Jak radzić sobie z rozłąką w dobie koronawirusa? Oto co radzą wieloletnie związki na odległość
Epidemia koronawirusa spowodowała, że wiele par i rodzin zostało zmuszonych do rozłąki na nieokreślony czas. Jedni na 2 tygodnie z powodu obowiązkowej kwarantanny, a inni na dłużej, gdyż postanowili z powodów bezpieczeństwa, czy pracy za granicą, nie przemieszczać się. Jak sobie radzić z rozłąką w dobie koronawirusa i w ogóle, opowiadają osoby z wieloletnich związków na odległość.
Rozdzieleni przez koronawirusa
W marcu 2020 roku większość krajów pozamykała granice, a swobodny przejazd między państwami jest czasowo niemożliwy. To wyzwanie dla wielu osób, które w związku z tym muszą odroczyć swoje spotkania z partnerami czy powroty do rodziny. Separacja dotyczy również związków, z których oboje partnerów żyje w Polsce, ale w różnych miastach.Z racji tego, że podróż pociągiem, czy autobusem wiąże się z ryzykiem zakażenia, oni również postanowili o dłuższej rozłące, aż do czasu uspokojenia sytuacji. W takich wypadkach nieocenione stają się rady osób, które przetrwały próbę związku na odległość i żyły w nim wiele lat.
Podstawa w związku na odległość
Związek na odległość to dla par nie lada wyzwanie. Jak zaznacza Olga, która z mężem w związku na odległość żyje od 26-lat "fundamentalną sprawą jest zaufanie, bez niego w relacji może pojawić się wiele problemów".Podobne zdanie ma Paulina i Mateusz, którzy dzielili życie na dwa mieszkania między województwem dolnośląskim a zachodniopomorskim przez 4 lata, widując się nawet rzadziej niż raz w miesiącu. Mateusz zaznacza, że wyjątkowo istotna w tej kwestii jest wierność, a Paulina dodaje:
– Najważniejsze w okresie rozłąki jest szczere uczucie, które u obojga powinno wzbudzać wolę przetrwania i zaufanie.
Kontakt w związku na odległość
W związku na odległość bardzo ważne jest utrzymywanie stałego kontaktu. Wydaje się, że dziś rozłąkę jest łatwiej przetrwać ze względu na powszechny dostęp do różnych rozwiązań komunikacyjnych, które współcześnie są przy okazji tanie. Jednak, jak zaznacza Paulina jeszcze 10 lat temu, będąc nastolatką, na doładowania do telefonu wydawała ostatnie oszczędności.Z kolei Olga pamięta, że na początku kontakt z mężem umożliwiały budki telefoniczne, do których po pierwsze trzeba było przebyć nierzadko kawałek drogi, a po drugie zaopatrzyć się w odpowiednią ilość drobnych. Niemniej tłumaczy, że podczas rozłąki, będąc rodzicami, ważniejsze dla obojga było, by córki mogły porozmawiać z tatą przez telefon.
W związku z tym, jeśli dziś mamy tak wiele możliwość kontaktu z partnerem, to warto z nich korzystać. Mowa między innymi o zwykłych rozmowach telefonicznych, wiadomościach, ale również wiedopołączeniach.
Co więcej, w dobie Messenger'a i WhatApp'a jeszcze innym sposobem, który może urozmaicić w tym czasie kontakt, jest skorzystanie z niemodnych już metod komunikacji. Warto uzewnętrznić się w liście lub szczerym mailu. Druga strona z pewnością doceni zaangażowanie i ucieszy się z takiej niespodzianki.
