przecież to nielogiczne.

W moim otoczeniu widzę szczęśliwe rodziny, kochających mężów i ojców, znam małżeństwa po rozwodzie, pary, które mają swoje problemy. Ludzie wbrew pozorom żyją tu pod wieloma względami podobnie jak my w Polsce.

Problem polega na tym, że o tym nikt nie mówi. Nikt nie mówi o ojcach, którzy z radością jadą po swoje dzieci do przedszkola – widuję takich często, odbierając naszą córeczkę. Nikt nie mówi o mężach, którzy dbają o to, by ich żonie niczego nie zabrakło.
A wracając do tego, czy ja się bałam. Nie. Gdybym się bała, na pewno bym nie weszła w taki związek. Małżeństwo to nie gra w chybił-trafił, na zasadzie "trochę się boję, ale może się uda". Przynajmniej według mnie.

Szczególnie wiążąc się z osobą z całkiem innej kultury, należy zapoznać się ze światopoglądem swojego wybranka, należy dużo rozmawiać i poruszać również mniej wygodne kwestie.

A jeśli mogłabyś porównać Polaków a Egipcjan, role, które kobieta i mężczyzna odgrywają w związku? Czy faktycznie sytuacje, w których kobieta podległa jest mężczyźnie, to krzywdzący stereotyp, czy w Egipcie to naturalny rozkład sił w związku?

Przecież tego się nie da zrobić. Myślę, że gdybym się tego podjęła, to byłoby to bardzo krzywdzące, nie lubię generalizować.

Egipt jest jednym z najbardziej zróżnicowanych miejsc na świecie, jakie znam, pod wieloma względami – chociażby pod względem dostępu do edukacji, a co za tym idzie sposobem życia oraz praktykowania tutejszej kultury.

Poza tym warto dodać, że przynależność do różnych grup kulturowych niekoniecznie zależy tu od statusu majątkowego. Bywa też, że w dwóch blisko położonych dzielnicach Kairu ludzie żyją zupełnie inaczej.

Tutejsza społeczność jest dość podzielona. Nie da się stworzyć jednego wzoru typowego egipskiego związku. Da się to zrobić w Polsce? Raczej nie. Ludzie na tutejszej wsi, którzy nie mają dobrego dostępu do edukacji, żyją zdecydowanie inaczej, niż ludzie w mieście. Jestem pewna, że hierarchie rodzinne są tam inne, że w miastach kobiety mają zdecydowanie więcej możliwości, ale z drugiej strony znam kobiety ze wsi, które wychodzą sobie z domu z koleżankami kiedy chcą, nikomu nawet o tym nie mówiąc.

Zapewne są też takie, które o wszystko pytają męża. Status kobiet w mieście to także odrębna kwestia. W Kairze kobiety są niezależne, pracują, nawet na wysokich stanowiskach.

Coraz więcej kobiet pracuje w restauracjach i sklepach, co jeszcze jakiś czas temu nie było zbyt częstym widokiem. Czy wszystkie kobiety w Egipcie są szczęśliwe i dobrze traktowane? Nie. A w Polsce? Też nie wszystkie. Wszystko zależy od tego, na jakiego człowieka trafisz.

Czy jako Europejka w Egipcie jesteś traktowana tak samo jak Egipcjanki? Czy są jakieś sytuacje, w których tobie "wolno więcej" niż im?

Od samego początku moja tutejsza rodzina traktowała mnie jak Egipcjankę – bardzo się o mnie troszczyli, szanowali i oczywiście nadal to robią. Z drugiej strony obcokrajowcy mają tu ogólnie taryfę ulgową. Egipcjanie zazwyczaj nie mierzą ich miarą swojej kultury, bo wiedzą, że u nich jest inaczej.

Jaki jest stosunek Egipcjan – młodego pokolenia – do antykoncepcji i seksu przed ślubem. W katolicyzmie przecież też jest to zakazane, ale młodzi ludzie nie traktują tego zbyt poważnie. Czy Egipcjanie dostosowują seksualność do religii?

W bardzo wielu przypadkach tak. Ogólnie tutejsze społeczeństwo bardzo krytycznie podchodzi do współżycia przed ślubem. W wielu rodzinach postrzegane jest to jako skandal.

Czy więc to się wcale nie zdarza? Oczywiście, że się zdarza, z tym, że ludzie się z tym ukrywają. Mieszkanie ze sobą bez ślubu jest tu utrudnione również przez to, że większość Egipcjan żyje tu z rodziną aż do wesela – zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Tutaj to coś bardzo normalnego. Z drugiej strony nie da się nie odczuć wpływu, jaki na ten kraj wywiera Zachód. Kto wie, jak to wszystko będzie wyglądać za kilka lat?

