Tylko nie odkurzaj! Oto 5 rzeczy, które podczas kwarantanny są lepsze niż sprzątanie

Monika Przybysz
Zaczniesz to robić — to pewne. Nawet jeśli nienawidzisz odkurzać, w końcu stwierdzisz, że nie można siedzieć w takim bałaganie i złapiesz za szczotkę. Potem za ścierkę. Potem za miotełkę do ścierania kurzu, o której istnieniu właściwie nie miałeś pojęcia. Zanim odpakujesz froterkę — prezent, zbunkrowany w piwnicy od dnia ślubu, zatrzymaj się i policz do 10. Albo do 100.
Fot. na:Temat
Potem zastanów się, czy kompulsywne sprzątanie naprawdę kogokolwiek kiedykolwiek uszczęśliwiło. Okej, chwila satysfakcji z wypolerowanego parapetu, czy podziwianie blasku wypolerowanych sztućców — te rzeczy mają swój urok, krótkotrwały, bo krótkotrwały, ale mają. Pytanie tylko, co będzie, jak skończą ci się obiekty do pucowania, wycierania i odrdzewiania?

Można iść w zaparte i odpowiedzieć: “Nie skończą się”. Przecież sytuacja zmusza do pozostania w domu wszystkich domowników: dwunożnych i czworonożnych, małych i dużych, tych udających, że pracują zdalnie i tych, którzy udają, że zdalnie rozwiązują zadania z matematyki. A obecność tych wszystkich osób w jednym miejscu generuje nie tylko wyższy poziom hałasu i większe zapotrzebowanie na smakołyki do przegryzania. Generuje również więcej brudu.

I tu pełna zgoda, ale fakt, że podłogi kurzą się bardziej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku nie oznacza, że cały okres kwarantanny trzeba spędzić z rurą od odkurzacza w ręku. Lepiej spędzić go w taki sposób, aby nie musieć irytować się za każdym razem, gdy dywan upstrzy się okruszkami właśnie w momencie, gdy skończyliście składać odkurzacz. Albo znacie to uczucie kiedy pod bosą stopą czujecie piasek zalegający na podłodze.... Jak tego uniknąć? Oto nasze typy.

1. Zrelaksuj się

Wykrojenie kilkudziesięciu minut na “rozmowę ze swoim wewnętrznym ja” w sytuacji, gdy ma się pod nieustanną opieką psy, koty, świnki morskie, dzieci i partnerów będzie trudne. Ale właśnie dlatego umiejętność wyciszenia się powinna być pierwszą nową rzeczą, którą opanujecie w czasie kwarantanny.

Zacznijcie od podstaw yogi czy pilatesu Spędźcie 30 minut dziennie tylko i wyłącznie w towarzystwie wirtualnego instruktora z YouTube’a - nawet jeśli będzie to oznaczało stłoczenie reszty domowników w jednym pokoju. Oni sobie poradzą, ty będziesz mniej zestresowana/zestresowany.

Jeśli niespecjalnie macie ochotę łączyć relaks z wysiłkiem fizycznym, poszukajcie poradników z ćwiczeniami relaksacyjnymi, czy zasadami medytacji. Jeśli chodzi o warunki do tego typu ćwiczeń — postępujcie tak samo, jak wcześniej: na dwa kwadranse odcinacie się od świata.

2. Poćwicz ciało i mózg

Każdy plan treningowy — czy to ułożony przez profesjonalnego trenera, czy fit-celebrytkę. Będzie lepszy niż sprint ze ścierką w ręce przez pokoje. Poza tym ćwiczyć nie trzeba samotnie — można zaangażować resztę domowników i cierpieć… znaczy: szlifować formę wspólnie.

Fakt, nie możecie pójść na siłownię czy na ulubione zajęcia, ale tak na dobrą sprawę, mając dostęp do internetu, oferta waszego domowego klubu fitness może być całkiem szeroka. Zawsze kusiła was zumba? No to pyk! Włączcie odpowiedni kanał i zaczynajcie.

Podobną zasadą kierujcie się myśląc o ćwiczeniach mózgu. Znajdźcie kurs online i nauczcie się czegoś — obecnie wymówka, pod tytułem: “I tak nie będę miał kiedy do tego usiąść” nie obowiązuje. I tak cały czas siedzicie w domu.

3. Idź online do baru lub restauracji

Wpiszcie w wyszukiwarkę ”online bar” i podziwiajcie ludzką kreatywność. Fakt, że musimy siedzieć w domach, nie oznacza, że mamy rezygnować z życia towarzyskiego.

W trakcie powstawania tego artykułu takie inicjatywy dopiero raczkują, ale nie wykluczone, że za parę dni będziemy mieć wysyp restauracji czy klubów online. Jasne, jedzenie kolacji przed kamerą to nie to samo, co w towarzystwie znajomych, których można dotknąć (a nie tylko widzieć). Nie mniej jednak jest to lepsza opcja niż nie spotykanie się w ogóle. Szkoda tylko, że trzeba “przynieść” swoje jedzenie.

