Piękne, rozczulające i bez filtra. Ten instagramowy profil dla mam naprawdę podnosi na duchu

Iza Orlicz
Ten profil na Instagramie powinna znać każda młoda mama. Kobiety dzielą się tam historiami z początków swojego macierzyństwa, przy okazji bez filtra pokazując swoje ciała, ale też codzienność, trud opieki nad maluszkiem oraz niezwykłą więź, łączącą mamę i dziecko.
Mamy pokazują macierzyństwo bez lukru Instagram.com

Na profilu Take Back Postpartum kobiety zamieszczają zdjęcia z okresu porodu, połogu, pierwszych miesięcy z dzieckiem. Dzielą się radością i szczęściem z narodzin, ale też opisują chwile, gdy jest im naprawdę ciężko – zmęczone, niewyspane próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

"Czułam się przytłoczona"


Zmagają się z akceptacją własnego ciała – często pokazują blizny po cesarskim cięciu, rozstępy, cellulit. Do tego dochodzi baby blues czy zwyczajny brak czasu czasie dla siebie.


"Okres poporodowy po mojej pierwszej ciąży nie był dla mnie ani radosnym, ani pozytywnym doświadczeniem (…). Byłam tak przytłoczona lękiem, samotnością, przerażona, że nie jestem wystarczająco dobra, a nawet tak nieswojo czułam się, z tym jak wygląda moje ciało po porodzie, że nie chciałam pokazać się mężowi” – opisuje jedna z mam początki macierzyństwa.

Gdy potrzebujesz wsparcia


Kobiety przyznają, że pierwsze tygodnie macierzyństwa są zwykle najtrudniejsze.
"Podczas gdy ciąża trwa średnio 9 miesięcy, a poród jest niezwykle ważnym doświadczeniem w twoim życiu, to połóg jest początkiem twojej podróży rodzicielskiej (…). Nagle jesteś odpowiedzialny za człowieka. To jest przerażające i wielkie zarazem. To jest czas, w którym trudno jest prosić o pomoc, ale to ta część podróży, gdy prawdopodobnie będziesz najbardziej potrzebować wsparcia” – czytamy pod postem innej mamy. To, co łączy niemal wszystkie historie z profilu Take Back Postpartum to niezwykła więź, jaką widać między mamą i dzieckiem. Zdjęcia są bez filtra, upiększeń, kobiety nie wyglądają w nich jak modelki w trakcie sesji zdjęciowej. Są naturalne i prawdziwe, bo kobiety pokazują swoje często niedoskonałe ciała, podczas zwyczajnych macierzyńskich czynności, czyli np. karmienia piersią.

"Dwa lata temu byłam cztery dni po porodzie. Trzymam moją malutką córeczkę. Pamiętam ten moment, jakby wydarzyło się to dziś rano – zmęczone oczy, miękki brzuch, wciąż na haju po najdoskonalszym, szybkim i naturalnym porodzie. Czuję się szczęśliwa, zdrowa i silna. Tak bardzo kocham siebie i to malutkie dziecko” – czytamy w opisie pod zdjęciem jednej z mam.
Gdzie tkwi moc tych zdjęć? Chyba w ich prostocie: są zwyczajne, a zarazem piękne, bo bije z nich miłość i duma z bycia mamą.