Najpierw przedszkola, teraz szkoły. Sprawdź, jak koronawirus wpłynie na rekrutację do podstawówek
Gdy rząd ogłosił zawieszenie zajęć w przedszkolach i szkołach z powodu epidemii koronawirusa, zapowiedział również, że sytuacja nie powinna wpłynąć na przebieg postępowania rekrutacyjnego. Jednak o ewentualnych zmianach w tej kwestii indywidualnie rozstrzygać może organ prowadzący placówkę i ma on w tej kwestii pełną dowolność. Jak się okazuje, część urzędów miast z tego przywileju skorzystało i przesunęło rekrutację do szkół.
Koronawirus a rekrutacja do szkół
Rekrutacja do przedszkoli i szkół na pierwszym etapie odbywa się elektronicznie. Tę fazę każdy z rodziców może przejść bez wychodzenia z domu. Jednak kolejny krok to wydrukowanie i dostarczenie do placówki odpowiednich dokumentów. To już oznacza, że część rodziców musi udać się w tym celu do punktu ksero, zapłacić i narazić się na styczność z inną osobą.Co więcej, następnie opiekun z dokumentami powinien udać się do placówki i złożyć je odpowiedniej osobie. Prowadzenie rekrutacji wymaga więc często od rodziców kontaktu z innymi osobami, czasami też poruszania się komunikacją miejską, co nie jest pożądane w czasie panującej na świecie pandemii koronawirusa. Poza tym również sami pracownicy placówek pozostają w domach, pracując zdalnie, by nie narażać na zakażenie siebie i bliskich.
Z tych powodów część placówek podjęła decyzję o przesunięciu rekrutacji do szkół podstawowych. Ma to jeszcze bardziej zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania wirusa SARS-CoV-2.