4a. Pooglądaj filmy albo pograj w kalambury — ze znajomymi!

Niemal każdy laptop ma dzisiaj kamerę. Niemal każdy z nas ma dzisiaj laptopa. Zanim więc zaczniecie narzekać, że nie macie co robić, spróbujcie przeżyć dzień bez przenośnego komputera i internetu.

Po takiej terapii szokowej na pewno odkryjecie w sobie pokłady kreatywności, jeśli chodzi o sposoby wykorzystania sieci. Być może stwierdzicie, że niezłym pomysłem jest zorganizowanie wieczornej rozgrywki kalamburów (zdalnych, oczywiście).

Na odległość da się też wspólnie oglądać filmy. Jeden z popularnych serwisów streamingowych właśnie udostępnił funkcję współoglądania filmów i seriali. Narzędzie synchronizuje odtwarzanie danego programu na komputerach uczestników filmowej “imprezy” i umożliwia jednoczesną rozmowę na czacie.

4b. Pooglądaj filmy albo pograj w kalambury — z domownikami!

Jeśli stan osobowy twojego gospodarstwa domowego wynosi więcej niż 1, nie możesz oczywiście zapominać o byciu razem. W mocno stresujących czy irytujących momentach potrafimy zamykać się w sobie, nawet mając dookoła masę ludzi.

Postarajcie się łagodzić konflikty i rozwiązujcie wszystkie spory najszybciej, jak to możliwe — zanim urosną do skali gigantycznych problemów (przypominamy: obecnie nie możecie po prostu trzasnąć drzwiami i wyjść).

Wspólne oglądanie filmu, gra w planszówkę czy grę komputerową — to rytuały, które pomogą rozładować negatywne emocje. Wszystkim wyjdzie na dobre, jeśli staną się nowym elementem codzienności.
Fot. na:Temat

5. Pozwól sprzątać robotom

Jeśli do tej pory zastanawialiście się, czy zakup robota sprzątającego jest dobrym pomysłem, nie ma lepszego momentu na powiedzenie sobie: TAK.

iRobot Roomba i7, którego widzicie na zdjęciach to wynalazek na miarę naszych czasów — tych sprzed pandemii oczywiście też, ale dzisiaj znacznie bardziej docenicie jego możliwości.

Bo kiedy już opanujecie chęć wysprzątania wszystkiego na błysk i zorientujecie się, że nowe hobby, treningi czy kolejne partie kalamburów zaczynają wam zajmować coraz więcej czasu, będziecie marzyć o tym, aby ktoś posprzątał za was.

iRobot nie tylko to zrobi, ale i zrobi lepiej, niż wy. Roomba i7 posiada dużą moc ssania oraz 3-stopniowy system czyszczący AeroForce™, który wykorzystuje dwie, specjalnie profilowane gumowe szczotki — niezawodne do czyszczenia dowolnych powierzchni: dywanów, wykładzin, płytek, paneli czy kafli.

Dodatkowo, bardzo szybko “dowie się”, gdzie potrzebna jest jej interwencja. Dobra, może będziecie musieli jej trochę podpowiedzieć, ale przynajmniej zrobicie to nie odrywając się od kolejnej partii planszówki. Z poziomu aplikacji iRobot HOME możecie wydać Roombie polecenie, aby, na przykład, popędziła do kuchni, gdzie przed chwilą zakończyła się dziecięca kolacja i posprzątała warstwę okruszków, która z pewnością pokrywa podłogę.
Fot. na:Temat
Szybkie, jednorazowe interwencje nie zaburzają, oczywiście, normalnego harmonogramu pracy. Kwarantanna czy nie, Roomba, jak zwykle będzie regularnie opuszczać swoją stację we wtorki, czwartki i soboty o 10 rano lub o innych dowolnych porach - nie będzie protestować nawet jeśli zaprzęgnięcie ją do pracy bladym świtem.

Dzięki technologii vSLAM® i optycznemu czujnikowi, wasz robot jest w stanie przetworzyć ponad 230 400 punktów danych na sekundę, a następnie wszystkie te dane złożyć w jedną całość - wirtualną mapę domu. Dzięki niej, za każdym razem będzie dokładnie wiedział, gdzie zacząć i gdzie skończyć sprzątanie, tak aby nie kręcić się bez sensu w kółko oraz nie pominąć żadnego, ciemnego zakątka.

Kiedy Roomba skończy sprzątać, jedyne co musicie zrobić, to przejechać podłogę mopem na mokro. Chociaż właściwie - wcale nie musicie. Marka iRobot ma w swojej ofercie również roboty mopujące i to takie, które bardzo dobrze dogadują się z Roombą.

Model Braava jet m6 będzie dokładnie wiedział, kiedy zakończy się odkurzanie. Po otrzymaniu odpowiedniego sygnału od Roomby opuści swoją stację i zacznie swoją cześć pracy. Jedyne co musicie zrobić wy to… zamówić roboty przez internet.

Roombę i7, Braavę jet m6 oraz inne modele iRobotów znajdziecie tu.

Artykuł powstał we współpracy z iRobot.