A co do antykoncepcji – nie ma z tym problemu. W Islamie jest dozwolona, jeśli oboje małżonków się na nią zgadzają. Środki antykoncepcji są tu ogólnodostępne, z tego co wiem, tabletki można dostać bez recepty.

Dlaczego muzułmanki nie mogą malować paznokci?

Nie chodzi o samo malowanie paznokci, a o to, że lakier nie przepuszcza wody do płytki paznokcia, która musi być umyta przed modlitwą. Są na rynku lakiery dla muzułmanek, które mają przepuszczać wodę.

Niektóre muzułmanki ich używają, inne nie są pewnie czy woda na pewno dostanie się do płytki płytki paznokcia podczas obulacji i po prostu z nich rezygnują. Wiele kobiet maluje paznokcie henną, z tym nie ma problemu.

Utarł się taki stereotyp, że muzułmanki pod abają noszą efektowne stroje, mocny makijaż, pod hijabem ułożone fryzury. Czy faktycznie tak jest?

Hijab to chusta, którą nosi się na głowie. Wiele kobiet ubiera się do niej bardzo po europejsku – jakaś koszula, spodnie, ładne spódnice. Inne kobiety noszą abaje – długie, proste suknie, które nie ukazują tego, co kobieta ma na sobie pod spodem. W Egipcie na taki strój mówi się również galabeja i jest on najczęściej noszony przez kobiety z niższych klas społecznych. A wracając do pytania – jeśli kobieta nosząca hijab będzie miała na sobie mocny makijaż, to będzie on widoczny.

Nie zasłania ona przecież twarzy. Niektóre muzułmanki się malują, inne nie. Jednak niełatwo byłoby mieć pod hijabem ładnie ułożoną fryzurę. Najczęściej włosy związane są w koka.

Dlaczego kobiety decydują się na hijab i dlaczego ty sama z niego zrezygnowałaś?

Muzułmanki decydują się na zakrywanie włosów dlatego, że wymaga tego od nich religia. Ja z tego zrezygnowałam, ponieważ nie czułam się dobrze w hijabie. Czy kiedyś zmienię zdanie? Możliwe. Na ten moment się nie zakrywam.

Twoja córeczka Hania ma prawie dwa lata. Czy mogłabyś powiedzieć, czym różni się podejście do wychowania dzieci w Polsce od tego, które jest w Egipcie jako regionie czy jako kraju muzułmańskim?

A co ma do tego religia? W Egipcie dzieci są kochane tak samo jak w Polsce czy jakimkolwiek innym kraju.

Możemy mówić o różnicach kulturowych w wychowywaniu dzieci, ale myślę, że nie należy mieszać do tego religii. Ktoś z Ameryki Południowej będzie wychowywał dzieci zupełnie inaczej niż ktoś z Polski, mimo iż obie osoby są prawdopodobnie wyznawcami tej samej religii.

Może są jednak jakieś zasady dotyczące wychowania dzieci, które w Egipcie są na porządku dziennym, a w Polsce by nie przeszły lub na odwrót?

W Egipcie normalne jest, że dzieci dostają słodycze czy czipsy zanim skończą dwa latka. Oczywiście są tu też rodzice, którzy zwracają uwagę na zdrową dietę dziecka.

Poza tym normalne jest tu również to, że dzieci chodzą bardzo późno spać. Nieraz widziałam małe dzieci z rodzicami w kinie na seansie, który trwał prawie do 3 w nocy.

Moi teściowie bardzo szanują nasze sposoby wychowawcze. Już przyzwyczaili się do tego, że Hania chodzi spać o wyznaczonej porze i jak przychodzą do nich goście, to mówią im, że powinni przyjść wcześniej, jeśli chcą zobaczyć Hanię. Poza tym dostosowują się również do tego, co mówimy odnośnie do diety Hani.

Na twoim Instagramie pokazujesz dużo relacji z egipskich wesel. Co w nich jest takiego szczególnego i czym różnią się od polskich?

To bardzo ciekawy temat! Podam Ci kilka faktów na temat egipskich wesel. Po pierwsze, NIGDY nie idź na wesele w Egipcie punktualnie. Wczoraj miało się zacząć o 14:30. My niestety bardzo się spóźniliśmy – po egipsku (śmiech). Wyjechaliśmy z domu około 15:15, do tego mieliśmy przed nami godzinę drogi. Nie pytaj dlaczego – tak wyszło, nie zawsze tacy jesteśmy!

