Kaczorowska pokazała zdjęcie z sanek, fanki pukają się w czoło. Odpowiedziała ostro

Agnieszka Miastowska
Mogłoby się wydawać, że rodzinne wyjście na sanki nie jest wydarzeniem, które w social media może wywołać kontrowersje. Okazuje się, że jeśli dotyczy aktorki i to jeszcze ciężarnej, komentujący roszczą sobie prawo do oceniania i krytyki. Agnieszka Kaczorowska w komentarzach pod swoim zdjęciem ze spaceru z córką spotkała się ze złośliwymi komentarzami. Postanowiła odpowiedzieć podobnym tonem.
Agnieszka Kaczorowska na sankach z córką. Zareagowała na złośliwy komentarz Instagram @ agakaczor
Kontrowersje wśród obserwujących profil Agnieszki Kaczorowskiej wywołał fakt, że na zdjęciu ciągnie ona sanki, na których siedzi jej córka. Aktorka podkreśliła, że to pierwsza taka atrakcja w życiu jej córki. Dlaczego zdjęcie wywołało oburzenie? Aktorka spodziewa się drugiego dziecka, więc "troskliwe" komentujące zwróciły jej uwagę na to, że w ciąży nie powinna ciągnąć sanek, bo może to zaszkodzić jej zdrowiu. Trudno jednak ufać trosce osób, z których komentarzy aż bije złośliwość.
"W ciąży ciągniesz sanki, czy to tylko dla zdjęcia na Insta?" — zapytała jedna z komentujących. Aktorka odpowiedziała jej grzecznie, wyjaśniając swoje zachowanie: "Sanki są ultralekkie. Fakt, że mąż ciągnął je znacznie więcej, ale nie widzę problemu, żebym i ja je ciągnęła... Jeżeli kobieta w ciąży nie ma zaleceń, aby leżeć, to nawet wskazane jest aby się ruszała!" — brzmiał komentarz Agnieszki Kaczorowskiej.


To jednak nie zakończyło dyskusji, bo komentująca postanowiła skrytykować ją jako mamę i zarzucić aktorce działanie "pod publikę".
Instagram @agakaczor
Zdjęcie, które nie było objęte reklamą nazwała także sponsoringiem.
Instagram @agakaczor
Agnieszka Kaczorowska ostatecznie nie wytrzymała złośliwego tonu komentującej i postanowiła odwdzięczyć się jej odpowiedzią w podobnym tonie.
Instagram @agakaczor
Trudno się dziwić aktorce, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że zwykłe mamy doświadczają na co dzień nieustannego pouczania. Tym trudniejsze jest to dla osób znanych, które dziennie dostają kilkaset komentarzy ze "złotymi radami". Zdjęcie z rodzinnego popołudnia skończyło się niemiłą dyskusją z natrętną obserwatorką.