Czy 18 stycznia to realny termin otwarcia szkół? Ekspert rozwiewa wątpliwości

Sandra Skorupa
Przed nami drugi powrót do szkół po epidemii, a zdania ekspertów i polityków znów sprzeczne. Ministrowie robią nadzieję, że powrót do szkół jest wkrótce możliwy i zapewnią w związku z tym bezpieczeństwo. Ich słowa są wbrew temu, co mówią eksperci, bo po otwarciu szkół ponownie można spodziewać się wzrostu do 20 tys. zakażeń.
Ekspert o otwarciu szkół po feriach. Mówi do ilu muszą spaść zakażenia Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta

Ekspert o otwarciu szkół po feriach

Premier Mateusz Morawiecki w sesji Q&A na Facebooku mówił, że chce, by dzieci wróciły do szkół jak najszybciej. Decyzja ta ma być podejmowana na podstawie liczby zakażeń oraz możliwości dystrybucyjnych szczepionek na COVID-19.

Minister zdrowia Adam Niedzielski w RMF FM informował, że "raczej po feriach dzieci będą puszczane do szkół, zaczynając od klas 1-3". Niemniej dr Paweł Grzesiowski wskazuje, że nie można myśleć o swobodnym otwarciu szkół i wyjaśnia w rozmowie z Interią:


— Mówienie, kiedy dzieci mogą wrócić do szkół, uzależnione jest od aktualnej sytuacji. Nie można wyznaczyć żadnej daty, bo od momentu zamknięcia szkół niewiele się nie zmieniło. Dopóki średnie tygodniowe nie spadną poniżej 3 tys., to w ogóle nie ma co marzyć o otwarciu szkół.  Wiemy, że po miesiącu od otwarcia szkół znów wzrośnie powyżej 20 tys. nowych zakażeń. Taka niepewność będzie nam towarzyszyć na pewno do końca drugiego semestru. Nic nie wskazuje na to, by można było myśleć o swobodnym otwieraniu wszystkich szkół — komentuje w Interii Grzesiowski.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek objaśniał kwestię otwarcia szkół w kontekście tego, że resort mimo wszystko jest przygotowany na dalszą naukę zdalną, ale planuje też strategię stopniowego powrotu do szkół.

— Jeśli chcemy otworzyć szkoły, to ponownie musimy podzielić Polskę na strefy zielone, żółte i czerwone. W strefach zielonych powinny być otwierane w pierwszej kolejności szkoły podstawowe. Uważam, że wszystkie powinny działać w systemie hybrydowym. W dużych szkołach np. połowa klas uczy się w budynku, a połowa zdalnie, a po jakimś czasie jest zmiana — tłumaczył ekspert.