W każdym razie w drodze myśleliśmy, że jak dojedziemy, to już będzie po wszystkim. Co się okazało? Byliśmy po 16:00, a państwo młodzi jeszcze robili sesję zdjęciową!

Ogólnie jest taka zasada – mówiąc, że wesele zacznie się o danej porze, doskonale wiesz, że zacznie się ok. 2 godziny później. Tak było też u nas. Zapraszaliśmy na 20:00, ale zaczęło się o 22:00. A i tak jeszcze nie było wszystkich!

Po drugie, w Egipcie z reguły nie ma alkoholu na weselach. Są co prawda wyjątki, ale sama widziałaś na moim Instagramie, na ilu weselach rocznie jesteśmy, i do tej pory tylko na jednym był alkohol. A najfajniejsze jest to, że ludzie i tak się świetnie bawią.

Po trzecie, kobiety i mężczyźni tańczą w swoich "grupkach". Co dobrze widać na filmikach na moim profilu. Małżonkowie mogą oczywiście tańczyć razem, ale jak mąż chce pobawić się z kolegami, to idzie to panów, a żona do koleżanek. I tak sobie wszyscy razem, a jednak osobno hulają (śmiech).

Zdarza się, że kobiety i mężczyźni tańczą razem, ale to raczej w takich kółkach, żeby nie podejść za blisko i broń boże nie dotknąć kogoś, kogo się nie powinno. Wiem, że dla nas Polaków to dziwne i niezrozumiałe. Dla mnie jest to już bardzo normalne i nie przeszkadza mi to. I tak tańczę tylko z mężem albo koleżankami.

Po czwarte, goście na egipskich weselach naprawdę potrafią się niesamowicie bawić. Więcej nie muszę dodawać – odsyłam cię do zapisanych relacji "wesela".

Po piąte, jedzenie jest podane w formie bufetu. Ogromny bufet, który zostaje otwarty po jakichś dwóch godzinach od rozpoczęcia wesela. Najpierw zabawa – potem uczta. Słyszałam, że to dlatego, żeby goście za szybko nie poszli do domu, w końcu na taki bufet warto czekać. A tak na poważnie, to jedzenie jest zazwyczaj naprawdę przepyszne.

Nasze wesele też było typowo egipskie.

Jakie stereotypy o Egipcie, kobietach czy mężczyznach uważasz za najbardziej krzywdzące i fałszywe, które warto obalić?

Po pierwsze to, że tutejsze kobiety nie mają żadnych praw i że wszyscy Egipcjanie to tyrani, którzy znęcają się nad swoimi żonami. Ja kocham tutejszych ludzi. Poprzez moje doświadczenia postrzegam Egipcjan jako ludzi zabawnych, życzliwych i pomocnych.

Źli i dobrzy ludzie są na całym świecie. Wracając do kobiet – to nieprawda, że można nimi pomiatać, jak się chce i że nie mają one żadnych praw. Poza tym często słyszałam o tym, że Egipt to zacofanie, sam brud i bieda. Nic bardziej mylnego.

Polecam po prostu odwiedzić Egipt, ale tak inaczej – poznać go od środka. Piramidy i piach już dawno przestały być jedyną wizytówką Egiptu. Myślę, że warto przestać kategoryzować ludzi przez pryzmat stereotypów, znanych nam na ich temat. Czasem warto dać sobie szansę i usiąść razem przy herbatce – niby nic, a może całkowicie zmienić to, jak postrzegamy świat.

Co najbardziej pozytywnie zaskoczyło cię w Egipcie w podejściu ludzi czy w stosunku do kobiet. Czy to prawda, że wśród Egipcjanek jest większa kobieca solidarność?

Zaskoczyło mnie to, jakie podejście do kobiet zobaczyłam w moim otoczeniu. Było ono zupełnie inne niż to stereotypowe. Kobiety traktuje się z szacunkiem i troską. Przynajmniej ja tak to postrzegam, bo sama tego tu doświadczyłam. A co do solidarności wśród kobiet – nie wiem, trudno mi powiedzieć, nie zauważyłam tego jakoś szczególnie.

A czy Egipcjanie znają, powtarzają jakieś stereotypy o Polkach i Polakach?

Oczywiście. Nieraz słyszałam, że polskie kobiety uważane są za łatwe. Poza tym Polska niektórym kojarzy się z krajem zacofanym. Stereotypy działają zawsze w dwie strony i są bardzo krzywdzące. Dlatego na moim instagramowym profilu staram się z nimi walczyć i pokazywać Egipt z różnych perspektyw.