Nie tylko dziadek pomylił dziecko w przedszkolu. Mamy podzieliły się swoimi wpadkami

Sandra Skorupa
Ostatnio pisaliśmy o historii 80-latka z Lubartowa, który odebrał z przedszkola nie swojego wnuczka. Zabrał przez pomyłkę inne dziecko – kolegę swojego wnuczka, nakarmił go i włączył mu bajki. Zorientował się, że coś jest nie tak, gdy do drzwi zapukała policja.
Czy można pomylić dzieci? Mamy opowiadają historie wpadek Agencja Gazeta / Fot. Marcin Stępień

Historie omyłkowych wpadek

Przywołana historia skończyła się szczęśliwie i polubownie, bo chłopca szybko odnaleziono. Dziadek swojego 4-letniego wnuczka Marcina pomylił z Mariuszkiem, gdyż niedowidzi i niedosłyszy. Całe szczęście, że rodzice go znali i nie mają mu tego za złe.
Sytuacja wzbudziła w naszych czytelniczkach wiele emocji. Jedne zauważają, że konsekwencje powinno ponieść przedszkole i nauczycielka, a placówkę należałoby zamknąć, bo sytuacja mogła skończyć się znacznie gorzej. Z drugiej strony część mam przytacza własne historie podobnych wpadek.
Pani Agnieszka

Ja też coś podobnego przeżyłam. Babcia z dziadkiem pojechali odebrać córkę ze świetlicy szkolnej, po czym dzwonią do mnie, że opiekun mówi, że córkę odebrał już dziadek. To był stres, zanim doszli, że zabrał ją dziadek, ale koleżanki, żeby razem się pobawiły.

Pani Agata

Ja to jestem lepsza, bo kiedyś na zakupach, stojąc już w kolejce do kasy, tuliłam się do innego faceta, bo myślałam, że to mój mąż, a jakie było moje zdziwienie, jak podniosłam głowę i okazało się, że mój mąż patrzy na mnie, ale.... z kolejki obok, a obejmowanemu Panu zupełnie to nie przeszkadzało.

Pani Magdalena

Rozumiem dziadka. Jakiś czas temu poszłam z mężem na zakupy. Okulary w sklepie zaparowały, musiałam je zdjąć... Ale zanim to zrobiłam, upewniłam się, że idę w kierunku swojego męża. Podeszłam, ze złością zawołałam: a Ty co? Po co te śmietany kupiłeś? I wtedy usłyszałam: przepraszam, ale to pomyłka.

Przytrafiły wam się podobne historie?