"Nikt mi tego nigdy nie mówił!". Tysiące kobiet dziękują za zdjęcie w 15 dobie po porodzie

Agnieszka Miastowska
Ciąża i poród znacząco zmieniają ciało kobiety, to chyba jasne. Jednak nadal żyjemy mitem, że gdy tylko ciążowy brzuszek znika, ciało kobiety wraca w ciągu kilku dni do stanu sprzed ciąży. Młodym matkom nie pomagają tutaj polskie celebrytki i fit-matki, które chwilę po porodzie wstawiają zdjęcia z widocznym na brzuchu kaloryferem. Na szczęście są jeszcze profile, na których możemy zobaczyć życie, a dokładnie połóg bez lukru. Blogerka Marta Brylińska opublikowała zdjęcie z wyraźnym ciążowym brzuchem, pisze jednak, że jest już po porodzie. Tak właśnie wygląda połogowe kobiece ciało i czas się do tego przyzwyczaić.
Jak wygląda połóg? Blogerka pokazuje nieinstagramowe ciało po porodzie Instagram / @brylinska

Lukrowany połóg

Marta Brylińska niedawno urodziła dziecko. Na Instagramie pokazała, jak wygląda jej brzuch w piętnastej dobie po porodzie. Opisała również zmiany, jakie zaszły w jej ciele po urodzeniu dziecka. Spotkała się głównie z miłymi komentarzami, ale wiele kobiet nie miało pojęcia jak może wyglądać połóg.

— Myślałam, że ciążowy brzuch mija, gdy tylko urodzi się dziecko. Nikt nigdy nie powiedział, ile czasu nasze ciało potrzebuje na dojście do siebie po porodzie! — pisze jedna z komentujących.

Wiele kobiet było bardzo wdzięcznych za to zdjęcie. Pisały, że mimo tego, że urodziły dziecko już kilka miesięcy czy lat temu, nadal nie mogą pogodzić się z faktem, że mają dodatkowe kilogramy, rozstępy, że ich skóra nigdy nie wróci do pierwotnej jędrności.

Kaloryfer po porodzie?

W świecie, w którym wiele kobiet na mediach społecznościowych chwali się ciałem sportsmenek kilka godzin po porodzie można mieć wątpliwości, czy z naszym ciałem wszystko jest dobrze. Ta blogerka na dowód normalizacji pokazuje własne ciało.


— Ten brzuch, rano, wygląda już całkiem nieźle, kręcimy się między trzecim a czwartym miesiącem ciąży. Bez ciąży. Teraz wróciliśmy do piątego, ba. Być może nawet szóstego miesiąca. Ale to wina tych kurczaków z fastfooda. Tak! Pochłonęłam je i wcale się tego nie wstydzę — czytamy pod zdjęciem, na którym Marta pokazuje wyraźnie zaokrąglony, ale już nieciążowy brzuszek.

Blogerka przekonuje, że w połogu pozwalanie sobie na kulinarne przyjemności, nawet takie jak fast-foody jest naturalniejsze niż surowe dyscyplinowanie swojego ciała, by tylko jak najszybciej wrócić do formy. Jak czuje się kobieta, która 15 godzin temu wydała dziecko na świat?

"Żyćko prawdziwe"

— Poza zastrzykami w brzuch, podpaskami wielkości mojego przedramienia i faktem, że zad nie mieści się jeszcze w gacie sprzed ciąży, nie jest najgorzej. Nie narzekam, bo wiem, że każda znosi i przeżywa ten czas różnie! — wyznaje Brylińska.

Zwykłe zdjęcie i słowa opisujące macierzyńską normalność to kolejna cegiełka dokładana do budowania ruchu ciałopozytywnego. Gdybyśmy w mediach społecznościowych oglądały więcej nielukrowanych obrazów macierzyństwa, ciąży, porodu — po prostu kobiecego ciała, na pewno mniej kobiet cierpiałoby na kompleksy.