Poczucie winy niszczy powoli. Psycholog wymienia 7 sytuacji, w których nie powinnaś się obwiniać
Poczucie winy zna chyba każdy rodzic, a powody mogą być mniej lub bardziej błahe. Bez względu na to, jakie "grzechy” popełniasz w stosunku do swoich dzieci, warto uzmysłowić sobie, że związane z poczuciem winy emocje nie wpływają korzystnie ani na ciebie, ani na twoje dziecko. Jak więc radzić sobie z tego typu uczuciami?
1. Jesteś pracującym rodzicem. To prawdopodobnie główne źródło twojego poczucia winy – czujesz się winny, że nie spędzasz ze swoim dzieckiem określonej ilości czasu, co więcej, lubisz swoją pracę i cieszysz się, że daje ci ona wytchnienie od obowiązków domowych.
Czujesz się jeszcze gorzej, gdy odbierasz dziecko z przedszkola i oddajesz je pod opiekę babci lub opiekunki, bo zaplanowałaś randkę z mężem lub robisz po pracy coś dla siebie (np. idziesz na siłownię, na zajęcia do szkoły językowej, zakupy).
Musisz zrozumieć, że twoje życie też jest ważne, nie jesteś tylko i wyłącznie mamą. Twoje ambicje i samorealizacja przełożą się na twoje zadowolenie, co wpłynie korzystnie na całą rodzinę. Poza tym dobrze jak dziecko widzi, że dbasz nie tylko o innych, ale ważne są również dla ciebie twoje własne potrzeby.
2. Twoje dziecko zachowuje się źle w miejscach publicznych. Chyba każdy rodzic zna ten wstyd, gdy dziecko dostaje ataku złości w sklepie lub zachowuje się nieodpowiednio na placu zabaw, przyciągając uwagę innych dzieci i ich rodziców. Co możesz w tej sytuacji zrobić?
Za każdym razem przypominaj dziecku o zasadach (np. że nie kupujecie słodyczy, gdy wchodzicie do sklepu) i ewentualnych konsekwencjach, jakie poniesie. Spróbuj też dostosować swój harmonogram do cyklu dnia dziecka, np. nie zabieraj go na spacer czy plac zabaw, gdy jest przemęczone i przypada akurat czas jego drzemki.
No i pamiętaj, dziecko nie jest zdalnie sterowane. Choć mamy na nie wpływ poprzez wychowanie, to nie sterujemy jego emocjami, a to one odpowiadają za zachowanie tu i teraz. To nie twoja wina!
3. Dziecko nie zawsze je zdrowo. Masz poczucie winy, że nie potrafisz przekonać swojego dziecka do warzyw i owoców, za to ciągle mogłoby jeść np. kanapki z masłem orzechowym? Spokojnie.
Oferuj mu jak największy wybór zdrowych dań (może w końcu polubi brokuły lub brukselkę!), ale nie zniechęcaj się, gdy po raz kolejny wybierze makaron z serem. Jeśli czujesz się winna, że twoje dziecko je za dużo fast foodów, po prostu ogranicz je – niech tego typu posiłek będzie wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ucztą raz w miesiącu, a nie codziennością.
Pamiętaj, dzieci nie jedzą nie tylko dlatego, że im nie smakuje. To nie tak, że źle gotujesz czy nie znasz smaków, jakie lubi twoje dziecko. Dzieci mają masę powodów, by nie jeść, warto je poznać.
4. Twoje dziecko spędza za dużo czasu przed ekranem. I chodzi zarówno o ekran telewizora, jak i tabletu czy smartfona. Czasem zdania ekspertów są dość radykalne i łatwo uwierzyć, że elektronika to źródło wszelkiego zła.
Jednak tak naprawdę chodzi o równowagę – jeśli twoje dziecko ogląda kilka godzin dziennie telewizję, czas wprowadzić ograniczenia. Jeśli przez godzinę po południu bawi się na tablecie (np. gra w grę edukacyjną), nie miej poczucia winy. Oczywiście, upewnij się, że twoje dziecko poświęca też czas na inne aktywności – gra w piłkę, jeździ na rowerze, buduje z kloców, bawi się z rodzeństwem.
5. Za dużo krzyczysz. Jeśli szybko tracisz cierpliwość, musisz opanować techniki panowania nad sobą. Uzmysłów sobie, jakie słowa lub zachowanie twojego dziecka wywołują twój gniew. Jakie są pierwsze sygnały ostrzegawcze (np. zaciskanie pięści, szybsze bicie serca), że zaczynają puszczać ci nerwy?
Pomyśl, co możesz zrobić, by zachować spokój. Czasem pomagają banalne rzeczy, np. policzenie do 10, przemycie twarzy zimną wodą, przekierowanie myśli na inne tory, np. wykonanie telefonu do przyjaciółki.
Zamiast się obwiniać za to, że krzyczysz, postaw na konstruktywną krytykę. Owszem, krzyczenie na dzieci może wywołać sporo szkód. Wiesz to i to sprawia, że nie jesteś złym rodzicem. To sprawia, że jesteś rodzicem świadomym, który może nad sobą pracować!
6. Nie stać cię na wszystko, co mają koledzy twojego dziecka. Posyłasz dziecko na dodatkowy angielski, zajęcia z piłki nożnej lub inne, które wiążą się z jego zainteresowaniami, ale nie zawsze stać was np. na zagraniczne wakacje lub najnowszą konsolę. W rzeczywistości oferowanie zbyt wielu rzeczy może być problemem, bo dziecko może wyrosnąć na materialistę. Nie mów też, że nie masz na coś pieniędzy, raczej naucz je, by było wdzięczne za to, co ma.
7. Nie mogę tego wszystkiego zrobić. Wielu rodziców, zwłaszcza kobiet wpędza siebie w poczucie winy, że nie mają siły, czasu ani ochoty, by być jednocześnie świetnym rodzicem, doskonałym pracownikiem, cudownym partnerem i super przyjacielem. Nie, nie musisz taka być, nie jest to chyba nawet możliwe do zrealizowania.
Jeśli potrzebujesz pomocy, proś o nią. Jeśli zdarzy się, że musisz przez jakiś czas bardziej skoncentrować się na życiu zawodowym, zrób to bez wyrzutów sumienia i bez poczucia winy. Jeśli musisz zawalić coś w pracy, by zaopiekować się dzieckiem, trudno. Życie to zawsze sztuka wyboru. Tak jest i tyle. To nie twoja wina!
To nie czyni cię ani kiepską, ani nie sprawia, że twoje życie jest beznadziejne. Pamiętaj!
Może cię zainteresować także: Książka, którą (niestety) ktoś musiał napisać. Przeczytaj, jeśli zastanawiasz się, jak pogodzić pracę z wychowaniem
Źródło: verywellfamily.com