Testy na koronawirusa dla maturzystów i egzaminujących ich nauczycieli? Jest petycja w tej sprawie

Iza Orlicz
Czy maturzyści i egzaminujący ich nauczyciele powinni mieć przed 8 czerwca wykonane testy na koronawirusa? Z taką petycją zwrócili się do Ministra Edukacji Narodowej uczniowie i pracownicy oświaty.
Czy maturzyści powinni mieć wykonane testy na koronawirusa? Agencja Gazeta
Apel pod nazwą "Bez testu nie wchodzę na testy. Matura 2020" pojawił się na stronie naszademokracja.pl.

"Jako nauczyciele, uczniowie, pracownicy oświaty i wszystkie osoby, którym nie jest obojętne bezpieczeństwo przeprowadzenia matur, żądamy zapewnienia przez MEN, w osobie pana ministra, przeprowadzenia powszechnych testów koronawirusowych w każdej szkole, która została przez ministra Dariusza Piontkowskiego zobowiązana do przeprowadzenia matury 8 czerwca 2020 roku” – czytamy w petycji.

Nie będzie bezpiecznie


Jego inicjatorzy podkreślają, że chcą chronić życie i zdrowie uczniów oraz pracowników oświaty, powołują się przy tym na zapisy Konstytucji RP, gdzie konkretne artykuły odnoszą się do prawa do ochrony zdrowia oraz prawa "do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy”.


Uważają, że wytyczne MEN w sprawie matur, m.in. obowiązek zakrywania ust i nosa przez zdających do chwili zajęcia miejsca w sali gimnastycznej, 1,5 odstęp między zdającymi przed wejściem do szkoły czy sali egzaminacyjnej, dezynfekcja ławek i krzeseł oraz materiałów, sprzętów i narzędzi, z których korzysta więcej niż jedna osoba są niewystarczające, by zapewnić bezpieczne przeprowadzenie matur.


Nowe ogniska zakażeń?


Popierający petycję przekonują, że powszechne testy dostępne dla egzaminatorów i maturzystów dadzą przynajmniej częściową pewność, że egzaminy nie staną się nowymi ogniskami zakażeń.

Pozostaje pytanie, czy nawet jeśli ktokolwiek (samorząd lub rząd) sfinansowałby ich przeprowadzenie, to wyniki będą miarodajne w dniu matur, skoro czeka się na nie kilka dni (a w tym czasie może dojść do zarażenia?) Pozostaje też kwestia alternatywy – jeśli egzamin dojrzałości z powodu pandemii miałby się nie odbyć w tym roku, to maturzyści mieliby go napisać za rok? Czy nie będą wtedy "straconym rocznikiem”?

W tej sytuacji naprawdę trudno o dobre rozwiązania, dlatego tym bardziej rządzący nie powinni lekceważyć żadnego głosu stron (uczniów, nauczycieli, samorządowców) zaangażowanych w egzamin maturalny.