Zazdrość w związku na odległość
Rozwój technologii ma oczywiście swoje pozytywne strony, chociażby w postaci możliwości częstszego kontaktu z drugą połówką. Jednak kryje się w nim również wiele zagrożeń m.in. takich, które szczególnie w krótkich i konfliktowych związkach mogą rodzić zazdrość. Mowa o mediach społecznościowych, w których udostępniamy relacje ze specjalnych wydarzeń czy po prostu zwykłych dni.Wówczas partner czy partnerka może czuć zawiść, że w ten sposób czas nie jest spędzany razem. Często słyszy się także o obsesyjnej weryfikacji aktywności drugiej połówki na różnych portalach, czy forach, w celu poczucia pewnej kontroli nad wspólnym życiem, ale też doszukiwania się zdrady. Paulina zaznacza:
– Na dużą próbę podczas związku na odległość wystawione jest zaufanie, a gdy się nie widzimy, może pojawiać się zazdrość. Moim zdaniem jest ona ważna w związku, to pokazuje, że nam na tej drugiej osobie zależy. Jednak pod warunkiem, że jest to zdrowa zazdrość. Trzeba uważać, by nie przerodziła się w obsesję, bo w takim wypadku, może dochodzić do kłótni.
Odpowiedzialność w związku na odległość
Trzeba się liczyć również z tym, że niektóre decyzje i działania, mające konsekwencje dla rodziny, czy związku muszą być podejmowane tu i teraz. To właśnie według Olgi jest jeden z najtrudniejszych aspektów związku na odległość.– Najtrudniejszy aspekt tej rozłąki to faktycznie, to, że byłam sama, jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi i o decydowanie o tym, czy im na coś pozwolić. Na ogół odpowiedzialność dzieli się na dwoje, w tym wypadku była głównie po mojej stronie. Jeśli były jakieś bardzo ważne sprawy, w których nie byłam w stanie sama podjąć decyzji, musiałam to skonsultować z mężem.
Na podobne sytuacje muszą się przygotować osoby będące w rozłące z powodu epidemii koronawirusa. Zmiany w wielu aspektach naszego życia wprowadzane są z dnia na dzień zarówno przez rząd, instytucje finansowe, jak i zakłady pracy. W takim wypadku potwierdza się zasada, że wzajemne zaufanie jest podstawą. Mając tego świadomość, łatwiej jest podjąć decyzję za dwoje, dotyczącą dzieci, finansów czy pracy, gdy nie ma możliwości konsultacji z partnerem.
Samotność i tęsknota w związku na odległość
Wszyscy czasami czujemy się samotni i tęsknimy, mimo że nie żyjemy w związku na odległość. Jednak w takiej relacji na początku samotność i tęsknota dają się bardziej odczuć, ale w końcu się do tego przyzwyczajamy. Nasz czas aprobują hobby, zainteresowania czy znajomi, lecz gdy nadchodzi dzień, w którym partner wraca, nasze życie na jakiś czas się zmienia.Zdaniem Pauliny i Mateusza takie spotkania po dłuższym czasie rozłąki bardziej się docenia, są wyczekiwane i dlatego bardzo wyjątkowe. Jednak należy uważać na ich intensywność, gdyż jak zaznaczają, mogą działać destrukcyjnie i rozczarowująco.
Nadmierne spędzanie wówczas wspólnego czasu, może powodować u którejś ze stron poczucie braku przestrzeni i znudzenie. Dlatego warto rozplanować sobie to rozsądnie. Z kolei Olga zaznacza, że może być jeszcze inaczej:
– Gdy mąż przyjeżdżał na 3-4 tygodnie czasami niektórzy mówili, że im dłużej jest, tym bardziej chcę, by już jechał. Jednak dla mnie im dłużej mąż był w domu, tym trudniej przychodził mi moment pożegnania.
Paulina zaznacza także, że pomimo silnej tęsknoty za partnerem czy rodziną, samotność nie jest regułą. Ważne, by obie strony po równo starały się utrzymywać częsty kontakt.
– Wtedy jedyne czego brak to fizyczności tej drugiej osoby, ale przy dużym pokładzie cierpliwości, silnej woli i odpowiedniego nastawienia jest się w stanie to wszystko przezwyciężyć.