
"Nie przesadzaj"
Wszyscy znamy osoby, które reagują obronnie, nie potrafiąc uznać, że ich słowa mogły zranić drugą stronę. Kiedy ktoś mówi: "Nie przesadzaj" lub "Żartowałem, to nie było nic poważnego", to w rzeczywistości unika wzięcia odpowiedzialności za to, co powiedział. W tej postawie brakuje wrażliwości na uczucia innych i gotowości do uznania, że nasze zachowanie może mieć wpływ na drugą osobę.
Tego typu postawa zazwyczaj ma swoje korzenie w głębszym problemie – lęku przed przyznaniem się do błędu. Osoby, które nie potrafią przeprosić lub wyjaśnić, dlaczego coś zrobiły, często czują się zagrożone w obliczu krytyki. Zamiast zmierzyć się z trudnymi emocjami, które pojawiają się w wyniku konfliktu, reagują ucieczką.
Ich odpowiedzi mogą być krótkie, zniechęcające i odbierane jako ignorowanie potrzeb drugiej osoby. "To ty mnie źle zrozumiałaś", "Nie mam zamiaru się tłumaczyć" – takie słowa sprawiają, że druga strona czuje się niezrozumiana, a konflikt, zamiast być rozwiązany, tylko narasta.
O niedojrzałych emocjonalnie mówi i pisze również dr Nicole LePera, jedna z najbardziej znanych psycholożek na świecie, autorka książek.
Wycofanie
Często zdarza się, że osoba, która w ten sposób reaguje, nie rozumie, dlaczego druga strona jest zraniona. Zamiast zapytać: "Dlaczego poczułaś się zraniona?" lub "Co się stało?", takie osoby mogą wycofać się lub zbagatelizować sytuację, bo boją się otwarcie zmierzyć, z tym że mogły zranić drugiego człowieka. W efekcie brak przyjęcia odpowiedzialności za własne słowa prowadzi do narastającej frustracji w relacjach.
Kluczowym elementem, który często brakuje w zachowaniach osób niedojrzałych emocjonalnie, jest umiejętność przepraszania. Przeprosiny są jednym z najważniejszych kroków w uzdrawianiu relacji i budowaniu zaufania. Jednak osoby, które nie potrafią przyznać się do błędu, często boją się, że przeprosiny pokażą ich słabość lub uczynią ich bardziej podatnymi na krytykę.
W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Umiejętność przeproszenia pokazuje dojrzałość i gotowość do pracy nad sobą. Oznacza to zdolność do rozumienia emocji innych i gotowość do naprawy błędów.
Z drugiej strony, nieumiejętność nazywania własnych uczuć jest kolejnym aspektem emocjonalnej niedojrzałości. Osoby, które nie potrafią wyrazić, co naprawdę czują, często wycofują się w milczenie lub formułują odpowiedzi, które są niejasne i nie prowadzą do rozwiązania problemu.
Zamiast mówić "Czuję się zraniony, bo…", mogą używać ogólnych stwierdzeń, które nic nie wyjaśniają, a w konsekwencji blokują jakąkolwiek możliwość otwartej rozmowy. Takie zachowanie utrudnia budowanie głębszych relacji, w których obie strony mogą czuć się bezpiecznie, wyrażając swoje potrzeby i emocje.
Osoby, które mają trudność w przyznawaniu się do swoich błędów, wzięciu odpowiedzialności za swoje słowa i przeprosinach, często tkwią w obiegu defensywnych reakcji. Ich lęk przed otwartym wyrażaniem emocji, obawa przed oceną, czy też niechęć do wzięcia odpowiedzialności, sprawiają, że ich relacje stają się powierzchowne. Konflikty, które mogłyby zostać rozwiązane dzięki dojrzałej rozmowie i wspólnej refleksji, są zamiatane pod dywan, co tylko pogłębia dystans między ludźmi.
Zrozumienie, jak duże znaczenie mają odpowiedzialność za słowa i zdolność przepraszania, to fundamenty, na których buduje się trwałe, pełne zaufania relacje. Każdy błąd czy nieporozumienie, które zdarzy się w relacji, daje szansę na naukę i rozwój, pod warunkiem że obie strony potrafią przyjąć odpowiedzialność za swoje działania i szczerze komunikować swoje emocje.
Zamiast unikać konfrontacji i tłumaczyć swoje zachowanie, warto zmierzyć się z trudnymi uczuciami i wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiliśmy. Wtedy możemy stworzyć przestrzeń na prawdziwą, głęboką więź z drugą osobą, opartą na wzajemnym szacunku i zrozumieniu.