"Death cleaning" to najlepsze, co możesz zrobić wiosną! Efekty cię zadziwią
"Death cleaning" to szwedzki sposób nie tylko na uporządkowanie przestrzeni wokół siebie, ale też zrobienie remanentu w swoim życiu. Może w związku ze zbliżającą się wiosną warto przewietrzyć nie tylko swoją szafę, ale też głowę?
To źródło irytacji
Nie chodzi, by ze strachu przed śmiercią w panice wysprzątać cały dom, ale o uporządkowanie go, by odzyskać nad nim pełną kontrolę. Pozbyć się wszystkich przypadkowych rzeczy lub przedmiotów, a zostawić tylko te, które spełniają swoją użytkową funkcję i z których korzystamy na co dzień.
"Bałagan jest źródłem irytacji" – twierdzi Magnusson, która jest przekonana, że uporządkowanie przestrzeni wokół siebie sprawi, że łatwiej będzie nam zrobić porządek również ze swoimi emocjami. Sama mieszka w Sztokholmie w dwupokojowym mieszkaniu, do którego przeniosła się z domu po śmierci męża.
W walce z chaosem
Czy rzeczywiście szwedzki sposób sprzątania tak działa? Czy "death cleaning” warto wprowadzić do swojego życia? Są przynajmniej trzy argumenty, które za tym przemawiają.
Po pierwsze "Death cleaning" wpisuje się w ruch minimalizmu. "Jeśli zmniejszysz ilość rzeczy wokół siebie, możesz lepiej skoncentrować się na sprawach naprawdę dla ciebie ważnych lub tych, które sprawiają ci przyjemność" – twierdzi dr Rosellina Ferraro z University of Maryland.
Kolejne badania potwierdzają, że źródłem szczęścia nie są bowiem przedmioty, ale doświadczenia i relacje z ludźmi. Okazało się, że osoby skupione na materialistycznej sferze życia (czyli zarabianiu pieniędzy i kupowaniu) są bardziej narażone na niezadowolenie, lęk czy niższą samoocenę.
Po drugie, możesz poczuć się mniej zestresowany i przytłoczony, gdy mieszkasz w uporządkowanej przestrzeni. Życie stanie się prostsze i łatwiejsze, gdy nie musisz non stop np. czegoś szukać. "Gdy na zewnątrz jest mniej chaosu, prawdopodobnie odczujesz też mniej chaosu wewnątrz" – wyjaśnia Amy Morin, psychoterapeutka.
Według wyników jednego z badań, kobiety, które uważały swoje mieszkania czy domy za bardziej zagracone i nieuporządkowane, odczuwały wyższy poziom stresu oraz gorszy nastrój od tych, które opisywały swoją przestrzeń jako spokojną i regenerującą.
Po trzecie, "death cleaning" pomoże też uporać się z myślą o własnej śmiertelności. "Pozbycie się przedmiotów przypomni ci, że nic nie trwa wiecznie" – mówi Morin.
Warto więc już teraz uporządkować przestrzeń wokół siebie, zwłaszcza że w starszym wieku jesteśmy mniej skłonni do robienia tego typu generalnych porządków. "Nie jest to zaskakujące. To praca fizyczna. Praca poznawcza. Praca emocjonalna" – wyjaśnia dr David J. Ekerdt z University of Kansas.
Może cię zainteresować także: Co się stanie, gdy ojciec i dziecko będą wspólnie sprzątać? Zaskakujące wyniki badań
Źródło: nbcnews.com