Odebrał dziecko z przedszkola. Dopiero, gdy przyszła policja zorientował się, że to nie jego wnuk

Sandra Skorupa
Rodzice 4-letniego Mariusza z Lubartowa przyszli odebrać syna z przedszkola, ale okazało się, że chłopca nie ma. Odebrał go dziadek, który tak naprawdę przyszedł do placówki po zupełnie inne dziecko, ale nie zauważył, że Mariusz to nie jego wnuczek Marcin.
Lubartów. Dziadek w przedszkolu pomylił wnuczka. Odebrał nie to dziecko FOT. PAWEL MALECKI / AGENCJA GAZETA

Dziadek odebrał nie swojego wnuczka

Do ogromnej i niepokojącej dla rodziców pomyłki doszło w przedszkolu w Lubartowie. 4-letniego Mariusza z placówki odebrał 80-letni mężczyzna. Jednak okazało się, że zostało mu wydane nie to dziecko.

Dziadek miał odebrać swojego wnuka Marcina, a opuścił placówkę z obcym chłopcem Mariuszem. Gdy rodzice się o tym dowiedzieli, od razu powiadomili policję. Służby w całym kraju zostały zawiadomione o zniknięciu dziecka.

80-latka szybko odnaleziono. Poczęstował on w domu chłopca obiadem i oglądał z nim bajki, bo po prostu myślał, że odebrał wnuczka. Skąd taka pomyłka? Mężczyzna niedosłyszy i niedowidzi, dlatego pomylił Mariuszka z Marcinkiem.


— Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, chodzą w takich samych kurtkach i mają czapki takiego samego koloru. Z tym, że jedna jest wełniana, a druga bawełniana. Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. Codziennie odbieranych jest u nas 150 dzieci. To bardzo duża liczba. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani — mówi w TVN Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.

Trudności w rozpoznaniu dziadka sprawiła również maseczka na twarzy seniora. Przez nie ciężko rozpoznać, kto jest kim. Dziadek prawdopodobnie nie zostanie oskarżony, jednak konsekwencje mogą spotkać pracowników przedszkola. Taka sytuacja może stanowić podstawę do oskarżenia o narażenie chłopca na utratę zdrowia i życia. 
Źródło: TVN24